Rynek & Raporty

Kontrakt na WIG20 spadł dziś aż 2,7 proc. To najgorsza sesja nie tylko w tym roku, ale wręcz od października. Jednocześnie dziś futures spadał już szóstą sesję z rzędu. Oznacza to, że ostatni raz wzrost zanotowano 26 kwietnia... W ramach ostatnich spadków trwale przebito dołek z pierwszej części marca. Leży on przy 2285 pkt. Był on jednocześnie linią szyi formacji podwójnego szczytu. Jego modelowy zasięg to około 150 punktów. Realizacja tej formacji oznaczałaby zejście w okolice strefy minimów z czwartego kwartału 2018 roku.

Komisja Europejska podniosła prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski do 4,2 proc. w tym roku (z 3,5 proc. szacowanych w lutym) i 3,6 proc. w 2020 r. (z 3,2 proc.). Według tych prognoz Polska może być druga najszybciej rozwijając asie gospodarką w UE. W komentarzu napisano, że główną siłą napędową gospodarki nad Wisłą ma pozostać prywatna konsumpcja wspierana przez mocny wzrost płac. KE podwyższyła też prognozę deficytu do 1,6 proc. PKB z 0,9 proc. PKB w 2019 r., a na 2020 r. - do 1,4 proc. PKB z 1,0 proc. PKB. Przewidywania te biorą pod uwagę większość pakietu fiskalnego i opłatę przekształceniową OFE. W 2018 r. deficyt miał wynieść 0,4 proc. PKB. EUR/PLN przerwał marsz na północ i opada pod 4,2850.

Londyn wrócił po świąteczne przerwie, ale zmienność na rynku jest taka sama. Niepewność o to, jak potoczą się negocjacje handlowe USA-Chiny paraliżuje inwestorów na FX, ale na rynku akcji i surowców przemysłowych mamy dalszą przecenę. EUR/USD dryfuje blisko 1,12, DAX traci 0,6 proc., a WTI dołuje o 1 proc.

Poza nerwowym rozszerzeniem spreadów na rynku międzybankowym na poniedziałkowym otwarciu (stąd paskudny knot na wykresie), po kursie EUR/PLN nie widać żadnych oznak wzrostu awersji do ryzyka tożsamej ze zmiennością na rynkach globalnych. Potwierdza to przykrą regułę ostatnich miesięcy, że złoty pozostaje poza głównym obiegiem i w ograniczonym stopniu reaguje na negatywne, ale też pozytywne impulsy. Wahania są zamknięte w ciasnym zakresie 4,27-4,29, choć po przebiegu handlu nie widzę, aby na rynku był aktywny kapitał rozgrywający ten kanał. Jeśli miałbym spodziewać się wyłamania to prędzej w stronę 4,30, choć i tam kurs raczej zawita na krótko. Obecnie nie widzę podstaw, by zakładać silniejsze odejście od centrum obecnej konsolidacji.

Ostatni skok awersji do ryzyka w obliczu napięć w negocjacjach handlowych USA-Chiny jest wodą na młyn dla kupujących jena. USD/JPY w pierwszym skoku zatrzymał spadki na 110,31, gdzie przebiegało wsparcie po dołkach z drugiej połowy lutego. Jednak wczorajsze odbicie było płytkie i kurs nie zdołał wrócić ponad 111 i weekendowa luka została utrzymana. To zwiększa ryzyko kontynuacji spadków i potencjalnego formowania podwójnego szczytu z linia szyi na 109,75/80. Zasięg formacji (po ewentualnym złamaniu linii szyi) wskazuje 107 jako cel spadków. Po drodze wsparciem będzie 108,50 w postaci dołka 31 stycznia.

Po wstępnym wstrząsie w poniedziałek, w kolejnych godzinach rynek walutowy uspokoił się, a inwestorzy czekają na więcej szczegółów, w którą stronę pójdą negocjacje handlowe USA-Chiny. Waszyngton gra twardo i od piątku zamierza podnieść cła na chińskie towary. Ale dalsze rozmowy nie zostały zerwane i to daje nadzieje na załagodzenie napięć.

Po starcie handlu w Nowym Jorku na rynku kontynuowane jest ograniczanie strat przez indeksy giełdowe. Kontrakt na DAX rośnie do 12225 pkt i jest 1,5 proc. pod kreską. Wspinaczkę przedłuża także futures na S&P500, który pokonał intardayowy opór 2903 pkt i jest przy 2910 pkt. Z odrabianiem strat jeszcze lepiej radzi sobie rynek ropy, ponieważ WTI właśnie domyka lukę a brent jest wręcz nad kreską. Na rynku walutowym należy odnotować, że EUR/USD po cofnięciu się z okolic 1,12 o około 20 pipsów, ponownie mozolnie się wspina. Będący w ważnym położeniu USD/JPY trzyma się ponad 110,75, co neutralizuje negatywny wydźwięk notowań. Należy jednak pamiętać, że handel w Tokio nie odbywał się od wielu dni – we wtorek japońscy inwestorzy wracają na rynek i dopiero to będzie ważny test nastrojów.

Weekendowy, nieoczekiwany zwrot akcji i pogróżki Trumpa pod adresem Chin wywołały na sesji azjatyckiej i początku handlu w Europie silne turbulencje. Jak rynki wyglądają przed startem sesji nowojorskiej?

Notowania miedzi znalazły się dziś najniżej od lutego. Jednocześnie została aktywowana linia szyi formacji szczytowej, która była budowana przez ostatnie trzy miesiące. Po nieudanej próbie wyjścia górą ponad 6600 USD za tonę metalu z końca kwietnia, dziś kurs schodził w okolice 6150 USD za tonę. Obecnie trwa ruch powrotny do przebitego wsparcia. Modelowy zasięg ruchu to okolice szczytów ze stycznia i początku lutego oraz dołka z połowy lutego.