Rynek & Raporty

Start tygodnia przyniósł wzloty i upadki funta w obliczu informacji pojawiających się wokół procesu brexitu. Wczoraj pozytywną niespodzianką były doniesienia The Sun, że w przypadku „no deal brexit” rząd brytyjski zezwoli na tymczasowy transport towarów przez granicę bez dodatkowych kontroli. Oznaczałoby to, że zostałyby zastosowane warunki przewidywane w jeszcze niezatwierdzonym porozumieniu z UE dotyczącym zasad okresu przejściowego. Była to jednak jedyna pozytywna wiadomość.

Styczniowy indeks PMI dla brytyjskiego sektora usługowego osunął się do 50,1 pkt z 51,2 miesiąc wcześniej. Konsensus Bloomberga był wyznaczony na 51 pkt., ale po rozczarowujących wynikach wskaźników dla przemysłu i budowlanki, oczekiwania wobec dzisiejszego odczytu był już zawieszone niżej. Mimo to GBP/USD tąpnął 30 pipsów pod 1,3020, gdyż z funta stopniowo wyparowuje entuzjazm związany z „postępami” w debacie nad brexitem. Dzisiejszy raport potwierdza, że wśród przedsiębiorców niepewność o przyszłe relacje handlowe jest wysoka i opóźnia decyzje dotyczące rozpoczynania nowych projektów.

Azja hucznie świętuje Nowy Rok Księżycowy, ale RBA nie dostarczył fajerwerków. Stopa procentowa w Australii pozostała bez zmian, a bank opiera się oczekiwaniom rynkowym, że po gołębim zwrocie Fed wszystkie inne banki powinny pójść tą samą drogą. Reszta rynku finansowego pozostaje w zawieszeniu w oczekiwaniu na świeże sygnały.

W czwartek EUR/PLN przerwał 2,5-miesięczny letarg w przedziale mniej więcej 4,2750-4,3050 silnym zjazdem do 4,26. Byłem sceptyczny wobec tego przełamania, które nie miało dla mnie żadnego uzasadnienia fundamentalnego i pełne wymazanie tego ruchu już następnego dnia potwierdza, że mieliśmy do czynienia z wpływem przetasowań na koniec miesiąca. Przez niskie stopy procentowe złoty może być regionalną walutą finansującą inwestycje np. w Rosji lub Turcji. Być może jakiś fundusz woli nie pokazywać w raportach tego typu transakcji, stąd wahania w ostatni i pierwszy dzień miesiąca. Dziś ponownie widzimy senny dryf ponad 4,28, co zapewne jest rozczarowaniem dla tych, którzy liczyli na coś więcej po zeszłotygodniowym wybiciu. Dla reszty złoty dalej pozostaje nieatrakcyjny od strony tradingowej.

Nic nie zostało już z zeszłotygodniowej akcji wyjścia ponad 1,15. Na świecach dziennych, tygodniowych i miesięcznych pozostały tylko cienie, a kurs dalej grzęźnie mniej więcej na 1,14. Obecnie wsparciem jest średnia 100-sesyjna (1,1437), ale przy ryzyku kapitulacji tych, którzy agresywnie podbierali eurodolara startując od 1,13, możemy łatwo znaleźć się niżej. Niżej małym wsparciem jest 1,1390; opór czeka na 1,15, a potem 1,1570.

Akcje w Europie zaliczają mieszane otwarcie, gdyż najwyraźniej niezdecydowanie z piątkowego zamknięcia na Wall Street ma większe znaczenie dla ogólnego sentymentu niż pozytywny ton sesji w Azji. DAX traci 0,5 proc., CAC40 spada o 0,3 proc., ale FTSE100 zyskuje 0,1 proc. Informacje ze spółek targają pojedynczymi walorami, m.in. Ryanair traci ponad 3, proc. po zaraportowaniu 20 mln EUR straty po III kw. w związku z niższymi wpływami z opłat. W Warszawie WIG20 rośnie 0,6 proc.

Bullard z Fed (głosujący gołąb) wypowiedział się po danych z rynku pracy. Stwierdził, że uważa, że zmiana stanowiska Fed była potrzebna, a w jego słowach trudno upatrywać ciekawych wątków. Jeśli już, to można odnotować porównanie do roku 2016. Wtedy sytuacja w Chinach na rok wstrzymała zacieśnianie. Bullard uważa, że teraz sytuacja nie jest aż tak poważna. Daje to nadzieje na podwyżkę w tym roku. EUR/USD jest przy 1,1475. W pół godziny po danych zakres wahań to 1,1455 - 90.

Po tym, jak Fed zaskoczył zmianą nastawienia, interesujące będzie, jak do osłabienia globalnego ożywienia i wyższej zmienności rynkowej podchodzą inne banki centralne. W przyszłym tygodniu poznamy komunikaty z Australii, Polski i Wielkiej Brytanii. Na polu danych zapowiada się spokojniejszy tydzień z kontynuacją odczytów PMI, zaległymi publikacjami z USA i raportami z rynku pracy Kanady i Nowej Zelandii.

Styczniowy indeks PMI dla brytyjskiego przemysłu spadł do trzymiesięcznego minimum na 52,8, sugerując, że przez kolejny kwartał sektor będzie ciążył na wzroście gospodarczym. Interesujące jest najszybsze w 27-letniej historii danych tempo przyrostu zapasów, gdyż firmy przygotowują plany awaryjne na wypadek zakłóceń w transporcie towarów w przypadku nieuzgodnionego brexitu. Według raportu firmy gromadzą wszystko od leków, przez podręczniki, po prosecco. Zaufanie wśród przedsiębiorców spada przez brexit. GBP/USD zalicza dzienne minima na 1,3065.