Rynek & Raporty

EUR/USD na moment podskoczył do 1,1108 po słowach prezes EBC Lagarde, że „są oznaki umiarkowanego wzrostu podstawowej presji inflacyjnej”, ale rynek szybko powrócił do punktu wyjścia, kiedy prezes zaznaczyła, że generalnie inflacja pozostaje stłumiona. Reszta komunikatu jest w większości podobna do poprzedniego. Ryzyka dla perspektyw przeważają po negatywnej stronie. Geopolityka, protekcjonizm I ogólnie niepewności pośród ryzyk dla perspektyw gospodarczych. EBC apeluje do rządów o przyjęcie strukturalnych reform dla podniesienia długoterminowego potencjału wzrostu.

EBC zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopę referencyjną i depozytową bez zmian (odpowiednio 0 proc. i -0,50 proc.). W komunikacie powtórzono, że stopy procentowe pozostaną na obecnym lub niższym poziomie, dopóki inflacja nie zbliży się do celu. Skup aktywów będzie kontynuowany do momentu na krótko przed podwyżką stóp procentowych. Bank ogłosił także, że rozpoczyna przegląd założeń polityki monetarnej, pierwszy raz od 2003 r. Szczegóły mają zostać przedstawione w komunikacie prasowym o 15:30. Wcześniej, o 14:30 rozpocznie się konferencja prasowa prezes EBC Christine Lagarde. EUR/USD bez zmian przy 1,1190.

Wczorajszy rajd funta pozostawia sporo znaków zapytania odnośnie tego, co go wywołało. Pojawiają się głosy o wzmożonej aktywności funduszy hedgingowych. To sugeruje, że mogą rosnąć zakładały, że najbliższe dane (PMI w piątek) zaskoczą pozytywnie i oddalą widmo obniżki stop procentowych BoE na posiedzeniu 30 stycznia. Dyskusja o tym, co zrobi BoE, odpowiada za huśtawkę GBP/USD w tym miesiącu między 1,2950 a 1,3250. To spory przedział, który pokazuje, jaki potencjał leży w funcie, jeśli nie wrócimy do czarnych scenariuszy brexitu. Każdy chce jak najszybciej załapać się na rajd funta, ale wciąż istnieje ryzyko, że coś pójdzie nie tak i wzmocni presją na sprzedaż. Dzisiejszy handel może być równie zagadkowy co wczoraj. Albo popyt wyciągnie kurs przez opory 1,3169 i 1,3211, albo dojdzie do cofnięcia, gdzie pierwszym przystankiem będzie 1,3083.

Wzrost sprzedaży detalicznej w grudniu w Polsce o 14,6 proc. m/m przy prognozie 14,4 proc. nie jest żadna rewelacją. W listopadzie sprzedaż spadła o 2,3 proc., ale dane są z silnym wpływem wahań sezonowych (święta Bożego Narodzenia). Sprzedaż książek, żywności i odzieży wzrosła najmocniej. W ujęciu rocznym dynamika sprzedaży poprawiła się do 7,5 proc. z 5,9 proc. Konsumpcja pozostaje jeszcze mocna z pomocą programów socjalnych, ale efekt bazy w kolejnych miesiącach będzie wygasać, dokładając się do czynników osłabiających wzrost PKB. Na razie dane nie świadczą o wyprzedzającym efekcie ograniczania konsumpcji przez gospodarstwa domowe. EUR/PLN pozostaje stabilny po danych pryz 4,2450.

Wstrzymanie działania komunikacji miejskiej, dworca i lotniska w dużym chińskim mieście nie może umknąć uwadze inwestorów i rynki ponownie ogarnia awersja do ryzyka. Perspektywa zamkniętych rynków w Chinach na czas obchodów Chińskiego Nowego Roku w nocy spotęgowała ucieczkę od ryzyka, ale ostrożny podejście inwestorów w Europie i USA raczej skłoni ich, by nie zbagatelizować obaw zbyt łatwo.

Akcje Tesli rosną w czwartek o ponad 4 proc, a kapitalizacja spółki przekroczyła 100 mld USD, czyniąc ją drugim na świecie producentem aut pod względem wartości rynkowej (za Toyotą). Tesla prześcignęła Volkswagena, który w ubiegłym roku sprzedał 30 razy więcej samochodów.

Ostatnia presja sprzedaży Aussie była wybitnie silna i w środę kurs złamał średnią 100d, a dalej dotarł do linii trendu wzrostowego. Aktualnie realizowane odbicie przynosi szybki powrót ponad średnią 100d i dołki z początku stycznia (0,6850). Sytuacja wciąż wygląda na kruchą i ofensywa popytu nie jest przesądzona. W nocy z Australii dostaniemy raport z rynku pracy. Przy rozkładzie 50:50 szans na obniżkę stopy procentowej RBA w lutym, każde zaskoczenie (pozytywne/negatywne) w danych będzie miało przełożenie na wycenę Aussie.

Indeksy w Europie dryfują na lekkim plusie, a kontrakt futures na S&P500 zyskuje 0,4 proc. – na rynki powrócił spokój przy wyciszeniu obaw o wpływ wirusa grypy wykrytego w Chinach. Rynek walutowy w większości stoi w miejscu. EUR/USD krąży blisko 1,1080, a USD/JPY zakotwiczył się przy 110. Wyjątkami są zagadkowa przecena CHF (szczyt EUR/CHF 1,0787) oraz powrót umocnienia funta (GBP/USD 1,3114).

Od godziny nakręca się wyprzedaż srebra z 17,9 USD do 17,61 USD za uncję i rynek dotknął poziomów niewidzianych od miesiąca. Pomimo tendencji risk-off na rynkach w związku z obawami o rozprzestrzenianie się wirusa grypy w Azji, metale szlachetne nie odnotowują popytu na bezpiecznie aktywa. Złoto, pallad i platyna także tracą. Cały kompleks cierpi na studzeniu gorączki na rynku palladu, który przerwał serię 13 dni wzrostów i wczorajszym wybiciu ponad 2300 dziś spada do 2230. Za presją nas srebro może stać też informacja, że fundusze ETF od pięciu dni redukują swoje zapasy metalu, a do początku roku pozbyły się 8,19 mln uncji.