Rynek & Raporty

NZD wyciąga się na poprawie nastrojów i obok AUD jest największym beneficjentem ostatniego raju ryzyka. Rynek aktualnie czeka na nocną decyzję RBNZ, choć jest mało bank dokonał zmian w parametrach polityki pieniężnej. Z uwagi na słabe dane (m.in. niższy od oczekiwań PKB za I kw.) utrzyma gołębie nastawienie z gotowością do dodatkowych działań, jeśli uzna to za konieczne. Z drugiej strony Nowa Zelandia byłą jednym z pierwszych krajów, która opanowała rozprzestrzenianie się wirusa i obecnie jest niemal kompletnie wolna od COVID-19, pozwalając na szybsze otwarcie gospodarki. Najlepszym wyjściem dla prezesa Orra byłby zrównoważony przekaz, ukazując świadomość z opanowania sytuacji zdrowotnej, ale bez wyrażania większego entuzjazmu, by nie podsycać aprecjacji NZD. Ale czy to wystarczy, by utrzymać NZD w miejscu?

Wzrosty indeksów PMI dla brytyjskiego sektora przemysłowego i usługowego są silniejsze od prognoz z wskaźnikiem przemysłowym wychodzącym ponad 50 pkt. (50,1). Odbicie należy przypisać poluzowaniu w czerwcu zakazów poruszania się. W komentarzu do danych pojawiają się jednak sygnały ostrzegawcze. Ekonomista Markit Chris Williamson pisze, że firmy informują o spadku zatrudnienia, a niepewność o tempo odbicia ożywienia hamuje popyt i zamówienia, co sugeruje, że jeszcze przez wiele miesięcy zatrudnienie nie zostanie przywrócone do stanu sprzed kryzysu. Tymczasem GBP korzysta na lepszych danych i poprawie rynkowych nastrojów – GBP/USD krąży blisko 1,25.

Sporo zamieszania w nocy wywołały komentarze doradcy handlowego Białego Domu Petera Navarro, który zasugerował, że podpisana w styczniu umowa handlowa z Chinami jest skończona. Szybkie dementi ze strony samego prezydenta Trumpa pozwoliło na uspokojenie nastrojów na rynkach, ale mogliśmy otrzymać przedsmak nowej strategii Białego Domu w kontaktach z Chinami pod kampanię prezydencką.

AUD/USD pozostaje w korekcie po nieudanym ataku na grudniowy szczyt, jednak w cofnięciu swoją istotność potwierdzają wsparcia na 0,6775 (szczyt 5 lutego) i 0,6799 (dołek z 10 grudnia). W rezultacie kurs może przejść teraz w konsolidację z próbą ponownego ataku na opór 0,7031/62. Jeśli doszłoby do przełamania 0,6775, kolejne wsparcie oferuje średnia 200d przy 0,6666. Przyszły kierunek zależy przede wszystkim od nastrojów rynkowych, gdyż AUD jest traktowany jako waluta pierwszego wyboru w G10 przy rajdach ryzyka.

Kontrakt na indeks DAX odrabia straty z sesji azjatyckiej. Notowania bronią pułapu 12100 pkt i dynamicznie zawracają w kierunku górnego ograniczenia przedziału wahań notowanego od ubiegłego wtorku. Pozytywnym symptomem jest obrona 200 – sesyjnej średniej ruchomej i szybki powrót ponad lokalne szczyty z 12 czerwca. Warto odnotować, że dzisiejsza świeca dzienna obejmuje korpusem świecę piątkową, co mogłoby zwiastować test ubiegłotygodniowych szczytów a potencjalnie do okolic 12900 pkt, gdzie zbiega się strefa minimów z okresu grudzień – luty, który zatrzymały ostatnie bardzo dynamiczne wzrosty.

Maj przyniósł mocne odbicie sprzedaży detalicznej po kryzysowym kwietniu. Sprzedaż wzrosła o 14,5 proc. m/m wobec spadku o 13,1 proc. miesiąc wcześniej. W ujęciu rocznym dynamika pozostaje ujemna, ale tylko -8,6 proc. vs -22,6 proc. w kwietniu. Otwarcie galerii handlowych przełożyło się na realizację odkładanej konsumpcji szczególnie w sprzedaży odzieży i RTV/AGD. W porównaniu z majem 2019 r. jedyną kategorią na plusie był „meble, RTV, AGD” (14,4 proc. r/r). Ogólnie bardzo dobre dane, choć tempo odbicia nie do powtórzenia w kolejnych miesiącach. EUR/PLN schodzi na dzienne minima pod 4,45.

Debata o ryzykach wynikających z rosnącej liczby zachorowań w USA pozostaje motywem przewodnim dla nastrojów rynkowych, chociaż wahania cen aktywów pozostają stłumione, gdyż niepewność nie przeradza się w ucieczkę od ryzyka. Dziś rano czynnikiem balansującym stały się lepsze wieści o opanowaniu epidemii w Pekinie. Mimo to na rynku są miejsca, gdzie pozycjonowane jest wystawiane na ciężką próbę.

Kwietniowa sprzedaż detaliczna z Kanady wypadła dużo słabiej od oczekiwań (-26,4 proc. m/m, prog. -15,1 proc.), jednak kwiecień był miesiącem najostrzejszego lockdownu, co także sprawia problemy z gromadzeniem danych. Statistics Canada uzupełniło raport o wstępne szacunku majowej sprzedaży, sugerujące odbicie o 19,1 proc. Dane mogą zostać poddane rewizji. Dla rynku kwietniowe załamanie sprzedaży było do przewidzenia a skala nie ma większego znaczenia. USD/CAD schodzi do 1,3550, co jednak ma większe znaczenie z nasileniem sprzedaży USD do głównych walut.

Na rynkach ścierają się tematy odbicia ożywienia z obawami o drugą falę zachorowań, co utrzymuje ceny aktywów w nerwowym zawieszeniu. Mimo to zanika chęć inwestorów do bagatelizowania zagrożeń związanych z wirusem, jak tylko silniej zaakcentowane zostaną sygnały odbicia wskaźników makro. W kolejnych dniach testem nastrojów będą odczyty PMI z Europy i USA.