Rynek & Raporty

Handel na rynkach finansowych ponownie przypomina budowanie domku z kart na pokładzie lecącego samolotu: wszystko gra, póki nie wpadniemy w turbulencje. Ryzyko polityczne pozostaje wysokie, zaburza ocenę sytuacji danych aktywów, stając się nieprzewidywalnym motorem zmian. Poza przejściowymi skokami zmienności tu i ówdzie, na szerokim rynku zmierzamy donikąd.

Rajd producentów półprzewodników pomaga we wzrostach Nasdaq o 0,7 proc., a szeroki rynek pozostaje blisko poziomów zamknięcia ze środy, gdyż inwestorzy obawiają się kolejnego impasu w negocjacjach handlowych USA-Chiny. Wcześniej sekretarz handlu USA Wilbur Ross powiedział, że USA są „o mile oddalone” od porozumienia z Chinami. Wzrosty spółek technologicznych podsyciła informacja jeszcze za czasu sesji europejskiej, że STMicroelectronics, dostawca procesorów dla Apple, przewiduje powrót do wzrostu przychodów. Firma uważa, że spowolnienie popytu na produkty Apple w Chinach może nie być tak straszne, jak rynek się obawia.

EUR/USD wraca na 1,1370, co wygląda na wzrosty posiłkowane domykaniem krótkich pozycji i sprzedażą faktów (Draghi był gołębi na tyle, na ile można było się spodziewać). W jednych z ostatnich zdań Draghi stwierdza, że EBC może jeszcze wykluczyć przyjaźniejszego rozwoju wypadków dla gospodarki, tym samym nieco zrównoważył wcześniejszą jednoznacznie gołębią interpretację jego wystąpienia („bilans ryzyk dla perspektyw wzrostu przesunął się w negatywną stronę”). Wygląda zatem na to, że poza tym, że choć EBC dostrzega pogorszenie w danych makro, nie porzuca nadziei i nie odmienia całkowicie swojego dotychczasowego nastawienia. Kwestią do dyskusji jest też, na ile tąpnięcie do 1,1306 miałoby miejsce bez komentarza sekretarza skarbu USA (‘USA są „o mile oddalone” od porozumienia z Chinami”), które trafiły na rynek mniej więcej w tym samym czasie, co gołębie wzmianki Draghiego? Możliwe, że bez tego reakcja EUR/USD nie byłaby tak silna.

Prezes Draghi zasugerował, że pogorszenie perspektyw gospodarczych i przesunięcie bilansu ryzyk w negatywną stronę będzie nieść implikacje dla polityki, które będą omawiane na kolejnym posiedzeniu w marcu. Draghi dodał, że dyskusja jeszcze się nie rozpoczęła. Najpopularniejszą opcją, jaką może rozważać EBC, jest przedłużenie programu tanich pożyczek dla banków TLTRO. EUR/USD stara się wymazać spadek i cofa się do 1,1330.

Prezes Draghi rozpoczął konferencję prasową po posiedzeniu EBC i po powtórzeniu komunikatu przeszedł do odpowiedzi na pytania. Podkreślił, że napływające informacje były gorsze od oczekiwanych, choć słabość wynika z niższego popytu eksportowego oraz specyficznych problemów sektorowych. Zaznaczył jednak, że bilans ryzyk dla perspektyw wzrostu przesunął się w negatywną stronę. To ostatnie zdanie uderza w EUR: EUR/USD zanurkował do 1,1306.

Po lekkim zamieszaniu wokół odczytów PMI ze strefy euro, w kolejnych godzinach europejskiej części handlu zmienność na rynkach wyraźnie wygasła przy odliczaniu do konferencji prezesa EBC M. Draghiego. EUR/USD został zepchnięty pod 1,1350, a poza tym widać realizację zysków na GBP. Reszta FX zamarła. Na rynku akcji gdzieniegdzie podtrzymywane są skromne wzrosty.

Rynek akcji w Europie stara się nie poddawać wpływowi rozczarowujących odczytów PMI z Eurolandu i realizuje skromne wzrosty. Odbicie na Wall Street i kontynuowane małe wzrosty w Azji są ważniejszym argumentem za kupowaniem akcji. Spółki technologiczne i samochodowe przewodzą wzrostom, a pozytywne wibracje wysyła też rynek terminowy w USA, gdzie futures na S&P500 rośnie 0,2 proc. Niemiecki DAX zyskuje 0,4 proc., francuski CAC40 rośnie 0,5 proc., ale brytyjski FTSE100 traci 0,1 proc. W Warszawie WIG20 podąża za stadem i zyskuje 0,3 proc.

Wygląda na to, że pogorszenie cząstkowych wskaźników przeważa nad poprawami. Sektory przemysłowy i usługowy Eurolandu może i wskazują na ekspansję, ale jest ona bliska stagnacji. Indeks PMI dla przemysłu obniżył się do 50,5 (prog .51,4), a wskaźnik dla usług spadł do 50,8 (prog. 51,5). Dziś poznaliśmy ponadto dane z Francji (gorsze) i Niemiec (nieco lepsze), ale wskazania dla całego regionu sugerują, że w pozostałych większych gospodarkach (Hiszpania, Włochy) sytuacja nie ma się lepiej. Styczeń nie przynosi jeszcze wypatrywanego odbicia. EUR/USD wraca pod 1,1360.

W atmosferze zawieszenia dziś przynajmniej EUR ma szanse na rozruszanie się w obliczu decyzji EBC. Rynek jest w przeświadczeniu, że seria rozczarowujących danych z gospodarki zaciąży na wydźwięku komunikatu i konferencji prezesa Draghi’ego, ale tym samym większym zagrożeniem dla krótkich pozycji w EUR jest opanowanie decydentów. Sądzimy, że EBC powinien powstrzymać się od impulsywnych decyzji i z rewizją strategii poczekać do marca.