Rynek & Raporty

Komentarze byłej członkini Zarządu Fed, Lael Brainard, wpisują się w coraz wyraźniejszą oś sporu o niezależność amerykańskiego banku centralnego. Jej teza jest prosta: nasilone, bezprecedensowe ataki polityczne na Fed zwiększają ryzyko wyższej inflacji w horyzoncie średnim oraz podbijają rentowności długoterminowe poprzez wzrost premii za ryzyko. Mechanizm jest dobrze znany rynkom – im większe wątpliwości co do determinacji i swobody decyzyjnej banku centralnego w dążeniu do celu inflacyjnego, tym wyżej kształtują się długoterminowe oczekiwania inflacyjne i tym większa premia za niepewność potrzebna inwestorom do utrzymania ekspozycji na obligacje skarbowe USA.

Unia Europejska stanowczo odrzuciła zarzuty prezydenta USA Donalda Trumpa, który oskarżył ją o dyskryminowanie amerykańskich firm technologicznych na gruncie regulacji Digital Markets Act (DMA) i Digital Services Act (DSA). Trump zagroził w odpowiedzi nałożeniem dodatkowych ceł na towary z UE.

Francuskie akcje notują spadki w reakcji na pogłębiający się kryzys polityczny, który wywołał niepokój inwestorów. Indeks CAC 40 obniżył się o 1.25%, a szerszy europejski indeks Stoxx 600 stracił 0.7%. Głównym powodem pogorszenia nastrojów jest zapowiedź premiera François Bayrou dotycząca przeprowadzenia głosowania nad wotum zaufania zaplanowanego na 8 września. Ewentualna porażka może oznaczać upadek rządu. Prawicowa partia Zgromadzenie Narodowe, jak również partie lewicowe (Niepokorna Francja, Zieloni) oraz socjaliści zapowiedzieli, że nie poprą obecnego gabinetu.

Stopa bezrobocia ukształtowała się w lipcu na poziomie 5,4 proc. wobec 5,2 proc. w czerwcu, co potwierdza wcześniejszy szacunek resortu pracy. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła do 830,8 tys. z 797,0 tys., czyli o 33,8 tys. Napływ nowych rejestracji był wyraźnie wyższy niż miesiąc wcześniej (108,4 tys. vs 85,3 tys.), co implikuje, że wyrejestrowania z tytułu podjęcia pracy i innych przyczyn wyniosły ok. 74,6 tys.

Na rynkach finansowych dominował nastrój risk-off. Amerykańskie akcje spadły po piątkowym "rajdzie", wywołanym optymizmem wobec sygnałów prezesa Fed Jerome’a Powella, że obniżki stóp procentowych mogą rozpocząć się już we wrześniu. Zniżi były częściowo łagodzone przez wzrosty wybranych spółek technologicznych. Inwestorzy czekają teraz na wyniki największych firm technologicznych oraz publikację danych o inflacji PCE w tym tygodniu. Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych nieznacznie wzrosły po wcześniejszym piątkowym spadku, a dolar umocnił się.

Po początkowej, gwałtownej reakcji rynków na wystąpienie przewodniczącego Fed Jerome’a Powella, wycena stóp procentowych szybko ustabilizowała się w pobliżu poziomów sprzed publikacji jego przemówienia. Kluczowym fragmentem, który wywołał silny ruch na rynku, była uwaga: „niemniej jednak, przy polityce pozostającej w restrykcyjnym terytorium, podstawowy scenariusz oraz zmieniający się bilans ryzyk mogą uzasadniać dostosowanie naszego stanowiska”. Zostało to odebrane jako wyraźny sygnał gołębiego nastawienia.

W drugim kwartale gospodarka Nowej Zelandii zaskoczyła pozytywnym sygnałem – sprzedaż detaliczna, skorygowana o inflację, wzrosła o 0,5% w ujęciu kwartalnym, podczas gdy ekonomiści spodziewali się spadku o 0,3%. To nieoczekiwane odbicie wydatków konsumenckich może wskazywać na początek szerszego ożywienia gospodarczego, szczególnie w kontekście wcześniejszych trzech kolejnych kwartałów wzrostu wydatków gospodarstw domowych.

Wystąpienie Jerome’a Powella w Jackson Hole przyniosło sygnał, na który rynki czekały od miesięcy: jeśli napływające dane nie wykażą ponownego przyspieszenia presji cenowej, obniżka stóp procentowych może nastąpić już na najbliższym posiedzeniu Rezerwy Federalnej w dniach 16–17 września. Szef Fed zarysował jednak decyzję jako warunkową i obarczoną istotną niepewnością, podkreślając, że wśród decydentów narastają różnice zdań co do właściwego tempa i skali luzowania.

Podczas dorocznej konferencji banków centralnych w Jackson Hole Jerome Powell dał jasno do zrozumienia, że cykl obniżek stóp procentowych może rozpocząć się już we wrześniu. Wskazał, że obecna polityka pozostaje restrykcyjna, a jednocześnie zmieniający się układ ryzyk – rosnące zagrożenia dla zatrudnienia przy wciąż podwyższonej inflacji – skłania do rozważenia korekty. W konsekwencji dolar stracił na wartości, indeksy z Wall Street zyskały a rentowności obligacji USA spadły.