Rynek & Raporty

Nowy tydzień po stronie danych przyniesie szereg posumowań dla czwartego kwartału w postaci danych o PKB. Obawy o spowolnienie globalnego ożywienia ciążą na sentymencie rynkowym i najbliższe publikacje raczej nie odwrócą narracji. Dowiemy się też, jak kolejne banki centralne – z Nowej Zelandii i Szwecji – oceniają rozwój sytuacji gospodarczej.

USD/CAD miał za sobą ciężkie dni. Kurs przed tygodniem schodził pod 1,31 i był najniżej od kilku miesięcy, ale w ostatnim tygodniu odbił ponad 1,33. Ruch ten jest korygowany po wyśmienitych danych z rynku pracy, które podważają negatywne nastawienia rynku do perspektyw polityki monetarnej Banku Kanady.Notowania obniużyły się maksymalnie o ponad 60 pipsów.

CBR utrzyma dziś (decyzja o 11:30) stopy na bieżącym poziomie 7,75 proc., a polityka kontynuacji zacieśniania nie jest obecnie rozważana ze względu na poprawę nastrojów na globalnych rynkach finansowych i mocne zachowanie lokalnych aktywów oraz rubla, jednej z najsilniejszych walut koszyka EM w tym roku.

Wall Street zaczyna czwartkowe notowania od pociągnięcia dalej spadków, które nabrały tempa za czasu sesji europejskiej. Na sentymencie ciążą obawy o kondycję globalnej gospodarki po tym, jak UE obcięła prognozy wzrostu dla regionu, a kilka spółek kwartalnych rozczarowało wynikami. Po pół godziny handlu S&P500 traci 0,75 proc., a Nasdaq spada o 0,85 proc.

Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła w ubiegłym tygodniu do 234 tys. wobec prognozy 211 tys., choć jest niższa niż tydzień wcześniej. Ostatnie dane są mocno rozchwiane przez skutki government shutdown i wyższy odczyt sugeruje, że powrót do normalności mógł zostać rozłożony w czasie, np. nie wszystkie firmy podwykonawcze dla sektora publicznego wróciły do pracy na pełnych obrotach. Ponadto strajk nauczycieli w Kalifornii mógł zawyżyć liczbę bezrobotnych. Rynek zdecydował nie analizować za bardzo raportu. EUR/USD właściwie jest niżej na 1,1335.

Kontrakt na DAX pogłębia spadek i zaczyna testować linię poprowadzoną przez tegoroczne minima. Ważnym wsparciem pozostaje oczywiście strefa wokół 11 000 pkt. Jedynie dwie spółki z indeksu są nad kreską, ale zwyżkują symbolicznie, mniej niż 0,2 proc. Po stronie spadków: thyssenkrupp, Daimler, Continental. Taki zestaw przedsiębiorstw przecenianych 3,5 proc. i więcej pokazuje, że strach o recesję w Europie dominuje dziś na rynku.

Czwartkowa sesja upływa w miarę spokojnie a dominuje mozolnie postępujące stopniowe umocnienie dolara. Nastroje nie są przy tym dobre – dominuje obawa o kondycję globalnej gospodarki. Na łopatkach pozostają waluty Antypodów. AUD/USD nie może odbić od 0,71 i jest dziś w zaledwie 20 – pipsowym przedziale. NZD/USD, który runął po nocnych danych z rynku pracy też pozostaje na minimach – w tym przypadku leżą one pod 0,6750. Strach przed recesją w Europie spycha EUR/USD w kierunku 1,13. Notowania są około 200 pipsów poniżej lokalnych szczytów z ubiegłego tygodnia. Strefa wokół 1,13 pozostaje kluczowym wsparciem. GBP/USD osuwa się przed decyzją Banku Anglii. USD/JPY na fali silniejszego dolara podszedł w okolice 110,10, czyli poniedziałkowych maksimów. Słabe nastroje na giełdach (DAX spada 1,3 proc.) nie pozwalają jednak na utrzymanie tej zwyżki pomimo zachowania siły przez dolara względem innych walut G-10.

Aprecjacja dolara zablokowała rajd cen złota, co zbiegło się ze zrównaniem szczytów z maja ubiegłego roku na 1326,2. Ale powrót siły USD daje pretekst do realizacji zysków i kurs cofnął się pod 1303. Pierwsze ważniejsze wsparcie leży przy 1298 (szczyty z konsolidacja grudzień-styczeń) i tutaj spodziewałbym się silnej obrony. Póki nie pojawi się silniejszy impuls do spadków, ostatnie dni traktowałbym jako korekta z perspektywą kolejnego podejścia do 1326,2, a dalej pod opór w postaci szczytów z 2018 r. na 1360. Ale to już scenariusz na dłuższy horyzont.

EUR/USD jest w trybie odbicia od górnej w stronę dolnej bandy konsolidacji. W handlu nie ma zbyt wiele zmienności ani skomplikowanego układu, a przebudzenie siły USD w ostatnich kilkunastu godzinach pozwala na kontynuację zjazdu. Po złamaniu 1,1390 teraz kurs celuje w linię trendu wzrostowego (1,1310) oraz dołki ze stycznia (1,1290). Nie stawiam na wyłamanie dołem (byłoby to pierwsze od trzech miesięcy), ale charakter rynku nie zachęca do pośpiesznego kupowania na wsparciu.