Rynek & Raporty

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May przemawiała w Izbie Gmin i potwierdziła, że jej oświadczenie o stanie negocjacji brexitu będzie mieć miejsce 26 lutego (zamiast w tym tygodniu) a głosowania nad poprawkami do umowy brexitu i samą umową odbędą się 27 lutego. Dzisiaj May starała się przekonać posłów, że potrzebuje więcej czasu na uzyskanie ustępstw od Brukseli w sprawie backstopu. W odpowiedzi lider Partii Pracy Jeremy Corbyn zaapelował do May o przyjęcie do projektu brexitu opcji utworzenia unii celnej z UE, co zyskałoby poparcie opozycji. Nie jest to pierwszy raz, kiedy Corbyn zarzuca pomysł unii celnej, jednak May dotychczas nie okazała zainteresowania. Odroczenie od dwa tygodnie kluczowej debaty czyni czwartkowe głosowania nad niektórymi drugorzędnymi poprawkami mało istotne dla rynków. Z drugiej strony odsuwanie decyzji na później zmniejsza okres czasu konieczny na legislacyjne przygotowania do brexitu, co wyraźnie zwiększa prawdopodobieństwo wydłużenia Artykułu 50. (procedura wystąpienia z UE). GBP/USD umiarkowanie odbija do 1,2880.

Złoty aktualnie nie ma sojuszników na rynku walutowym i EUR/PLN podchodzi pod 4,33 – najwyżej od połowy listopada. Można dyskutować na ile jest to konsekwencja nieudanego wybicia dołem z konsolidacji, a na ile ruch jest podsycany aprecjacją USD i presji na rynki wschodzące. Efekt jest taki, że strefa oporu 4,3050/3120 nie stanowiła silnej zapory i od strony technicznej droga jest otwarta do 4,35. Sądzę, że dynamika ruchu pozostaje silnie związana z sytuacją na EUR/USD i przy kontynuacji spadków eurodolara będzie trudno o korektę na złotym. Bez tej zależności słabość złotego wydaje się nieuzasadniona, więc jeśli presja zewnętrzna zacznie wygasać, powinniśmy zobaczyć wyraźne opadanie w stronę 4,30. Ale dziś jeszcze na to za wcześnie.

Akcje w Europie rosną drugi dzień, podtrzymując optymizm za Azją z nadziejami na postępy w rozmowach USA-Chiny i pozytywnym odbiorze sygnałów o uniknięciu government shutdown. DAX rośnie 1,1 proc., CAC40 zyskuje 0,8 proc., a FTSE100 rośnie o 0,4 proc. WIG20 na 2367 zyskuje 0,6 proc. z pomocą KGHM (2,1 proc.), Orange (1,7 proc.) i Lotosu (1,4 proc.). Tylko 3 spółki tracą na wartości: Energa (-1,1 proc.), CD Projekt (-0,8 proc.) i Eurocash (-0,5 proc.).

Wall Street wymazuje wstępny zryw wzrostowy, nie mając od końca przekonania, czy uzasadnione jest kontynuowanie wcześniejszej zwyżki z Azji i Europy na fali optymizmu o postępy w negocjacjach handlowych USA-Chiny. Dla Amerykanów ważna jest też przyszłość ustawy budżetowej, gdyż spór między Kongresem i prezydentem Trumpem grozi wznowieniem government shutdown po 15 lutego. Po 40 minutach handlu Dow Jones rośnie tylko 0,1 proc., S&P500 rośnie o 0,15 proc. a Nasdaq zyskuje 0,3 proc.

Kurs EUR/USD schodzi pod 1,13 i zaczyna poważnie zagrażać silnemu wsparciu pod postacią strefy minimów oraz linii łączącej dołki. Jej dolna granica to 1,1270 i zapadną tu średnioterminowo bardzo ważne rozstrzygnięcia. Teoretycznie, w przypadku przebicia zostanie otwarta droga do 1,1215 i 1,1190. Warto jednak pamiętać, że ostatnie próby wybicia 1,13 nie stawały się przesłanką do wygenerowania nowych fal spadkowych. Opory to 1,1320 oraz 1,1350.

PKB Wielkiej Brytanii w IV kwartale wzrósł o 0,2 proc. k/k, gorzej niż prognozowane 0,3 proc. W ujęciu rocznym wzrost wyniósł 1,3 proc., co jest najsłabszym tempem od 2012 r. W samym grudniu PKB skurczyło się o 0,4 proc. m/m wobec spodziewanego wzrostu o 0,1 proc. Ponadto bilans handlowy po grudniu wypadł gorzej od oczekiwań (-12,1 mld GBP), a produkcja przemysłowa tąpnęła o 0,5 proc. przy spodziewanym wzroście o 0,1 proc. Spadek GBP/USD o 15 pipsów do 1,29 po takiej serii danych przypomina, jak bardzo kwestia brexitu przesłania inne czynniki.

Weekendowa brytyjska prasa donosi, że premier May wysłała list do J. Corbyna, w którym szuka porozumienia. W zamian za poparcie dla wynegocjowanych warunków w zakresie unii celnej gwarantuje, że po wyjściu z UE jej rząd nie będzie dążył do poluzowania regulacji w zakresie praw pracowniczych oraz norm ochrony środowiska.

Nowy tydzień po stronie danych przyniesie szereg posumowań dla czwartego kwartału w postaci danych o PKB. Obawy o spowolnienie globalnego ożywienia ciążą na sentymencie rynkowym i najbliższe publikacje raczej nie odwrócą narracji. Dowiemy się też, jak kolejne banki centralne – z Nowej Zelandii i Szwecji – oceniają rozwój sytuacji gospodarczej.

USD/CAD miał za sobą ciężkie dni. Kurs przed tygodniem schodził pod 1,31 i był najniżej od kilku miesięcy, ale w ostatnim tygodniu odbił ponad 1,33. Ruch ten jest korygowany po wyśmienitych danych z rynku pracy, które podważają negatywne nastawienia rynku do perspektyw polityki monetarnej Banku Kanady.Notowania obniużyły się maksymalnie o ponad 60 pipsów.