Rynek & Raporty

Ponowne otwieranie gospodarek i oczekiwania szybszego odbicia gospodarczego pozostają dominującą siłą dla rynku i przyćmiewającą czynniki ryzyka związane z protestami USA, koronawirusem i napięciami geopolitycznymi. Apetyt na ryzyko wyprzedza sygnały płynące z danych makro, ale póki rajd na rynku akcji i osłabienie USD utrzymują wysokie tempo, nic nie może ich zatrzymać. Tylko czas pokaże, na ile starczy paliwa do optymizmu, gdyż nadchodzące publikacje danych nie powinny przeszkadzać.

Dane z rynku pracy USA są zaskakująco dobre. Stopa bezrobocia nieoczekiwanie spadła do 13,3 proc. z 14,7 (prog. 19,1 proc.), podczas gdy stopa partycypacji siły roboczej podniosła się do 60,8 proc. (z 60,2 proc.). Razem te dane wskazują, że w USA rozpoczął się proces ponownego zatrudniania osób po lockdownie, postępuje on szybciej niż oczekiwano, a Amerykanie szybciej wracają do aktywnego poszukiwania pracy. Odbicie zatrudnienia (o 2,5 mln w maju) jest dobrym znakiem dla gospodarki dającym nadzieje na szybszą odbudowę po kryzysie.

Notowania USD/JPY w ubiegłym tygodniu obroniły dolną krawędź chmury Ichimoku obliczanej dla interwału dziennego. W tym tygodniu rajd ryzyka wywindował notowania ponad 109,00. Pod presją znajdują się nie tylko szczyty z pierwszych dnia kwietnia, ale również górna krawędź chmury. Opór ten jest wzmocniony przez poziomi 61,8 proc. zniesienia Fibo spadku liczonego od marcowego szczytu. Koniec tygodnia powyżej 109,60 w szerszym horyzoncie otworzyłby drogę do 110,20-40. Lokalnymi wsparciami są 109,15, 108,85 oraz 108,60.

Kontrakt na WIG20 rośnie w piątek 3 proc. Notowania znajdują się oczywiście na nowych szczytach korekty i przy 1840 pkt. Wybicie 1765 pkt otworzyło w szerszym horyzoncie przestrzeń do wyżki do strefy 1900 pkt, gdzie poza bardzo ważnymi, lokalnymi szczytami z pierwszych dni marca grupują się również poziomy 61,8 proc. zniesienia Fibo spadków liczonych od ubiegłorocznych szczytów oraz 76,4 proc. pandemicznego krachu. W gronie blue chips w tym tygodniu pod kreską jest jedynie CD Projekt. Kurs tej spółki od początku roku podniósł się jednak około 40 proc. Dystans nadrabiają maruderzy. Najsilniejszy wystrzał w ostatnim tygodniu w gronie blue chips to około 60 – proc. zwyżka CCC. Dzięki ostatniemu podbiciu stopy zwrotu tych papierów wyprzedziły zmiany wartości kursów banków, którym szkodzi sprowadzenie niemal do zera kosztu pieniądza przez Radę Polityki Pieniężnej. Kurs PKO BP jest ponad 30 proc. niżej niż na koniec grudnia, Alior Banku spadł w tym roku ponad 35 proc., mBanku i Santandera około 40 proc. a Pekao S.A. niemal 45 proc.

Tuż po marcowym krachu na giełdach, najsilniejszym odpływie kapitału z gospodarek wschodzących w historii oraz wystrzale kursów EUR/PLN i USD/PLN nasze spojrzenie na perspektywy złotego należało do najoptymistyczniejszych na rynku...Gdy kurs EUR/PLN wciąż był blisko 4,60, prognozowaliśmy, że pod koniec czerwca za jedno euro będziemy płacić 4,45 zł. Była to jedna z najniższych prognoz w zestawieniach agencji Bloomberg. Jednak nawet w oczach optymistów (czyli naszych) ostatni spadek kursu EUR/PLN był zbyt głęboki i – choć w szerszym ujęciu pozostajemy pozytywnie nastawieni do PLN - uważamy, że przestrzeń do bezpośredniej kontynuacji umocnienia złotego została wyczerpana. Potwierdza to dzisiejsza sesja, na której EUR/PLN rośnie do 4,44 pomimo silnych wzrostów na rynkach akcji, kontynuacji odbicia przez ceny surowców.

Apatyt na ryzyko nadal jest obecny na rynkach finansowych. Potwierdzeniem tego jest dzisiejszy wzrost kontraktu CFD DE30 (opartego o futures na DAX) powyżej 12 560 pkt. Notowania tym samym są już wyżej od wczorajszych maksimów i jednocześnie DE30 jest wyceniany najwyżej od 26 lutego. Wczorajsza minimalna korekta spadkowa zniosła ostatni impuls wzrostowy o niespełna 23.6 proc. (pierwszy poziom Fibo). Kontrakt giełdowy odrobił już prawie 80 proc. lutowo-marcowych spadków. Czy optymizmu wystarczy żeby zaatakować historyczne maksima?

EUR wraca do wzrostów po przejściowym cofnięciu i EUR/USD wychodzi ponownie ponad 1,1250. Ponieważ początek konferencji prasowej prezes EBC Lagarde nie przyniósł nowych niespodzianek, zrozumiałym była realizacja zysków z ostatniego rajdu przez krótkoterminowych graczy. Być może „szeroki konsensus” za zwiększeniem PEPP może zachęcać do odnowienia długich pozycji. Intersująco brzmi też stanowisko Lagarde, że decyzja niemieckiego TK (kwestionująca niektóre elementy PEPP) dotyczy Bundesbanku a nie EBC. Lagarde ma nadzieję, że stronom uda się wypracować kompromis, ale między wierszami da się odczytać, że EBC nie przejmuje się orzeczeniem i nie widzi w nim ograniczenia swojej niezależności.

EUR/USD schodzi do 1,1230 i stopniowo wymazuje skok, jakiego kurs dokonał w reakcji na komunikat i informację o zwiększeniu programu PEPP o 600 mld EUR. Jak na razie konferencja prasowa prezes Lagarde nie przynosi nowych niespodzianek, które napędzałyby optymizm w stosunku do europejskich aktywów. EBC nie dyskutował o uwzględnieniu śmieciowych obligacji korporacyjnych do zakupów PEPP i jest pewny, że uda się znaleźć dobre rozwiązanie. Można to odczuć próbę nawiązanie do niedawnej decyzji niemieckiego TK i uspokojenie, że EBC nie będzie starał się wchodzić w konflikt.

Tygodniowa liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była zbliżona do oczekiwań (1,877 mln vs 1,843 mln) i pierwszy raz od początku kryzysu pandemicznego znalazła się poniżej 2 mln. Lekkie rozczarowanie przynosi zmiana liczby osób kontynuujących pobieranie zasiłku, ale tylko na pierwszy rzut oka. W tygodniu zakończonym 23 maja liczba ta wyniosła 21,5 mln wobec 20,8 mln tydzień wcześniej i prognozy 20 mln. Jednak dane są zaburzone przez różnice w metodologii w stanie Kalifornia, gdzie zmiany odnotowuje się co dwa tygodnie. Większość stanów obserwuje spadek liczby osób pobierających zasiłek. USD bez większej reakcji, gdyż inwestorzy skupiają uwagę na konferencji prasowej szefowej EBC.