Rynek & Raporty

Banki centralne funkcjonują w trybie kryzysowym. Oznacza to także, że interweniują w razie konieczności a nie w rytmie wyznaczanym przez zaplanowane posiedzenia. Dotyczy to również Europejskiego Banku Centralnego.

Władze monetarne na całym świecie działały w marcu w trybie kryzysowym i on nadal obowiązuje. Z tego względu spada znaczenie zaplanowanych posiedzeń: działa się gdy jest ku temu potrzeba. Dlatego po jutrzejszym posiedzeniu nie spodziewamy się fajerwerków ani zmiany w postrzeganiu dolara. W długim terminie polityka Fed będzie negatywna dla USD, w krótkim liczy się tylko sentyment a ten w ostatnich dniach jest dla amerykańskiej waluty niekorzystny.

Indeks zaufania konsumentów w USA spadł w kwietniu do najniższego poziomu od 2014 r. przy silnym wzroście obaw o warunki na rynku pracy i dochody gospodarstw domowych w następstwie rządowych decyzji na rzecz złagodzenia pandemii koronawirusa. Indeks Conference Board załamał się o 31,9 pkt. (największy spadek od 1973 r.) do 86,9 pkt. (prog. 87). Tak nisko wskaźnik ostatni raz był w czerwcu 2014 r. Rekordowe spadki wskaźników nie szokują rynku – US500 nawet zyskał po publikacji 8 pkt. do 2903. USD jest stabilny.

Wczoraj kolejna próba testu 4,51 przy dobrych nastrojach zewnętrznych spełzła na niczym i EUR/PLN odbija w kierunku zeszłotygodniowych szczytów (4,5570). Kurs w ostatnich kilkunastu dniach został zamknięty w trendzie bocznym bez wyraźnej inicjatywy żadnej ze stron do zmiany tego stanu. Wcześniej zaznaczałem, że złoty nie jest obecnie w centrum zainteresowania inwestorów, co pozwala mu na swobodny dryf. Nawet jeśli do poprawy nastrojów, złoty będzie reagował z opóźnieniem, gdyż na rynku są dużo ciekawsze tematy (waluty surowcowe, azjatyckie). Z drugiej strony, kiedy inwestorzy szukają powodów do podtrzymania optymizmu, nagły wyskok ponad 4,60 wydaje się mało realny.

Władze monetarne na całym świecie działały w marcu w trybie kryzysowym i on nadal obowiązuje. Z tego względu spada znaczenie zaplanowanych posiedzeń: działa się gdy jest ku temu potrzeba. Dlatego po środowym posiedzeniu nie spodziewamy się fajerwerków ani zmiany w postrzeganiu dolara. W długim terminie polityka Fed będzie negatywna dla USD, w krótkim liczy się tylko sentyment a ten w ostatnich dniach jest dla amerykańskiej waluty niekorzystny.

Wyskok EUR/CHF może być najlepszym dowodem poprawy nastrojów rynkowych. Kurs przełamał linię 5-miesięcznego trendu spadkowego, a aktualnie przełamuje średnią 55d. Pod koniec marca oba wskaźniki zablokowały ruch wzrostowy, zatem teraz możemy mieć do czynienia z istotnym sygnałem dla kontynuacji wzrostów. Warto poczekać na zamknięcie dnia, ale potwierdzenie otworzy drogę do ruchu w kierunku 1,0709 (szczyt z marca), a dalej potencjalnie na 1,0810 (średnia 200d). Rejon tuż przed 1,05 (dokładnie 1,0507) utrwaliło się jako silne wsparcie.

Szwedzki Riksbank zgodnie z oczekiwaniami utrzymał główną stopę procentową na 0 proc. Bank podtrzymał program skupu obligacji rządowych i listów zastawnych co najmniej do września. W oświadczeniu napisano, że bank nie widzi uzasadnienia dla niższych stóp procentowych w aktualnej sytuacji gospodarczej w obliczu lockdownu z powodu koronawirusa. Jednocześnie bank spodziewa się wyraźnego spowolniona inflacji w związku ze spadkami cen energii i ropy naftowej. EUR/SEK jest niżej o 0,4 proc. na 10,78.

Czerwcowy kontrakt na ropę naftową WTI spada dziś o ponad 25 proc. pod 13 USD/b. Nie lepiej jest z kontraktem na lipiec (odzwierciedlonym w kontrakcie OILWTI), który traci prawie 15 proc. i zbliża się do 18 USD/b. Informacje rynkowe pozostają w przeważającej mierze negatywne, choć nie do końca zaskakujące. W poniedziałek dyskusja skupia się na ograniczaniu prac na polach naftowych w USA. Według danych Baker Hughes w ostatnim tygodniu liczba czynnych wież wiertniczych skurczyła się o 60 do 378, co jest najniższym poziomem od lipca 2016 r. Ponadto liczba platform wiertniczych w Kanadzie spadła do najniższej wartości od co najmniej 2000 r. Nie milkną też obawy o wyczerpywanie się przestrzeni do magazynowania ropy. Bloomberg podaje, że Korea Południowa jest czwartym azjatyckim krajem, który poinformował o wyczerpaniu się magazynów na ropę.

Członek Rady Polityki Pieniężnej Jerzy Kropiwnicki napisał na swoim blogu, że „za kilka” miesięcy Rada może zdecydować się na podwyżkę stóp procentowych, by walczyć inflacją. Trzeba się przygotować na powrót kosztu pieniądza i stopę rezerw obowiązkowych do poziomu sprzed ostatnich obniżek. Kropiwnicki jednak nie wyjaśnia, w jaki sposób miałoby dojść do wyraźnego wzrostu inflacji. Na marginesie, nie wspomina też nic, jak do decyzji o podwyżce miałby przekonać prezesa NBP Adama Glapińskiego, który ostatnio podkreślał obawy przed deflacją, a zatem jest zupełnie odmiennego zdania, co Kropiwnicki. Złoty bez reakcji – EUR/PLN 4,5270.