Rynek & Raporty

Brytyjska waluta w drugiej części lutego bardzo silnie zyskuje. GBP/USD wzrósł maksymalnie do 1,3350, czyli najwyżej od lipca 2018 roku. EUR/GBP osunął się od 0,8530 – funt względem euro jest najsilniejszy od połowy 2017 roku. Powodem jest redukcja premii za ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy, w sposób chaotyczny (tzw. disorderly brexit). Przy jednoczesnym osłabieniu złotego przekłada się to na wyjście GBP/PLN ponad 5,00.

EUR/USD wczoraj i przedwczoraj nie był w stanie utrzymać się ponad 1,14. Dziś bariera ta jest ponownie naruszana. Notowania nie cofnęły się jednak pod strefę 1,1370, w której leży górne ograniczenie poprzedniej konsolidacji 1,1330-70. Tak długo jak notowania nie sforsują tej strefy, tak długo za bazowy scenariusz należy przyjmować zwyżki kursu. Kolejną istotną barierą jest 200 – sesyjna średnia ruchoma przebiegająca w okolicy 1,15.

Konflikt między Indiami i Pakistanem oraz wynik szczytu Trump-Kim nie są kwestiami, do których rynek przywiązywał dużą uwagę, jednak jest to niepotrzebny szum, który szkodzi chęciom wypracowania rajdu ryzyka. Do tego mamy koniec miesiąca, który generuje nieskorelowane przepływy kapitału i na FX grzęźniemy w utartych zakresach.

Dolar w godzinach popołudniowych odzyskuje rezon. EUR/USD, który wcześniej naruszał 1,14 spadł o około 20 pipsów. Na dziennych dołkach są AUD i NZD. W gronie walut surowcowych wyróżnia się CAD, po przyzwoitych danych inflacyjnych i na fali odbicia cen ropy (WTI drożeje 2 proc. i kurs powraca ponad 56,50) USD/CAD jest blisko dołków 1,3110. USD/JPY obronił z kolei 110,25 i wykonuje ruch powrotny do 110,75. Kontrakt na DAX próbuje powrócić 11 500 pkt a EUR/PLN spadał w kierunku 4,31.

Europejskie indeksy zaczynają środowy handel od spadków, choć nie widać bezpośredniego katalizatora ruchu i wygląda na to, że inwestorzy spieniężają zyski po udanym miesiącu (a dokładniej - jego drugiej połowie). Po godzinie DAX traci 0,6 proc. z łatwością wracając pod 11500, choć w całym lutym notuje wzrost o ponad 2,3 proc. Jakkolwiek na WIG20 nie ma zbytnio czego spieniężać (-0,7 proc. od początku lutego), to presja z rynków zewnętrznych spycha dziś indeks o 0,5 proc.

Kurs EUR/USD wczoraj wieczorem, dopiero za trzecim podejściem przełamał opór 1,1370Zgodnie z modelowym zasięgiem ruchu kurs podszedł w okolice 1,14 i rozpoczął ruch powrotny w kierunku 1,1370, czyli poziomu, który teraz staje się ważnym lokalnym wsparciem. Wybicie tego poziomu negowałoby wzrostowy scenariusz. Lokalne wsparcia leżą przy 1,1355, 1,1345, ale przede wszystkim przy 1,1330.

EUR/USD zjechał 10 pipsów do 1,1350, a USD/JPY zrobił kilka pipsów ruchu w górę w reakcji na dużo lepszy od oczekiwań odczyt indeksu nastrojów konsumentów. W lutym indeks dobił do 131,4 z 120,2, dużo lepiej od prognozowanych 124. Ocena sytuacji bieżącej jest najwyższa od 2000 r. Poprawiły się wskaźniki dotyczące zatrudnienia i dochodu. W tle dobrze zaznacza się też indeks Fed z Richmond, który skoczył z -2 do 16 (prog. 4). Rynek czeka na serię Q&A prezesa Fed Powella.

Kurs EUR/USD wykonuje dziś drugą próbę podejścia pod opór 1,1370 i ustanawia dzienne maksima. Trwałe wyjście ponad ten poziom będzie otwierać drogę do strefy 1,1405-1,1410. Lokalne wsparcia leżą przy 1,1355, 1,1345, ale przede wszystkim przy 1,1330.

Kurs NZD/USD znajduje się przy 0,6875. Oznacza to, że kolejny test 0,69 zakończył się fiaskiem. Notowania w ostatnich tygodniach kilkukrotnie zawracały bowiem w tej strefie – stanowi ona respektowany opór. Impet leży jednak zdecydowanie po stronie kupujących a notowania są w silnym krótkoterminowym trendzie wzrostowym. Cofnięcie się notowań z ostatnich kilkunastu godzin nie neguje go jeszcze trendu wzrostowego. Osłabieniem zwyżkowego scenariusza byłoby zejście pod 0,6860. Natomiast przy jego kontynuacji kolejne opory to 0,6940 a jeśli uda się sforsować ten szczyt, to ruch potencjalnie powinien dotrzeć do 0,7055-60. Kluczowe wsparcie to 0,6750-60. Wyznacza je 200- sesyjna średnia ruchoma oraz poziom 38,2 proc. zniesienia Fibo zwyżki od październikowego dołka. W tym miejscu usytuowany jest też ubiegłotygodniowe minimum.