Rynek & Raporty

Niska płynność na czwartkowym otwarciu w Europie potęguje ruchy na regionalnych walutach emerging markets. EUR/PLN wystrzelił pod 4,32. EUR/HUF powyżej 337 jest na historycznych szczytach. Tracą też CZK i RON. Nie widać bezpośredniej informacji wywierającej presję na rynek poza pogorszeniem ogólnorynkowego sentymentu po podpisaniu przez prezydenta USA Trumpa ustawy ws. Hong Kongu. Druga połowa listopada przebiega pod szeroką redukcją pozycji w walutach rynków wschodzących i dzisiejsze, świąteczne warunki tylko nasilają dynamikę przeceny.

W listopadzie indeks koniunktury w rejonie Chicago wzrósł do 46,3 z 43,2 i choć odczyt jest niższy od konsensusu, to jednak odbicie jest pozytywnym sygnałem. Trzeba pamiętać, że Chicago PMI należy do mocno zmiennych wskaźników, więc do zmian wartości należy podchodzić z pewną rezerwą. Z tego też powodu nieco słabszy od oczekiwań wynik nie zakłóca umocnienia USD.

EUR/USD konsoliduje się tuż nad wsparciem 1,0989 wyznaczonym po dołkach z połowy listopada. Po nieudanej próbie przebicia 1,11, kapitulacja kupujących ściągnęła kurs do 1,10, ale stąd nie widać dalszych aspiracji do spadków. W tym miejscu można się zastanawiać, czy niemoc popytu jest zaproszeniem dla podaży do pociągnięcia kursu w stronę 1,09, czy bardziej brak chęci obu stron, by cokolwiek z kursem zrobić. Osobiście obstawiałbym drugi scenariusz i obecnie nie widzę w układzie potencjału do handlu. Pod 1,0989 następnym wsparciem jest 1,0949 (Zniesienie 76,4 proc.). Od góry uwaga na 1,1080 (średnia 100-sesyjna) i 1,1096 (szczyt z 21 listopada).

Indeks zaufania konsumentów Conference Board minimalnie spadł z 125,9 do 126,1 pkt przy prognozowanym wzroście do 127 pkt. Dobrze wypadły natomiast dane z rynku nieruchomości. Ostatnie dwa miesiące w zakresie sprzedaży nowych domów były najlepsze od ponad dziesięciu lat. EUR/USD pozostaje tuż ponad 1,10. USD/JPY rośnie ponad 109,00. GBP/USD jest 0,4 proc. pod kreską i przy 1,2850.

Indeksy cen domów – S&P Case-Shiller i FHFA – wypadają nieco lepiej od prognoz, ale różnice są za małe, aby te drugorzędne dane wywarły wpływ na dolarowe aktywa. USD/JPY pozostaje bez zmian na 108,92, podobnie jak EUR/USD tuż pod 1,1020.

EUR/GBP przeprowadził kolejny atak na linię poprowadzoną po dołkach z trzech ostatnich lat, ale drugi raz w tym miesiącu atak był nieudany. Dzisiejsza świeca korekcyjna obejmuje korpusem świecę poniedziałkową i zamknięcie dnia w takim układzie da krótkoterminowy sygnał wzrostowy. Odbicie mogłoby dojść do krótkoterminowej linii trendu spadkowego ok. 0,8635. W szerszym ujęciu ostatnich trzech miesięcy pozostaję w fali spadkowej, stąd niewykluczony jest ponowny test dołków tuż nad 0,85 z potencjalnym przełamaniem do 0,8465, gdzie znajdują się minima 2019 r. Mamy gesty układ, który prawdopodobnie rozstrzygną dopiero czynniki pozatechniczne (wybory w Wlk. Brytanii i brexit).

Szwedzki Riksbank po ostatnim posiedzeniu podtrzymał przewidywania, że w grudniu zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych. Jest to dość osobliwe podejście w dobie globalnego luzowania, ale trzeba zaznaczyć, że główna stopa procentowa Riksbanku już wynosi -0,25 proc. Dziś rano Cecilia Skingsley z Riksbanku stwierdziła, że dane od październikowego spotkania są zgodne z jej oczekiwaniami, co sugeruje, że prognoza grudniowej podwyżki jest nadal aktualna. Skingsley podtrzymuje opinię, nawet mimo to tego, że gospodarka przezywa spowolnienie, choć bez dramatycznego pogorszenia. EUR/SEK spada dziś o 3 figury pod 10,58. Dziś o 12:10 będzie jeszcze przemawiał Ohlsson z Riksbanku.

W ostatnich kilkunastu godzinach dwa przedwyborcze sondaże w Wielkiej Brytanii wskazały na wzrost poparcia dla Partii Pracy. Przewaga Partii Konserwatywnej topnieje do jednocyfrowej i rośnie ryzyko, że torysom nie uda się zdobyć bezwzględnej większości w Izbie Gmin. To ciąży na funcie dziś rano – GBP/USD cofa się do 1,2870.

AUD/USD porusza się w ruchu bocznym z baza wyznaczoną na 0,6770 z wzrostami zatrzymywanymi przed 0,6835. Stabilizacja sugeruje, że rynek nie wyciąga daleko idących wniosków z szumu informacyjnego wokół rozmów handlowych USA-Chiny i implikowany przez rynek akcji optymizm nie ma szerszego zasięgu. W najbliższych godzinach usłyszymy komentarze od Dabelle i Lowe’a z RBA. Jeśli będą chcieli zbudować oczekiwania na grudniową obniżkę stopy kasowej, to teraz jest ostatni dzwonek. Gołębi wydźwięk pomógłby zrzucić AUD/USD pod 0,6770 w kierunku 0,67 lub 0,6670 (minima z października). Osobiście wątpię w taki obrót wydarzeń, gdyż protokół po listopadowym posiedzeniu sugerował, że bank woli zaczekać z oceną sytuacji do przyszłego roku i posiedzenia w lutym. Jeśli dzisiejsza presja spadkowa wynika z asekuracyjnego pozycjonowania na wypadek wzmiankę o cięciach, to brak takowych może jutro przynieść rajd ulgi z powrotem w stronę 0,6830.