Rynek & Raporty

EUR/PLN w ostatnich minutach skoczył z 4,2880 do 4,2950 i ruch można wiązać z doniesieniami RMF FM. Reporterzy RMF FM cytują źródła rządowe i partyjne, według których premier Mateusz Morawiecki chce, żeby planowana na najbliższe dni szybka rekonstrukcja rządu objęła wymianę nie tylko ministrów, którzy pojadą do Parlamentu Europejskiego, ale także szefową resortu finansów. Dymisja prawdopodobnie ma mieć miejsce w czwartek. Czerwińska była głośnym przeciwnikiem kosztownych obietnic wyborczych (500+ na pierwsze dziecko, trzynastka dla emerytów, obniżka podatku PIT), więc jej odejście rodzi spekulacje większego poluzowania budżetu.

Wyprzedaż funta wyciągnęła EUR/GBP na 3-miesięczne szczyty na 0,8849, zanim końcówka tygodnia i perspektywa długiego weekendu przyniosły korekcyjne cofnięcie. Jednak na starcie nowego tygodnia podaż funta wraca. EUR/GBP zatrzymał się na oporze po szczycie z lutego, ale korekta została zahamowana na średniej 200-sesyjnej (0,8788). Pierwotnym celem dla wzrostów był zasięg wyznaczony przez formację podwójnego dołka marzec-maj, tj. 0,8880. Jednak pełne zdyskontowanie ryzyka politycznych (rezygnacja May, fatalny wynik torysów w wyborach do europarlamentu) stwarza ryzyko głębszej realizacji zysków z krótkich pozycji na funcie. Uwaga na ponowny retest średniej 200-sesyjnej, który tworzyłby drogę do wsparcia na 0,8723.

Nic nie idzie po myśli Europejskiego Banku Centralnego. Jeszcze kilka tygodni temu planem bazowym były oczekiwania, że po spowolnieniu gospodarczym z przełomu roku na wiosnę uda się rozpędzić ożywienie. Rzeczywistość okazała się bardziej ponura. Czy teraz EBC jest w stanie wstrząsnąć unijnymi politykami, by poważnie zaczęli myśleć o ekspansji fiskalnej?

Po wyborach do Parlamentu Europejskiego dodatkowym elementem układanki mającym długofalowe konsekwencje dla rynków finansowych może okazać się dyskusja nad podziałem kluczowych stanowisk w Brukseli.

W ubiegłym tygodniu EUR/USD zdołał wybronić kwietniowe dołki przy 1,1110 i postępujące odbicie wzięło na celownik średnią 55-sesyjną na 1,1237, która jest pierwszy istotnym oporem. Niska aktywność w poniedziałek (święto w Wielkiej Brytanii i USA) przynosi stabilizację kursu blisko 1,12, ale scenariusz wzrostowy pozostaje w mocy. W szerszym ujęciu możemy być świadkami budowania formacji podwójnego dnia, ale żeby poważnie o tym myśleć, wpierw konieczne jest przełamanie linii szyi na 1,1263. Pierwszym wsparciem jest dołek z 3 maja na 1,1135.

Czołowe partie proeuropejskie zachowały wyraźną przewagę w europarlamencie (ok. 2/3 miejsc), podczas gdy mieszanka anty-establishmentowych, eurosceptycznych i populistycznych partii może zyskać ok. 28 proc. miejsc, nieco mniej od posiadanych dotychczas. Taki jest główny przekaz po wynikach po przeliczeniu prawie wszystkich głosów i może oferować delikatny impuls dla umocnienia euro. Ale pewnie nie dziś, gdyż główne rynki pozostaną uśpione w obliczu święta w Wielkiej Brytanii i USA.

Boris Johnson daje funtowi przedsmak, czego należy się spodziewać, gdy obejmie urząd premiera. Deklaruje, że chce pragmatycznego brexitu, ale musi być gotowy na bezumowne, chaotyczne wyjście z UE. GBP/USD, który dziś testował 1,27 notuje 30 - pipsowy zjazd i schodzi do 1,2650.

Partia Konserwatywna wydała oświadczenie, w którym przedstawiła szczegóły konkursu na nowego lidera partii. Wyścig o stanowisko rozpocznie się 10 czerwca, a proces ma się zakończyć do 20 lipca, kiedy rozpocznie się wakacyjna przerwa w obradach parlamentu. W tym czasie muszą zgłosić się wszyscy kandydaci, z których posłowie Partii Konserwatywnej wybiorą dwóch kandydatów. Dalej ta dwójka będzie musiała odbyć kampanię w 11 regionach, po której wszyscy członkowie partii dokonają wyboru drogą pocztową.

GBP/USD wymazuje całość dzisiejszej zwyżki i z okolic 1,27 spada do 1,2660. Przypomnijmy, że Theresa May zrezygnuje z przewodzenia Partii Konserwatywnej 7 czerwca. 10 czerwca rozpocznie się proces wyboru jej następcy. Funkcję premiera May pełnić będzie do jego wyboru, czyli zapewne przez czerwiec i lipiec (minimum).