Rynek & Raporty

Prezes Banku Rezerwy Nowej Zelandii Adrian Orr w jedną noc stał się ideałem dla szefa banku centralnego, gdyby zapytać prezydenta USA Donalda Trumpa. W zaskakującej decyzji RBNZ ściął główną stopę OCR o 50 pb do 1 proc., dwa razy mocniej niż zakładał rynek. Kiwi został posłany na trzyletnie minima, a reszcie rynku zostało przypomniane, dokąd zmierza globalna polityka pieniężna.

Na początku sierpnia Donald Trump w zaskakującym oświadczeniu zagroził wprowadzeniem nowych ceł na Chiny. Tym samym rozpoczął nową ofensywę w wojnach handlowych i wywołał gigantyczną panikę na rynkach kontraktów na indeksy, surowców i walut.

Na początku sierpnia Donald Trump w zaskakującym oświadczeniu zagroził wprowadzeniem nowych ceł na Chiny. Tym samym rozpoczął nową ofensywę w wojnach handlowych i wywołał gigantyczną panikę na rynkach. Inwestorzy w poprzednich tygodniach bagatelizowali zagrożenia związane z wojnami handlowymi, temat wydawał się nieco zapomniany w obliczu posiedzeń najważniejszych banków centralnych. W rezultacie reakcja inwestorów została spotęgowana.

Stabilizacja sentymentu na rynkach zewnętrznych pomaga zatrzymać EUR/PLN pod 4,32. Jednak cały szum wokół wojen handlowych przemawia za podtrzymaniem awersji do ryzyka, więc kolejna fala osłabienia złotego jest bardzo realna, jeśli na rynkach globalnych znowu coś wybuchnie. Na razie jednak zagrożenie szybkiego rajdu w stronę 4,34-4,35 zmalało i widać próby odreagowania w kierunku 4,31. Sądzę, że pociągnięcie korekty pod 4,30 jest mało realne i na kilka dni wejdziemy w wąską konsolidację. W dłuższym terminie złoty jest tani po obecnych poziomach i spokój będzie sprzyjał powolnym spadkom EUR/PLN.

USA oficjalnie uznają Chiny manipulantem kursowym, ale starania władz w Pekinie na rzecz odwrócenia słabości juana pomogły przynieść uspokojenie na rynki finansowe. Na rynku głównych walut wchodzimy w tryb badania intencji jego uczestników: kto chce dalej sprzedawać ryzyko, a kto już realizować zyski?

Chiny wyraźnie osłabiły dziś swoją walutę, oczywiście nie mogło przejść to bez echa na Twitterze Trumpa. Oskarża on Państwo Środka o manipulowanie kursem CNY, które jest w jego ocenie znacznym wykroczeniem. Wcześniej strona chińska informowała, że wyższe fixingi USD/CNY nie są instrumentem w trwającym sporze handlowym. Trump wywiera presję na Chiny, wywołuje turbulencje na rynku, Chiny chcą łagodzić ich wpływ, za co są karcone przez Trumpa. W tej chwili nie widać wyjścia z tego labiryntu wzajemnych oskarżeń i pretensji, szczególnie przy nie do końca skutkowo-przyczynowym postrzeganiu świata przez prezydenta USA. USD/JPY jest przy 106,10. Kontrakty na główne indeksy notują około 1,5 - proc. przeceny. Futures na DAX jest zaledwie 40 punktów ponad dzisiejszym minimum. Wybuch wojen handlowych ponownie studzi optymizm co do oceny siły popytu na ropę, nieco wbrew wysokiemu napięciu geopolitycznemu i fizycznemu zacieśnianiu się rynku. Obecne środowisko jest za to idealne dla złota, kurs uncji wyszedł właśnie na nowe wieloletnie maksima wyznaczone ponad 1462 USD za uncję.

Złoty nie jest w stanie się obronić przed globalną ucieczką od ryzyka i EUR/PLN forsuje opory w rejonie 4,3150-4,3200, choć w porównaniu z presją na waluty azjatyckie osłabienie złotego jest umiarkowane. Czynnikiem łagodzącym z pewnością są też wzrosty EUR/USD, gdyż odbiera to pary z ewentualnego popytu spekulacyjnego kierowanego przez USD/PLN. Mimo to, jeśli awersja do ryzyka będzie się nasilać, jest mało realne, aby złoty stał w miejscu i trzeba się liczyć z wypchnięciem EUR/PLN bliżej 4,35. Tutaj jednak widziałbym miejsce do zatrzymania – dalej sądzę, że w złotym nie ma tyle długich pozycji, których domykanie byłoby teraz paliwem do wyraźnej deprecjacji. Strefa 4,2960/80 jest wstępnym wsparciem.

GBP/USD skoczył 20 pipsów do 1,2135 w reakcji na odczyt lipcowego PMI dla usług z Wielkiej Brytanii. Indeks wzrósł do 51,5 z 50,2 przy oczekiwaniach ustawionych nisko na 50,3. Jest to najszybsze tempo rozwoju sektora od 9 miesięcy, choć dobra informacja może okazać się tylko chwilowym przebłyskiem optymizmu i nie uchroni gospodarki od popadnięcia w stagnację. W komentarzu do danych stwierdzono, że niepewność wokół brexitu ciąży na gospodarce, a firmy boją się, że najgorsze dopiero może nadejść.

Wahania EUR/USD w obliczu eskalacji napięć handlowych są umiarkowane. Obie waluty mają swoje walory jako bezpiecznej przystanie i tylko niuanse przemawiają za wzrostami. Przy zaostrzeniu sporu handlowego ryzyka dla gospodarki USA są większe, co dla Fed oznacza presję na kolejną obniżkę stóp procentowych we wrześniu. Przecena juana uderza w stabilność walut rynków wschodzących, a inwestycje w ryzykowne waluty były ostatnio finansowane pożyczkami w euro. Odwracanie tego trendu umacnia teraz EUR. Technicznie młot na wykresie dziennym jest solidną formacją odwrotu, choć potrzebuje potwierdzenia w zamknięciu powyżej świecy z ostatniej środy, tj. 1,1154. Następnym oporem jest 1,1199.