Rynek & Raporty

Donald Trump zdecydował o opóźnieniu wprowadzenia 50-procentowych ceł na towary importowane z Unii Europejskiej do 9 lipca. Prezydent Stanów Zjednoczonych podjął tę decyzję po rozmowie telefonicznej z przewodniczącą Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen, która zaapelowała o więcej czasu na osiągnięcie kompromisu w trwających negocjacjach handlowych. Początkowo planowano objęcie unijnych towarów 20-procentowym cłem, zapowiedzianym w kwietniu bieżącego roku w ramach mechanizmu ceł wzajemnych. Tymczasowo stawka ta została jednak obniżona do 10%, obowiązująca do 9 lipca.

W piątek rynki finansowe zareagowały wyraźnym odwróceniem apetytu na ryzyko. Amerykańskie indeksy giełdowe oraz dolar amerykański znacząco straciły na wartości, co wpisuje się w powracające obawy o napięcia handlowe. SP500 stracił 0,7 proc., Nasdaq Composite spadł o 1 proc. a Dow Jones o 0,6 proc. Głównym katalizatorem wyprzedaży był powrót do agresywnej retoryki handlowej ze strony byłego prezydenta Donalda Trumpa, który zagroził nałożeniem 50-procentowych ceł na Unię Europejską oraz 25-procentowych ceł na jednego z kluczowych producentów smartfonów.

Amerykańskie rynki finansowe rozpoczęły sesję w ostatnim dniu tygodnia od wyraźnych spadków po zapowiedzi przez prezydenta Donalda Trumpa kolejnej rundy agresywnych działań handlowych. Od 1 czerwca 2025 roku wszystkie towary importowane z Unii Europejskiej mają zostać objęte 50-procentowym cłem, co wywołało silną reakcję inwestorów i zwiększyło niepewność co do dalszego rozwoju stosunków transatlantyckich. Dodatkowo Trump zagroził Apple nałożeniem 25-procentowego cła na iPhone’y produkowane poza terytorium Stanów Zjednoczonych, jeśli firma nie zdecyduje się na relokację produkcji do kraju. Apple zareagowało ponad 3% spadkiem na starcie sesji.

Prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił, że od 1 czerwca 2025 roku wszystkie towary importowane z UE zostaną objęte 50-procentowym cłem. W swoim wpisie na platformie Truth Social oskarżył Unię o prowadzenie „bardzo trudnych negocjacji” oraz stosowanie szeregu barier handlowych, w tym VAT-u, kar korporacyjnych i manipulacji walutowych, a także o inicjowanie niesprawiedliwych postępowań wobec amerykańskich firm. Dodatkowo Trump zapowiedział cło w wysokości co najmniej 25% na produkty Apple, jeśli firma nie zdecyduje się na przeniesienie produkcji iPhone’ów do USA.

Przedstawiciel EBC zaznaczył, że obniżka stóp w czerwcu będzie "właściwa", jeśli napłyną dane potwierdzające stabilizację inflacji i utrzymującą się słabość wzrostu gospodarczego. Jego zdaniem w aktualnych warunkach dużej niepewności, EBC powinien pozostać przy podejściu opartym na danych. Rehn ostrzega jednocześnie, że decyzja o obniżce w czerwcu może zostać odebrana przez rynek jako błąd i skutkować wzrostem rentowności długoterminowych obligacji.

Niemiecka gospodarka rozpoczęła 2025 rok lepiej, niż wcześniej przewidywano. W pierwszym kwartale PKB wzrósł o 0.4%, co oznacza wynik dwukrotnie wyższy od wcześniejszych szacunków. Wzrost ten był napędzany przede wszystkim przez wyższe wydatki konsumenckie i inwestycyjne, a także przez ożywienie w handlu zagranicznym, częściowo związane z przyspieszonymi zamówieniami w obliczu planowanych amerykańskich ceł.

W piątek rano europejskie giełdy rozpoczęły notowania na plusie, co było efektem korzystnych danych makroekonomicznych z Niemiec oraz poprawy nastrojów konsumenckich w Wielkiej Brytanii. Główny impuls wzrostowy pochodził z Niemiec, gdzie według końcowego raportu Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis) produkt krajowy brutto w pierwszym kwartale 2025 roku wzrósł o 0.4% w ujęciu kwartalnym, po korekcie sezonowej i kalendarzowej. Wynik ten przewyższył wcześniejsze szacunki, głównie dzięki silniejszym wynikom sektora przemysłowego i eksportowego w marcu. W ujęciu rocznym niemiecka gospodarka utrzymała się na poziomie z poprzedniego roku.

W czwartek na rynkach finansowych panował klimat wyczekiwania i konsolidacji. Główne indeksy giełdowe w USA zakończyły sesję bez większych zmian. SP500 i Dow Jones pozostały niemal płaskie, podczas gdy Nasdaq zyskał 0,3 proc., wspierany przez sektor technologiczny. Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, po silnych wzrostach w ciągu dnia, ostatecznie spadły, a 30-letnie obligacje zakończyły dzień na poziomie 5,04 proc., po wcześniejszym wzroście do 5,15 proc. – najwyższego poziomu od 2007 roku. Na dzisiejszej azjatyckiej sesji Nikkei zyskuje 0,63 proc. a Hang Seng 0,53 proc.

W czwartek amerykańskie giełdy rozpoczęły sesję w sposób mieszany, odzwierciedlając niepewność inwestorów wobec skutków nowej ustawy podatkowo-wydatkowej, która została przegłosowana przez Izbę Reprezentantów i oczekuje teraz na decyzję Senatu. Indeks Dow Jones na starcie spadł o 0.29%, S&P 500 obniżył się o 0.11%, natomiast Nasdaq 100 zyskał 0.12%. Choć ustawa przewiduje wprowadzenie nowych ulg podatkowych, zwiększenie wydatków może pogłębić deficyt budżetowy, co budzi niepokój na rynkach finansowych.