Rynek & Raporty

Dynamika PKB USA za IV kwartał została zrewidowana z 2,6 do 2,2 proc. w ujęciu zannaualizowanym. Rynek spodziewał się takiego scenariusza, więc reakcja jest skromna. Potężny wstrząs wywołał natomiast Tweet Donalda Trumpa, w którym ponownie nawołuje on OPEC do zwiększenia wydobycia i dostaw ropy na rynki globalne. Kurs WTI runął po tej informacji z 59,30 w kierunku wczorajszych dołków 58,20.

SEK jest waluta bardzo wrażliwą na wahania sentymentu, więc pogorszenie nastrojów na rynkach zwykle szkodzi koronie. Na takim tle niejednoznaczny raport o sprzedaż detaliczne ze Szwecji nie pomaga. W lutym sprzedaż wzrosła o 0,2 proc. m/m, mniej niż zakładane 0,3 proc., ale w ujęciu rocznym 3 proc. było powyżej prognozy 2,8 proc. Dodatkowo dane za styczeń zrewidowano nieco w dół (o 0,1 pkt. proc.). EUR/SEK od rana skoczył 4 figury ponad 10,47.

Raport Departamentu Energii wykazał wzrost zapasów ropy naftowej w ubiegłym tygodniu o 2,8 mln baryłek, przecząc oczekiwaniom spadku zapasów o 0,9 mln. Rozczarowanie częściowo przepowiedział wczoraj raport API, który informował o wzroście zapasów o 2,4 mln. WTI spadł 40 centów do 59,6 USD/b, ale ceny wciąż trzymają się w ramach środowego zakresu wahań. Reszta raport DoE wybrzmiewa nieco bardziej pozytywnie: zapasy benzyny spadły o 2,9 mln baryłek (prog. -02,8), a destylatów o 2,1 mln (prog. -0,5).

Zwykle USD obchodzi bokiem dane o bilansie handlowym, jednak różnica prawie 6 mld USD zdaje się wystarczać, by podrzucić USD/JPY o 10 pipsów do 110,52. Widać też poruszenie na futuresach na S&P500, które na 2824 powracają do dziennych wzrostów (0,04 proc.). Widać, że po nerwowości z przedpołudnia teraz inwestorzy szukają punktu zaczepienia dla apetytu na ryzyko.

Bankierzy centralni krajów rozwiniętych prześcigają się w sprawianiu rynkom gołębich niespodzianek, a dziś w nocy nowym członkiem klubu został nowozelandzki RBNZ. Kurs NZD się załamał i na dłuższy czas utracił zaufanie poszukiwaczy ryzykownych inwestycji. Patrząc do przodu, w środę brytyjski parlament będzie głosował nad alternatywnymi scenariuszami dla brexitu.

Dane z rynku budowlanego z USA za luty rozczarowały. Liczba rozpoczętych budów domów spadła o 8,7 proc. m/m. Jest to najmocniejszy spadek od ośmiu miesięcy, choć częściowo jest to skutek negatywnej rewizji danych styczniowych – z 18,6 proc. do 11,7 proc. Podobnie gorzej od prognoz wypadły dane o wydanych pozwoleniach na budowę: spadek o 1,6 proc. po spadku o 0,7 proc. w styczniu (korekta ze wzrostu o 1,4 proc.). W pierwszej reakcji futures na S&P500 cofnął się o 4 pkt., a rentowności 10-latek USA spały o 1 pb. Ale na FX USD/JPY tylko na moment przystopował wzrosty przy 110,40, a EUR/USD zniżkuje pod 1,1290. Warto jednak zwrócić uwagę, że aprecjacja dolara zaczęła się jeszcze przed publikacja danych.

Jacob Ress-Mogg, lider pro-brexitowej frakcji torysów European Research Group (ERG), powiedział, że „zawsze uważał bezumowny brexit lepszy niż plan May, ale plan May jest lepszy niż niewychodzenie [z UE] w ogóle”. Nie jest to pierwszy raz, kiedy Moss-Regg prezentuje takie stanowisko, jednak w obliczu wczorajszych wydarzeń w parlamencie jest to dość zaskakujące, że dalej popiera on rządowy projekt (choć tylko w pewnym układzie). Dla rynku oznacza to tyle, że brexitowcy czują ograniczone pole manewru i mogą być gotowi poprzeć plan May lub inną wersję miękkiego brexitu, byleby uniknąć ryzyka odwołania Artykułu 50. GBP/USD skoczył do 1,3210.

USD/JPY testuje dziś poziomy, które jeszcze w zeszłym tygodniu stanowiły strefę wsparcia, zanim w piątek załamanie sentymentu doprowadziło do przełamania. Kurs na 110,36 wraca ponad linię wyznaczoną po dołkach z 15 lutego i 21 marca oraz ponad średnią 55-sesyjną. Do potwierdzenia przydałoby się zamknięcie dnia powyżej tych poziomów, a już idealny byłby powrót ponad linię trendu (ok. 110,50). Wówczas będzie to znaczące zanegowanie scenariusza spadkowego, a na razie ostrożnie należy szacować ryzyko zwykłego cofnięcia przed kolejną falą spadków.

W piątek PMI rozbudził strach przed recesją. W poniedziałek wskaźnik IFO uspokoił nieco nastroje. EUR/USD dryfuje do 1,1320. GBP/USD targany brexitową niepewnością jest przy 1,3230. 0,3 proc. zyskują dziś NZD i AUD (pomimo ostrych zniżek chińskich indeksów giełdowych). NZD/USD flirtuje z 0,69 a AUD/USD z 0,71. Zresztą w ostatnich dniach patrząc przez pryzmat kiwi trudno byłoby mówić o silnych rynkowych turbulencjach. EUR/PLN w swoich bezpiecznych rewirach, czyli przy 4,30.