Rynek & Raporty

W maju CPI na 0,1 proc. r/r wypada niżej od oczekiwanych 0,3 proc., podczas gdy inflacja bazowa na 1,2 proc. r/r (prog. 1,3 proc.). Jak można było przewidywać, inflację ściągają w dół ceny benzyny (-3,5 m/m). Presja inflacyjna jest słaba, jeśli nie trudna do oszacowania w obliczu lockdownu. Fed przyjmie dane takie, jakimi są i utwierdzi się w przekonaniu, że ekspansywna polityka monetarna jest potrzebna. USD i US500 nie reagują na dane, odliczając godziny do decyzji Fed.

Po dynamicznych wzrostach USD/JPY w stronę 110 nie ma już śladu i obecnie kurs zmierza w stronę dolnej bandy konsolidacji, która obowiązywała przez większą część maja (106,91). Tutaj można spodziewać się przystanku, choć powszechne osłabienie USD powoli przenika nawet na crossach z defensywnymi walutami. Korelacja jena z wzrostami na giełdach przestała obowiązywać, co podnosi ryzyko wyłamani dołem i ruchu w kierunki dołków maja na 105,98.

W najnowszych prognozach OECD przewiduje spadek globalnego PKB o 6 proc. w 2020 r. przy założeniu, że pandemia koronawirusa będzie słabnąć. Jednak organizacja przyznaje równe prawdopodobieństwo dla scenariusza, w którym dochodzi do drugiej fali zachorowań i wówczas recesja może sięgnąć 7,6 proc. Ogólnie prognozy OECD są bardziej pesymistyczne niż chociażby Banku Światowego, który prognozuje spadek globalnego PKB o 5,2 proc. Kraje europejskie (Francja, Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy) są wśród najbardziej dotkniętych recesją. W przypadku Polski OECD spodziewa się skurczenia PKB o 7,6 proc.; o 9,5 proc. w scenariuszu drugiej fali.

Wczoraj EUR/PLN wzrastał do 4,45 wraz z ochłodzeniem nastrojów na rynkach finansowych, ale popołudniowy powrót apetyt na ryzyko nie przełożyła się na umocnienie złotego. Zarysowuje się niewygodny rozkład sił z większym zaangażowaniem sprzedających złotego, o ile warunki zewnętrzne nie przeszkadzają. Umacnia mnie to w przekonaniu, że z aktualnego kanału 4,41-4,46 kurs prędzej wyjdzie górą, wykorzystując pierwszy moment pogorszenia sentymentu. Rynek nie odczytuje fundamentów złotego jako sprzyjających kontynuacji aprecjacji, ale też nie zamierza walczyć z powszechnym rajdem ryzyka i stąd mamy konsolidację. Jednak wcześniej dojdzie do zmiany nastawienia do ryzyka niż np. zwrotu w polityce RPP.

Kontrakt na DAX powraca ponad 12600 pkt, ale wciąż jest 300 punktów niżej niż na starcie sesji europejskiej. Warto jednak zauważyć, że zniżka wyhamowała na pierwszym wsparciu, czyli szczytach z pierwszych dni czerwca. Wyraźniej wymazywane jest dzisiejsze umocnienie dolara. EUR/USD rośnie wręcz minimalnie i jest ponad 1,13. GBP/USD jest 0,4 proc. pod kreską, ale utrzymuje się powyżej 1,2650. Kurs ropy WTI maksymalnie obniżył się do 37,00, ale obecnie jest dolara wyżej. Wtorkowe popołudnie upływa zatem pod znakiem wymazywania korekty z godzin porannych.

Szeroka korekta ostatniej słabości USD przynosi pierwszy od dziewięciu dni spadek GBP/USD. Od strony technicznej zatrzymanie wzrostów nastąpiło przed 76,4-proc. zniesieniem Fibonacciego (1,2776) marcowej fali spadkowej. Kluczowe jest też zanegowanie wcześniejszego przełamania średniej 200d na 1,2682. Szczególnie przebicie średniej mogło być ważnym sygnałem dla nasilenia popytu, a dzisiejszy odwrót może nabrać rozpędu, jeśli trafi na świeże zlecenia stop loss. Ruch spadkowy znajdzie wsparcie na 1,2466 (szczyt z 8 maja), a dalej na 1,2378 (średnia 55d), zanim osiągnie linię trendu wzrostowego w okolicach 1,23.

Wczoraj S&P500 wymazał całość z tegorocznych spadków, ale dziś z rynków płyną sprzeczne sygnały, gdyż Europa zaczyna dzień od spadków, ale na FX USD odrabia straty. Wygląda na to, że ogłoszenie rekordów hossy skłania inwestorów do refleksji, czy rajd nie zaszedł za szybko za daleko?

Kontrakt na WIG20 w poniedziałek jest w okolicy piątkowego zamknięcia, czyli przy 1845 pkt. Notowania obroniły dziś pierwsze, lokalne wsparcia pod postacią 1815 pkt i ponownie flirtują ze szczytami korekty. Wspomniane pułapy to linia szyi potencjalnego podwójnego szczytu o zasięgu około 35 pkt. Wyjście an nowe szczyty korekty będzie eksponować okolice 1885-90 pkt, gdzie zbiegają się lokalne szczyty z pierwszej części marca oraz poziom 61,8 proc. zniesienia Fibo spadków liczonych od listopadowego maksimum. Wśród warszawskich blue chips prym wiodą dziś banki. Kurs MBanku podnosi się 6 proc., około 3,5 proc. rosną notowania Pekao SA, PKO BP i Santandera. Na wyraźnym minusie są natomiast kursy JSW i CD Projekt. W obu przypadkach zniżka to około 4 proc.

W minionym tygodniu depozyty na żądanie w szwajcarskim sektorze bankowym skurczyły się, co nie miało miejsca od 10 stycznia i sugeruje, że Szwajcarski Bank Narodowy nie interweniował na rynku walutowym. Wygląda na to, że poprawa rynkowych nastrojów, która osłabia franka i inne „bezpieczne przystanie”, ułatwia pracę bankowi centralnemu i daje chwilę przerwy w walce o osłabienie waluty. Pokazuje też, że SNB nie dąży do szybszej deprecjacji CHF, a raczej pozwala na swobodną pracę sił rynkowych. Z drugiej strony implikuje to łatwość, z jaką EUR/CHF może zacząć spadać przy zmianie nastrojów, biorąc pod uwagę, że SNB może czekać na wyższe poziomy franka, zanim wróci do interwencji.