Rynek & Raporty

Brytyjskie media donoszą z różnych źródeł, że o 11:05 rozpocznie się konferencja prasowa premier Wielkiej Brytanii Theresy May, na które przedstawi ona terminarz wydarzeń zmierzających do jej rezygnacji ze stanowisk premier i lidera Partii Konserwatywnej. Decyzja jest już od jakiegoś czasu oczekiwana i w pełni wyceniona w funcie. GBP/USD 1,2690.

DAX: kolejny podwójny dołek Kurs kontraktu na DAX ponownie rozwija wzrostową korektę po zbudowaniu podwójnego dołka. Kurs wyszedł nad lokalne opory w okolicy 12000 punktów. Stanowią one linię szyi wspomnianej formacji odwrócenia trendu spadkowego. Jej potencjalny zasięg został już niemal osiągnięty a notowania testują poziom 32,8 proc. spadków zapoczątkowanych w połowie miesiąca. Przy 12060 pkt wypadają horyzontalne opory, ale kluczowe znaczenie ma 12100 pkt. Warto zauważyć, że ruch o podobnych proporcjach notowano w przypadku poprzedniej korekty wzrostowej (podwójny dołek i wymazanie 61,8 proc. spadków).

EUR/USD testował wczoraj 1,1110, czyli tegoroczne wsparcie. Zostało ono jednak obronione i dziś notowania wychodzą ponad lokalny opór 1,1180. Do zbudowania bardziej wiarygodnej struktury wzrostowej potrzebne jest wyjście ponad 1,1260. Poziom ten powinien działać na kurs jak magnes, lecz należy zdawać sobie sprawę, że w poniedziałek Londyn i Nowy Jork nie pracują. W rezultacie impet odbicia może nie świadczyć o dynamicznej zmianie tendencji, lecz o wychodzeniu z rynku przed długim weekendem…

Kilka lat temu na rynku funkcjonował swoisty zaklęty krąg. Fed dążył do podwyżek stóp, dolar się umacniał, kapitał odpływał ze świata EM, chiński rynek finansowy znajdował się pod presją a świat drżał o perspektywy gospodarki Państwa Środka. W odpowiedzi Fed zawieszał plan podnoszenia stóp, więc następowało odreagowanie. Po uspokojeniu lepszymi danymi znów można było myśleć o zacieśnianiu i następował… powrót do punktu wyjścia.

Wyraźny spadek indeksu PMI Composite z USA poniżej 51 pkt. (z 53 w kwietniu) jest negatywnie przyjmowany przez rynek. Dane sugerują, że aktywność gospodarcza słabnie, a USA nie są odporne na problemy reszty świata. Publikowana kwadrans później sprzedaż nowych domów także wypada gorzej od prognoz. Dla otwarcia na Wall Street dokłada się do obaw o przeniesienie sporu handlowego USA-Chiny na spółki technologiczne. Nasdaq traci 1,3 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 spada o 1,2 proc. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA spadają o 5 pb poniżej 2,33 proc. – najniżej do 2017 r. Na rynku walutowym USD znalazł się w opałach: USD/JPY zniżkuje pod 109,80, a EUR/USD odbija ponad 1,1140.

Przedstawiona we wtorek przez premier Wielkiej Brytanii Theresę May „nowa umowa brexitu” zdołała rozgniewać wszystkich w parlamencie i oznacza koniec przywództwa w rządzie i partii, ale jak na razie Torysi nie uruchomili procesu usunięcia May. Dziś Wielka Brytania wybiera europarlamentarzystów, co oznacza ciszę wyborczą w konwencjonalnych mediach, ale wynik partii rządzącej może mieć znaczenie w politycznych rozgrywkach. Zamieszanie rynek odbiera ponownie jako wzrost szans na chaotyczny brexit, a funt się wykrwawia.

Ropa naftowa doświadcza fundamentalnej wyprzedaży po słabych danych o zapasach z USA. Wczoraj cotygodniowy raport D E wskazał na nieoczekiwany mocny wzrost zapasów o 4,7 mln baryłek. Zapasy benzyny także wzrosły – o 3,7 mln baryłek. Przynajmniej na chwilę dane wzmacniają narrację, że konflikt handlowy USA-Chiny zaciąży na perspektywach globalnego popytu na ropę. Z drugiej strony nadmiar surowca w USA może być zjawiskiem lokalnym, a globalnie trzeba pamiętać o ograniczeniach wydobycia ze strony OPEC. Arabia Saudyjska informowała o konsensusie w kartelu co do przedłużenia limitów wydobycia, a wyższe zapasy w USA ta decyzje będą wspierać. Dodatkowo ostrzejsze sankcje USA względem Iranu blokują eksport ropy stamtąd. Technicznie wczorajsze spadki przełamały średnią 55-sesyjną (61,60) i teraz rynek stoi przed wsparciem w postaci średniej 200-sesyjnej (60,25) i dołka z 6 maja (60,02). Dalej pod uwagę przyjdzie brać zniesienie 38,2 proc. z fali wzrostowej grudzień-kwiecień (57,31).

Majowy raport PMI potwierdza, że ożywienie w strefie euro pozostaje kruche. Wprawdzie PMI Composite na 51,6 jest powyżej bariery 50 oddzielającej ekspansję od recesji, to tempo sugeruje „wątły” wzrost na poziomie 0,2 proc. w II kw., napisano w komentarzu do danych. Tempo przyrostu nowych miejsc pracy jest najsłabsze od 2016 r., gdyż firmy wstrzymują plany rozwojowe w obliczu słabnącej sprzedaży. Optymizm dotyczący przyszłości obniżył się do najniższego poziomu od ponad czterech lat.

Ciąg dalszy silnych sezonowych zaburzeń sprzedaży detalicznej. Późna Wielkanoc, liczba dni roboczych i niska baza przełożyły się na dwucyfrową dynamikę wskaźnika będącą odreagowaniem słabości z marca. Kosmiczny odczyt (13,6 proc. rok do roku) nie pomaga jednak złotemu. EUR/PLN podchodzi do 4,31, a wynika to oczywiście z kolejnej serii słabych danych z Eurolandu i Niemiec. Rozczarowało i Ifo i indeksy PMI (nie licząc Francji).