Rynek & Raporty

ISM dla sektora przemysłowego na 55,3 wypadł powyżej rynkowego konsensusu, jak i poprzedniej wartości. Mocniej skoczyły subindeksy cenowy i zatrudnienia. Ten drugi dobrze rokuje przez piątkowym raportem z rynku pacy, jednak przemysł odpowiada za ok. 12 proc. gospodarki, więc istotniejsze wskazówki da dopiero ISM dla usług, który jest w środę. Lepsze dane lekko rozruszały rynek USD; USD/JPY skoczył do 111,10, EUR/USD cofnął się w stronę 1,1220. Dalej jednak mamy dość senny handel.

Dzisiejsze mocniejsze otwarcie z pomocą lepszych danych z Chin nie wynosi AUD/USD wysoko i kurs zatrzymuje się na średniej 55-sesyjnej na 0,7127. Potencjalnie pole do wzrostów jest przynajmniej do lutowych szczytów (0,7207), to strona podażowa jako punkt zaczepienia może wykorzystywać linie trendu poprowadzone po lokalnych szczytach. Ogólnie kurs zdaje się zamknięty w konsolidacji z dolnym ograniczeniem w okolicach 0,70. Jakkolwiek pozytywny impuls ze strony danych z Chin może być paliwem dla silniejszego odbicia AUD, rynek w dalszym ciągu rozgrywa gołębie oczekiwania wobec polityki monetarnej RBA i dyskontuje prawie 2 obniżki stopy kasowej do końca roku. W nocy mamy posiedzenie RBA, gdzie nie spodziewam się istotnych zmian w komunikacie. Bank dalej będzie szukał przebłysków optymizmu w silnej postawie rynku pracy, jednak zachowa ostrożne nastawienie w obliczu ryzyka rynku nieruchomości i kredytowego. Jeśli jakaś grupa rynku liczy na jastrzębie niespodzianki i ich nie dostanie, rozczarowanie przyniesie zwrotkę kursu w kierunku ostatnich dołków (0,7060).

Ciekawy układ utworzył się na USD/CAD, gdzie mocno zawęziło się pole do wahań kursu. W piątek spot silnie zawrócił spod 1,3450 z pomocą wyższego od prognoz odczytu PKB z Kanady. Mamy zalążek podwójnego szczytu, choć do potwierdzenia konieczne byłoby złamanie linii szyi w okolicach 1,3280. W tym miejscu przebiega też średnia 55-sesyjna, co niewątpliwie wzmocniłoby sygnał sprzedaży. Zanim jednak kurs tam dojdzie, wpierw będzie musiał sobie poradzić ze wsparciem na 1,3335. Tutaj przebiega linia trendu wzrostowego po dołkach z końca lutego i połowy marca. Jak na razie dzisiaj obroty są ograniczone i żadna ze stron nie chce przeprowadzić ataku. Ciekawe, czy katalizatorem zmienności będą dane z USA lub wystąpienie prezesa Banku Kanady Poloza?

Inflacja HICP w strefie euro nieoczekiwanie zwolniła w marcu do 1,4 proc. r/r, a po wyłączeniu cen żywności i energii inflacja obniżyła się do 0,8 proc. – najniżej do 11 miesięcy. Słaba inflacja opiera się zwyżkom cen paliw oraz rosnącym płacom. Widać, że spowolnienie aktywności biznesowej (głównie w przemyśle) wywiera presję na niepodnoszenie cen na wyroby końcowe. Rozczarowujące dane nie przekładają się jednak na przecenę EUR, gdyż poprzeczka dla zwiększenia ekspansji monetarnej EBC jest zawieszona wysoko. EUR/USD zatrzymał się na 1,1240.

EUR/USD był wyprzedawany przez większość ubiegłego tygodnia, a dziś widzimy próby odbicia i odwrotu od 1,12. Eurodolar jest pewnego rodzaju barometrem sentymentu rynkowego, gdyż awersja do ryzyka wzmacnia bezpiecznego dolara, a poprawa sentymentu wiąże się albo z lepszymi danymi z Eurolandu lub Chin (szanse na pobudzenie niemieckiego eksportu), albo z osłabieniem ryzyk politycznych wokół brexitu i sporu handlowego USA-Chiny (czynniki nieobojętne aktywności gospodarczej w Europie). Po lepszych PMI z Chin mamy warunki na korektę ostatnich spadków, choć nie widzę siły, która dawałby podstawy na ruch mocniejszy niż do okolic 1,13. Twardymi oporami będą średnie 55-sesyjna (1,1338) i 100-sesyjna (1,1359). Od dołu ważne poziomy to 1,1209 (dołek z 29 marca) i 1,1175 (dołek z 7 marca).

Zaczynamy nowy kwartał i rynki na początek są w dobrych nastrojach dzięki lepszym danym o aktywności gospodarczej z Chin. Jednak, czy pozytywny klimat uda się podtrzymać, będzie zależeć od potwierdzenia poprawy w danych z Europy i USA. Poza tym brexitowy szum nie daje o sobie zapomnieć.

Izba Gmin nie została przekonana przez ofertę May, która obiecała rezygnację w zamian za poparcie jej umowy rozwodowej z UE. GBP/USD runął pod 1,30. EUR/GBP wzrósł do 0,8650. W odpowiedzi na taki rozwój wypadków brytyjski rząd będzie dążył do uporządkowanego brexitu a Tusk na 10 kwietnia zwołuje nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej.

PKB Kanady w styczniu wzrósł o 0,3 proc. m/m, trzykrotnie mocniej od oczekiwań, co jest wyraźnym pozytywnym zaskoczeniem i stawia pod znakiem zapytania wcześniejsze obawy o kondycję gospodarczą, konsumpcję i postawę sektora naftowego. W ujęciu rocznym wzrost wyniósł 1,6 proc. wobec oczekiwanych 1,3 proc. USD/CAD tąpnął po danych do 1,3355 z 1,3420.

Zastój w gospodarce globalnej zagościł na dłużej, krusząc optymizm bankierów centralnych i skłaniając ich do złagodzenia nastawienia. Dla rynków początek roku przyniósł polowanie na okazje, ale później zbyt wiele wątpliwości o siłę ożywienia dwóch z trzech największych gospodarek (strefy euro i Chin) przygasiło pewność siebie byków. Kwartał później wciąż jesteśmy bez konfirmacji, że globalna recesja nie przyjdzie w tym roku i dopóki obawy nie zostaną rozwiane, rynki ugrzęzną w niezdecydowaniu.