Rynek & Raporty

Po nerwowym przebiegu handlu w Azji Europa zaczyna dzień z postawą niezdecydowania. Doniesienia o pogorszeniu relacji handlowych Chin z Australią i chłodne komentarze prezydenta Trumpa w sprawie umowy handlowej z Chinami wprowadzają nerwowość. Ogólnie nic nowego, ale też nie pomaga to w umacnianiu apetytu na ryzyko.

WTI z dostawą na lipiec skoczyła do 26,3 USD/b a Brent przekroczyła 31 USD/b w reakcji na informację, że Arabia Saudyjska planuje bez porozumienia z innymi członkami OPEC ściąć wydobycie od 1 czerwca o dodatkowe 1 mln baryłek. Od przyszłego miesiąca produkcja ropy ma wynosić tylko 7,492 mln baryłek. Decyzja wydaje się wymuszona przez warunki rynkowe i wygląda na rozpaczliwe działania na rzecz podniesienia cen surowca. Wcześniej królestwo zakomunikowało ostre działania oszczędnościowe na kwotę 26,6 mld USD, w tym potrojenie podatku VAT i obcięcie pensji dla pracowników administracji rządowej.

USD/JPY zalicza dziś silne wyrwanie się ponad linię trendu spadkowego na 106,80 i zmierza w stronę średniej 55d na 107,72. Ważniejszym celem dla wzrostów powinny być okolice 108 i średniej 200d (108,25). Dopiero wówczas można mówić o odwracaniu trendu, w przeciwnym razie zatrzymanie przed 108 ustawi wykres co najwyżej w trend boczny. W szerszym ujęciu celem dla zwyżek powinny być szczyty z kwietnia na 109,37.

Notowania EUR/USD w ostatnich dniach ponownie obroniły poziom wsparcia 1,0780 i powróciły nie tylko nad 1,08, ale także odbiły w kierunku oporu 1,0880. W tych okolicach, związanych m.in. z dołkami z jesieni dochodzi do wygaszenia zwyżki. Tydzień rozpoczynany jest od powrotu pod 1,0820 i wymazania 61,8 proc. ostatniego, krótkoterminowego ruchu wzrostowego. Zakładamy, że kurs nie będzie w stanie przebić 1,0780 a w marcu zostały ustanowione długoterminowe minima kursu. Uważamy jednak jednocześnie, że przestrzeń do wzrostów EUR/USD jest tej chwili bardzo ograniczona.

Po weekendzie na rynku złotego bez zmian. Okolice 4,55 leżą mniej więcej po środku wahań z ubiegłego tygodnia i w granicach kanału 4,51-4,57, który utrzymuje się od początku kwietnia. Nie widać też istotnego wpływu nastrojów z rynków zewnętrznych, co tylko podkreśla, że zloty nie jest w kręgu zainteresowania inwestorów. Co najwyżej można liczyć na handel od bandy od bandy, a do głębszej analizy można wrócić po wybiciu ponad 4,57 lub pod 4,51.

Rynek akcji podtrzymuje pozytywny tryb, mimo że rynek pracy z USA wskazał na rekordowy spadek zatrudnienia w kwietniu. Nastroje wspiera fakt, że dane okazały się nieco lepsze od oczekiwań, jak również w nocy pojawiły się sygnały o deeskalacji sporu USA-Chiny. Po pół godziny handlu Dow Jones rośnie o 1,2 proc., S&P500 zyskuje 1 proc. a Nasdaq rośnie o 0,5 proc.

Na głównych crossach USD vs G10 rysuje się obraz odreagowania wcześniejszej słabości dolara w rekcji na lepsze od oczekiwań dane z rynku pracy. Jednak wygląda to jedynie na domykanie krótkich pozycji w USD przed weekendem, aniżeli budowanie świeżej fali w oparciu o dane, które bądź co bądź dowodzą załamania rynku pracy. W ostatnich minutach nie widać też kontynuacji odbicia dolara i jest duże ryzyko, że ruch sienie utrzyma, szczególnie w relacji do ryzykownych walut (jeśli Wall Street będzie chciało dalej rosnąć).

W kwietniu w sektorze pozarolniczym USA ubyło rekordowe 20,5 mln miejsc pracy, choć mniej niż spadek o 22 mln, jak zakładał konsensus. Stopa bezrobocia wzrosła do 14,7 proc. z 4,4 proc., najwyżej do 1940 r., choć mniej niż prognozowane 16 proc. Tutaj jednak trzeba zaznaczyć, że niższa wartość może się brać z rezygnacji części bezrobotnych z aktywnego poszukiwania pracy, co usuwa ich ze statystyk stopy bezrobocia. Podobnie mało informacyjny jest silny skok płacy godzinowej o 4,7 proc. m/m, który bierze się z faktu, że zwolnienia w głównej mierze występowały wśród najmniej zarabiających pracowników. Ogólnie mamy mniej ponury obraz rynku pracy, który nie powinien zakłócić pozytywnym nastrojom rynkowych, a nawet może je wzmocnić na koniec tygodnia. USD/JPY skoczył z 106,30 do 106,50. US500 odbija z lokalnych minimów do 2913.

Pierwsza część dnia w Europie przebiegła spokojnie, co jest zasługą święta bankowego w Wielkiej Brytanii i Francji. Brak nowych informacji i danych sprzyjał stabilizacji, choć w pozytywnym tonie przywiedzionym z Azji, gdzie wsparciem były doniesienia o rozmowie telefonicznej przedstawicieli USA i Chin, którzy zobowiązali się do współpracy i wypełnienia porozumienia handlowego pierwszej fazy. Rynek czeka na ważny raport z rynku pracy USA, gdzie spodziewany jest rekordowy spadek zatrudnienia. Dane z rynku pacy napłyną także z Kanady. Ogólnie apetyt na ryzyko sprzyja m.in. NZD i AUD, najbardziej tracą JPY i USD. EUR/USD dryfuje w bok pod 1,0850. EUR/PLN prawie bez zmian blisko 4,55.