Rynek & Raporty

Godzinę po otwarciu wtorkowej sesji kontrakt na WIG 20 jest 1 proc. pod kreską i walczy o utrzymanie poziomu 1800 pkt. Ze wszystkich blue chips na zielono jedynie Dino.

Dolar zaczyna lekko zyskiwać we wtorek, niwelując wczorajsze osłabienie, ale w ruchu nie widać przekonania. Podobnie globalny rynek akcji nie kontynuuje wczorajszej zwyżki, a inwestorzy czekają na świeże impulsy.

53,9 pkt – to najwyższa wartość prognozy przed ISM zgłoszona w ankiecie agencji Bloomberg. Odczyt za czerwiec przybrał natomiast wartość 57,1 pkt. Najważniejszy wskaźnik nastrojów w usługach wzrósł z 54,4 pkt a konsensus wynosił około 50 pkt.

We wtorek o wczesnym rankiem (6:30) Bank Rezerwy Australii podejmie decyzje ws. kształtu polityki. Nie powinien on ulec zmianie, ale należy oceniać, że ryzyka leżą po stronie takiego wyniku posiedzenia, który będzie niekorzystny dla dolara australijskiego.

Osłabienie dolara w poniedziałkowe przedpołudnie traci dynamikę. Kurs EUR/USD zawraca z okolic oporu 1,13. Bariera ta zamyka drogę do 1,1350 (szczyty z połowy czerwca, które wyhamowały zwyżkę także 23 czerwca oraz maksimów wiosennego odbicia, czyli 1,1420. Lokalne wsparcia dla kursu to 1,1220 oraz 1,12. Kluczowym poziomem jest natomiast 1,1170, czyli dno z 21 czerwca leżące tuż powyżej poziomu 38,2 proc. wiosennych, dynamicznych wzrostów. Dość ostre cofnięcie się kursu jest niepokojącym sygnałem, ale kurs pozostaje ponad linią łączącą ostatnie szczyty a w ostatnim czasie zdecydowanie bronił 1,12. W szerszym ujęciu dominuje tendencja wzrostowa.

Akcje w Europie tracą na wartości, a w USA mamy do dyspozycji jedynie kontrakty na indeksy, które także dołują, gdyż inwestorzy pozbawieni są świeżych impulsów. Jedyne, co im pozostaje, to zredukować ryzyko przed weekendem, który może przynieść więcej ponurych danych o wzroście liczby zachorowań na COVID-19 w USA. Niemiecki DAX spada o 0,6 proc., a francuski CAC40 traci 0,9 proc. w obliczu rekonstrukcji rządu.

Pokaz fajerwerków odbędzie się podczas jutrzejszych obchodów Dnia Niepodległości, a dziś nie słychać huku nawet najmniejszej petardy. Nieobecność inwestorów z USA oznacza nie tylko brak zmienności w godzinach popołudniowych, ale też i Europa zwykłą nie angażować się w handel, kiedy nie można liczyć na wskazówki z Wall Street. Na rynku FX główne crossy z USD nie zmieniły się o więcej niż 0,25 proc. za wyjątkiem USD/NOK (0,4 proc.). EUR/USD od rana nie oddalił się do 1,1230, a USD/JPY krąży przy 107,50. GBP/USD zaliczył poranny zjazd do 1,2440, ale już odbija do 1,2460.

Wzrosty cen miedzi przyniosły złamanie 76,4-proc. zniesienia Fibonacciego na 5919, jak również doprowadziły do wybicia ponad psychologiczny poziom 6000, pierwszy raz od stycznia. W tym tygodniu jednak mamy pierwsze oznaki zawahania z niebezpiecznym wydźwiękiem czwartkowej świecy – gwiazda wieczorna. Dziś rynek walczy z przyspieszoną linią trendu wzrostowego, której przełamanie może wywołać spiralę realizacji zysków z ostatniej zwyżki. Wówczas 5900 powróci jako ważne wsparcie. Podtrzymanie wzrostów utrzyma uwagę na szczytach z grudnia i stycznia (6265/6348).

Finalne szacunki indeksów PMI dla sektora usługowego dla państw Eurolandu potwierdziły wcześniejsze sygnały dynamicznego odbicia wraz ze znoszeniem zakazów i przywrócenia pracy punktów usługowych. W Hiszpanii indeks skoczył powyżej 50 pkt (50,2), mocno odbija indeksy we Włoszech (46,4), a odczyty z Francji i Niemiec zrewidowano w górę (odpowiednio do 50,7 i 47,3). Dla całego bloku PMI dla usług wzrósł do 48,3 (rewizja z 47,3). Trzeba oczywiście pamiętać, że wyniki poniżej 50 pkt. świadczą, że sektor skurczył się względem poprzedniego miesiąca, a indeks lekko powyżej 50 pkt. pokazuje, że sytuacja pozostaje zbliżona do tego z maja. Ale spirala zapaści biznesu została zatrzymana. EUR/USD bez reakcji na 1,1235.