Rynek & Raporty

Wysyp danych w pierwszym tygodniu grudnia może być ostatnią szansą w tym roku, by przebudzić zmienność na rynku walutowym. Albo to, albo nadzwyczajny zwrot akcji w negocjacjach handlowych. Indeksy PMI z Chin, ISM z USA oraz zamówienia w niemieckim przemyśle pozwolą określić jakość aktywności biznesowej w głównych gospodarkach. Posiedzenia banków centralnych Australii, Polski i Kanady raczej nie przyniosą niespodzianek. Zwieńczeniem tygodnia będzie raport z rynku pracy USA.

Wstępny szacunek HICP z Eurolandu przynosi wynik wyższy od oczekiwań: 1 proc. r/r vs 0,9 proc. Miesiąc temu było 0,7 proc. Mocniej wypada też inflacja bazowa na 1,3 proc. wobec prognozy 1,2 proc. i 1,1 proc. w październiku. Jednak za lepsze odczyty odpowiadają głównie zmiany w metodzie kalkulowania wskaźnika. Ponadto inflacja wciąż pozostaje dużo poniżej celu EBC („blisko, ale poniżej 2 proc.”), więc pozytywne zaskoczenia prędko nie odmienią postrzegania perspektyw gołębiej polityki pieniężnej. Dlatego też po EUR/USD nie widać reakcji – 1,1004.

EUR/USD cały tydzień spędził zakotwiczony na 1,10. Nie ma presji na retest wsparcia na 1,0989, nawet pomimo generalnego popytu na USD oraz umiarkowanego pogorszenia sentymentu rynkowego. Z drugiej strony brak impulsu wspierającego EUR: w ostatnich dnach zawiodły Ifo i inflacja z Niemiec. Najważniejsza para walutowa jest obecnie najnudniejszą. Pod 1,0989 leży 1,0949 w postaci 76,4-proc. zniesienia Fibonacciego. Od góry 1,1031 jest wstępnym mini-oporem przed 1,1097 i 1,1170.

Jak można było oczekiwać na głównych rynkach ostatnie kilkanaście godzin przeszło w praktycznym bezruchu. Jak to lubię nazywać, dżentelmeńska umowa między Londynem i Nowym Jorkiem nakazuje bierność jednych pod nieobecność drugich. Biorąc jednak pod uwagę, że ostatni miesiąc roku raczej nie przyniesie rozstrzygnięć w kluczowych kwestiach, marazm rynkowy może być ciągnięty jeszcze przez kolka następnych tygodni. Ale dla złotego spokój raczej nie jest pisany.

Chociaż na rynkach nie brakuje tematów pod dyskusję – od wojen handlowych, przez brexit, politykę czołowych banków centralnych po ryzyko globalnej recesji – różnice zdań nie przekładają się na istotne zmiany cen aktywów. W ostatnich dniach obserwujemy wyciszenie zmienności. Wprawdzie indeksy giełdowe pną się do góry i poprawiają rekordy, to jednak nie widać niepohamowanej euforii, a raczej ostrożny optymizm. Dla kontrastu po innych klasach aktywów (FX, złoto) nie widać wyraźnej przesiadki z bezpiecznych inwestycji ku bardziej ryzykownym.

Zanim USA przeszły do obchodów Święta Dziękczynienia, prezydent Donald Trump podpisał ustawę ws. Hong Kongu. Choć decyzja nie była zaskoczeniem, jej moment po zamknięciu handlu na Wall Street przysporzył mini-chaosu. Dziś rano jest już spokojniej, gdyż ustawa raczej nie zaprzepaści negocjacji handlowych, nawet jeśli Chiny wyrażają niezadowolenie z decyzji Trumpa.

Pomimo wielogodzinnego paraliżu rynku FX paczka danych z USA znajduje sposób, by ruszyć kursami. Dużą niespodzianką jest wzrost zamówień na dobra trwałe bez środków transportu (0,6 proc. m/m, prog. 0,1 proc.). Ponadto rewizja PKB za III kw. przynosi korektę w górę dynamiki do 2,1 proc. z 1,9 proc. Dopełnieniem jest niższa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (213 tys. vs 220 tys.). Powiew optymizmu z danych ściągnął EUR/USD pod 1,10 (1,0998), choć szybko przyszło do obrony okrągłego poziomu. USD/JPY podskoczył do 109,25, ale nie widzimy kontynuacji. Zgodnie z przewidywaniami na rynku nie ma dziś dużych chęci do handlu przed długim weekendem dla inwestorów z USA.

To może być ostatni dzień normalnego handlu w tym miesiącu, gdyż jutro Amerykanie obchodzą Święto Dziękczynienia, a jutro, zamiast pracować, będą skupieni na szukaniu przecen w sklepach. Rozliczenia na koniec okresu mogą zdominować handel, ale przy flaucie panującej od kilku dni nie ma potrzeby dużego dopasowania transakcji zabezpieczających do zmian portfeli. A w relacjach USA-Chiny - nic nowego.

Kontrakt na DAX spada dziś 0,15 proc. co oznacza, że kurs jest wewnątrz ubiegłotygodniowego przedziału wahań i kontynuuje konsolidację. Opory to 13300 i ubiegłotygodniowe szczyty 13370 pkt. Wsparcia to 13140 i 13050 pkt. Lekko negatywny wydźwięk ma fakt, że dzisiejsza świeca dzienna obejmuje korpus wczorajszej. Kurs broni jednocześnie dolnej krawędzi wczorajszej luki. Jednak dopiero wyjście z rozszerzonego w poprzednim tygodniu przedziału wyznaczy kierunek kolejnego impulsu. Biorąc pod uwagę zbliżające się Święto Dziękczynienia nie widzimy na najbliższym horyzoncie wybuchu zmienności. Taką ocenę mogłoby zmienić pojawienie się nowych, istotnych informacji ws. wojen handlowych.