Rynek & Raporty

Stany Zjednoczone odnotowały w maju 2025 bezprecedensowy wzrost wpływów z ceł, które przekroczyły 20 miliardów dolarów miesięcznie – to najwyższy poziom w historii. Dane opublikowane przez Bloomberg, oparte na statystykach Departamentu Skarbu USA, wskazują na gwałtowne przyspieszenie dynamiki fiskalnej w wyniku najnowszych działań administracji Donalda Trumpa, która przywróciła politykę celną jako kluczowe narzędzie w polityce handlowej i budżetowej.

Czwartkowy poranek na rynkach rozpoczął się kolejnym epizodem związanym z Donaldem Trumpem. Tym razem chodzi o decyzję amerykańskiego Sądu Handlu Międzynarodowego, który zablokował tzw. „odwetowe cła” wprowadzone przez administrację Trumpa. Choć sam werdykt może jeszcze zostać zakwestionowany lub obejść przez działania władzy wykonawczej, wprowadził on zamieszanie na rynkach i postawił pytanie o zakres uprawnień prezydenta w polityce handlowej.

W pierwszym kwartale roku fiskalnego 2026, zakończonym 27 kwietnia 2025 roku, Nvidia osiągnęła imponujące wyniki finansowe, mimo wyzwań związanych z ograniczeniami eksportowymi. Całkowite przychody spółki wyniosły 44.1 mld USD, co oznacza wzrost o 12.0% w ujęciu kwartalnym i aż o 69% rok do roku. Kluczowym motorem tego wzrostu pozostaje segment centrów danych, który wygenerował 39.1 mld USD, co stanowi wzrost o 10.0% kwartał do kwartału i 73.0% rok do roku. Dodatkowo, segment gamingowy osiągnął rekordowe przychody na poziomie 3.8 mld USD, notując wzrost o 48.0% względem poprzedniego kwartału.

Na kilka godzin przed publikacją wyników finansowych Nvidii, rynki finansowe pozostają w stanie wyczekiwania. Kontrakty terminowe na indeks S&P 500 wzrosły o 0.1%, kontynuując pozytywny trend po 2-procentowej zwyżce z poprzedniej sesji. Akcje Nvidii notowały wzrost o 0.9% w handlu przedsesyjnym, a inwestorzy z napięciem oczekują danych kwartalnych, które zostaną opublikowane po zamknięciu sesji. NASDAQ100 rośnie o 0.16%, a Dow Jones znajduje się w miejscu wczorajszego zamknięcia.

Podczas wspólnej konferencji prasowej kanclerz Niemiec Friedrich Merz oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosili szereg inicjatyw mających na celu wzmocnienie ukraińskich zdolności obronnych oraz wsparcie dyplomatyczne w kontekście trwającego konfliktu z Rosją. Niemcy zadeklarowały sfinansowanie produkcji ukraińskich rakiet dalekiego zasięgu, a także zakup znacznej liczby satelitów Starlink, które mają zapewnić Ukrainie niezależność komunikacyjną na polu walki.

Cena ropy Brent odnotowała lekkie odbicie, przekraczając poziom 64 USD za baryłkę po wcześniejszym spadku o około 1%. Notowania pozostają jednak niestabilne, a ostatnie sesje charakteryzują się dużą zmiennością ze względu na mieszane sygnały płynące z rynku. Inwestorzy koncentrują się obecnie na nadchodzących decyzjach krajów OPEC+, które planują przeprowadzić wideokonferencję w środę w celu omówienia limitów produkcji na 2025 rok. Kluczowa decyzja dotycząca ewentualnego zwiększenia wydobycia już w lipcu ma zapaść w weekend, a wstępne rozmowy sugerują możliwość trzeciej z rzędu podwyżki produkcji.

Kwietniowy wskaźnik inflacji w Australii, opublikowany dziś nad ranem, wyniósł 2,4 proc. – nieco powyżej oczekiwań rynkowych. Mimo tej niespodzianki, odczyt pozostaje w ramach celu inflacyjnego australijskiego banku centralnego, który wynosi 2–3 proc. Co więcej, warto zaznaczyć, że opublikowany wskaźnik obejmuje jedynie część rzeczywistego wzrostu cen, przez co nie dostarcza pełnego obrazu dynamiki inflacyjnej. Obecnie para AUDUSD konsoliduje się przy 0,6445.

W maju stopa bezrobocia w Niemczech wyniosła 6.2%, co oznacza nieznaczny spadek względem kwietnia, kiedy to wynosiła 6.3%. Liczba osób bezrobotnych zmniejszyła się o 12 tysięcy w ujęciu miesięcznym, osiągając poziom 2.9 miliona. Jednak w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku oznacza to wzrost o 197 tysięcy osób, co świadczy o utrzymującym się osłabieniu rynku pracy w perspektywie rocznej.

Europejski Bank Centralny znajduje się dziś w trudnym położeniu – musi rozważyć, czy krótkoterminowe osłabienie inflacji wystarczy, by uzasadnić dalsze łagodzenie polityki pieniężnej, mimo narastających w tle długofalowych czynników sprzyjających wzrostowi cen. Rynkowe oczekiwania wskazują, że na najbliższym posiedzeniu EBC może zdecydować się na kolejną obniżkę stopy depozytowej, tym razem do poziomu 2 proc. Głównym powodem miałoby być spowolnienie gospodarcze w strefie euro, wywołane niepewnością związaną z nowymi cłami ogłoszonymi przez USA oraz krótkoterminowy spadek inflacji związany z taniejącą ropą i silniejszym euro. Warto wspomnieć, że najnowsze dane CPI z Francji okazały się niższe od prognoz, co może dodatkowo skłaniać decydentów do bardziej gołębiego podejścia.