Rynek & Raporty

Mamy pierwsze podsumowanie kwietnia na amerykańskim rynku pracy. Firma ADP podała, że w ubiegłym miesiącu w sektorze prywatnym ubyło 20,2 mln miejsc pracy, zbliżona wartość do konsensusu 21 mln. W notce do danych ADP podało, że liczba zwolnionych w kwietniu jest dwukrotnie wyższa od łącznej liczby zwolnionych podczas Wielkiej Recesji. Zdecydowana przewaga utraconych miejsc pracy przypada na sektor usługowy (16 mln), reszta dotyczy zatrudnienia w produkcji dóbr. Niewiele zaskoczeń w dzisiejszym raporcie, stąd zrozumiały spokój na rynkach finansowych. USD/JPY jest stabilny na 116,14, US500 w pierwszej reakcji urwał 8 pkt., ale już wymazuje ruch z powrotem do 2880.

Złoto nadal porusza się w 3 tygodniowej konsolidacji 1740- 1670 dolarów za uncję. W tym momencie to są dwa najistotniejsze poziomy, których sforsowanie powinno dać kolejny impuls dla notowań. W dłuższym terminie królewski metal podażą w tendencji wzrostowej i nic nie wskazuje na to, żeby ona miała w najbliższym czasie ulec zmianie. O sile złota może świadczyć chociażby fakt, że cały czas oscyluje wokół 1700 dolarów, w momencie gdy indeks dolarowy urósł od piątku z 98,7 pkt do 100,25 pkt – czyli maksimów dzisiejszych notowań. O wysoce technicznym rynku złota świadczy fakt wystąpienia zależności między dwiema poprzednimi korektami , które w tym momencie stanowią o poziomie „overbalance”. Zwróćmy również uwagę, że wspomniana na początku konsolidacja przybiera formację trójkąta.

Na przełomie kwietnia i maja notowania AUD/USD znalazły się najwyżej od 10 marca i tym samym wymazały znaczną część pandemicznego krachu. Z 0,6570 kurs runął w końcówce ubiegłego tygodnia o niemal 200 pipsów, a od początku tego tygodnia trwa wzrostowa korekta tego tąpnięcia. AUD/USD wymazał w jej ramach 5- - proc. impulsu spadkowego, ale nie jest w stanie trwale powrócić ponad poprzednie szczyty z 14 kwietnia i górne ograniczenie konsolidacji z końcówki kwietnia. W krótkim terminie budowana jest formacja głowy z ramionami . Jej zasięg to około 50 pipsów a linia szyi przebiega przy 0,6420. Notowania testują ten poziom, którego wybicie otworzyłoby drogę do powrotu na dołki z początku maja. Widzimy pole do odreagowania ostatniej siły australijskiej waluty.

Od początku tygodnia kontrakt na indeks DAX mozolnie pnie się do góry i odrabia załamanie. Notowania praktycznie kompletnie wypełniły lukę bessy na wykresie i testują szczyty z drugiej połowy kwietnia. Dopiero pokonanie strefy wokół 10750 pkt, którą dodatkowo wzmacnia poziom 38,2 proc. zniesienia Fibo ostatniego spadku oraz 55 – sesyjna średnia ruchoma będzie otwierać drogę do 11120 i 11335 pkt. Ostatnie zniżki wyhamowały przy średniej 21- sesyjnej i jeszcze przed linią łączącą kwietniowe dołki. W tej chwili 10480 pkt to pierwszy ważny poziom wsparcia, kluczowa dla zachowania struktury wzrostowej pozostaje strefa 10100-150 pkt.

Po burzy przychodzi uspokojenie i szacowanie zniszczeń. Opanowanie paniki na rynkach finansowych przyszło jeszcze w marcu, a kolejne tygodnie przebiegają na akceptacji gwałtownego pogorszenia danych makroekonomicznych, choć przy jednoczesnej odbudowie optymizmu, że aktywność gospodarcza będzie mogła zostać stopniowo wznawiana. Brak złych wieści z frontu walki z koronawirusem wystarcza, by próbować zasiać apetyt na ryzyko. Ale nastroje pozostają kruche przy defensywnym pozycjonowaniu.

Kurs USD/JPY podlega tendencji spadkowej o małej dynamice. Próby odnalezienia dołka w okolicy 106,50 okazują się nieudane i notowania zeszły dziś do 106,20. W rezultacie ponad połowa odbicia z marcowych minimów została wymazana. Warto zwrócić uwagę, że kurs właśnie eroduje linie Kijun-Sen i Tenkan-Sen dla interwału tygodniowego. Wzmacnia to scenariusz zejścia do 105,20 a potencjalnie do 104,60.

Po starcie rynku kasowego kontrakt na S&P500 przedłuża dobicie i wymazuje już ponad 50 proc. załamania z ostatnich dni. Kurs wychodząc ponad 2850 pkt pokonał dziś serię intradayowych poziomów o dość dużym znaczeniu. Otwarta została droga do 2885-90 pkt, gdzie grupują się szczyty z połowy kwietnia oraz poziom 61,8 proc. zniesienia Fibo ostatniej, ostrej korekty spadkowej. Na innych rynkach należy odnotować wyjście WTI ponad 25,50 USD za baryłkę, odrabianie start przez euro i słabość dolara do szerokiego spektrum walut.

EUR/PLN pomimo bardzo sprzyjającego otoczenia zewnętrznego w maj wszedł na podwyższonych pułapach. Notowania pozostają ponad 4,51. Wokół 4,55 tworzy się jakby nowy punkt równowagi dla rynku rodzimej waluty. Warto zauważyć dość wyraźne wygasanie zmienności a przede wszystkim spread między przeszłą zmiennością implikowaną a zmiennością historyczną, zrealizowaną, który ponownie zmienił znak na dodatni. Mimo to spodziewamy się, że złoty będzie pod presją a o dawnych poziomach równowagi wokół 4,30 na dłużej należy zapomnieć. Cały region CEE3 cechowany jest przez najniższy poziom realnych stóp procentowych w koszyku EM. Banki centralne powiedziały już w zakresie luzowania polityki ostatnie słowo i musimy czekać na dezinflację, która stopniowo poprawiać będzie atrakcyjność odsetkową waluty.

Pomimo wyłamania ponad linię trendu spadkowego EUR/CHF nie był w stanie utrzymać ponad średnia 55d (aktualnie 1,0577) a około weekendowe zachwianie nastrojów przywróciło popyt na franka. Wraz z dzisiejszą presją na sprzedaż EUR po wyroku niemieckiego TK, EUR/CHF zbliża się do kwietniowych minimów (1,0507). Sądzę, że tylko od determinacji SNB w obronie kursu będzie zależeć, czy spadki zostaną zatrzymane. Niżej wsparcia czekają dopiero na 1,0306 i 1,0233.