Rynek & Raporty

... a rynek wciąż czeka na historyczną transakcję. Obecnie spekuluje się o otwarciu w przedziale 45,50-46,50 USD za walor. Oznaczałoby to skromny wzrost rzędu 1,1-3,5 proc.

W kwietniu koniunktura na kanadyjskim rynku pracy uległa poprawie, i to zdecydowanie bardziej widocznej niż zakładał to rynek. Stopa bezrobocia spadła z 5,8 do 5,7 proc. dzięki największemu w historii przyrostowi zatrudnienia! Wyniósł on aż 106,5 tysiąca miejsc pracy. Zatrudnienie na pełny etat przy prognozie zakładającej spadek o kilka tysięcy, przyrosło o kosmiczne 73 tys. USD/CAD dzięki mieszance niższej inflacji w USA i niewiarygodnych danych z Kanady runął o około 80 pipsów i schodzi pod 1,34.

Notowania spółki w kilka tygodni lutego i marca wzrosły o ponad 40 proc. Następnie weszły w fazę spadkowej korekty. Co istotne, wyhamowała ona przed bardzo ważną strefą wsparcia w okolicy 133,40. Wyznaczają ją szczyty z grudnia i lokalne maksimum z marca, poziom 38,2 proc. tegorocznego odbicia. Jednocześnie jest to linia szyi formacji podwójnego dna. Od tego czasu kurs zdołał jednak powrócić do wielomiesięcznych maksimów i ponownie zawrócić na dołek. Spojrzenie na oscylatory obliczane dla interwału tygodniowego sugeruje, że dopóki minima z 15 kwietnia i 9 maja trzymają za scenariusz bazowy należy przyjmować kontynuację zwyżek w kierunku dołka z 2017 roku (174,20) i realizację podwójnego dołka.

Kurs EUR/USD wczoraj podpił ponad opór 1,1210-20. Zmiennośc w notowaniach jest mizerna, szczególnie relatywnie do rynku akcji. Kurs maksymalnie osiągał pułapy 1,1250. Cofnięcie wyhamowało ponad dotychczasowym oporem 1,1210-20, co jest małym krokiem w kierunku mozolnej budowy struktury wzrostowej. Opory to 1,1260 oraz 1,1320, gdzie zbiegają się poziom 61,8 proc. zniesienia Fibo ostatnich spadków oraz maksima z końcówki kwietnia i 1 maja.

Choć w marcu gospodarka brytyjska skurczyła się o 0,1 proc. m/m przy oczekiwanej stagnacji, to w całym I kw. wzrost PKB zgodnie z oczekiwaniami wyniósł 0,5 proc. Największe zaskoczenia w składowych kwartalnego wzrostu to silny przyrost nakładów brutto na środki trwałe oraz płaski wynik eksportu netto. Obie pozycje są odbiciem obaw firm o skutki bezumownego brexitu, wskazując na wyprzedzające gromadzenie towarów z zagranicy i kumulację zapasów. Produkcja przemysłowa w marcu wypadła marginalnie słabiej, a bilans handlowy był zgodny z prognozami. Ogólnie dane nie są silnym impulsem dla funta i widzimy lekki wzrost GBP/USD do 1,3010.

Piątek zaczynamy bez postępów w rozmowach USA-Chiny, ale z wyższymi cłami na warte 200 mld USD chińskie towary sprowadzane do USA. Rynki jednak nie panikują z pomocą cudownej sesji na giełdzie w Szanghaju i „pięknego” listu prezydenta Chin Xi do prezydenta USA Trumpa. Przynajmniej panowie ze sobą rozmawiają i to na razie wystarczać, by podtrzymać nadzieje na porozumienie.

Kontrak na indeks DAX spada dziś już ponad 1,5 proc. Przebite zostały minima z 7 maja, które leżą przy 12050 pkt. Kolejnym ważnym celem dla zniżki jest strefa 11840-870 pkt.

Pierwsza runda danych z USA przechodzi bez echa. Marcowy bilans handlowy pokazuje bliski oczekiwaniom deficyt na poziomie 50 mld USD (prog. 50,1 mld USD). Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu wyniosła 228 tys., nieco więcej od konsensusu 220 tys. PPI w marcu utrzymała się na 2,2 proc. r/r (prog. 2,3 proc.). Niewielkie różnice giną w cieniu dyskusji o przyszłości relacji handlowych USA i Chin.

Maj dla rodzimego rynku akcji jest bardzo trudnym miesiącem. WIG20 spadł już ponad 5 proc. Jakby tego było mało, w tym tygodniu futures zaliczył najgorszą sesję od października (-2,7 proc.). Co więcej, notowania znalazły się dziś najniżej od listopada i zaczynają erodować 2200 pkt. Wśród blue chips na plusie w tym miesiącu jest tylko Play i CDProjekt, a wiele spółek zanotowało potężne tąpnięcia. Walory JSW zostały przecenione ponad 15 proc. 10 proc. obniżyła się wycena Alior Bank. Najsilniejszy negatywny wpływ na średnią giełdową mają jednak PKN Orlen (spadek o 8 proc. odejmujący niemal 25 punktów od WIG20). KGHM przeceniono również o około 8 proc., ale ciąży to indeksowi w wymiarze niemal 12 punktów. Podobny wpływ na WIG20 mają też największe banki PKO BP oraz Pekao.