Rynek & Raporty

Władze monetarne na całym świecie działały w marcu w trybie kryzysowym i on nadal obowiązuje. Z tego względu spada znaczenie zaplanowanych posiedzeń: działa się gdy jest ku temu potrzeba. Dlatego po środowym posiedzeniu nie spodziewamy się fajerwerków ani zmiany w postrzeganiu dolara. W długim terminie polityka Fed będzie negatywna dla USD, w krótkim liczy się tylko sentyment a ten w ostatnich dniach jest dla amerykańskiej waluty niekorzystny.

Po burzy przychodzi uspokojenie i szacowanie zniszczeń. Opanowanie paniki na rynkach finansowych przyszło jeszcze w marcu, a kolejne tygodnie przebiegają na akceptacji gwałtownego pogorszenia danych makroekonomicznych, choć przy jednoczesnej odbudowie optymizmu, że aktywność gospodarcza będzie mogła zostać stopniowo wznawiana. Brak złych wieści z frontu walki z koronawirusem wystarcza, by próbować zasiać apetyt na ryzyko. Ale nastroje pozostają kruche przy defensywnym pozycjonowaniu.

Kontrakt na WIG20 rośnie niemal 2 proc. i powraca do 1620 pkt. Kurs jest około 3 proc. poniżej szczytów korekty. Prym wiodą spółki, które skorzystają na odmrażaniu gospodarki, czyli przede wszystkim CCC i LPP. Ich kursy pną się dziś do góry o odpowiednio 16 i 8 proc. W kwietniu jest aż pięć blue chips, które podrożały 20 proc. lub więcej. Rekordzistą ze wzrostem o 50 proc. jest CCC. Roczna stopa zwrotu to jednak nadal – 80 proc. Wśród liderów oprócz maruderów z poprzednich miesięcy, którzy teraz odrabiają straty jest również lider wzrostów, czyli CD Projekt. Kurs akcji gamingowego potentata jest ponad 25 proc. wyżej niż na koniec 2019 roku a notowania w końcówce kwietnia osiągały historyczne rekordy w okolicy 375,00.

Notowania kontraktu CFD opartego o cenę Bitcoin-a zdołały podnieść się z kolan po marcowej przecenie. Kurs urósł o ponad 97 proc. licząc od dołka z 13 marca. Teraz przed kryptowalutą wyzwanie domknięcia luki, która powstałą po weekendzie 7-8 marca. Cena zachowuje się stosunkowo regularnie i obecnie jest na poziomie 8197 USD. Jeszcze półtora miesiąca temu byliśmy przy 4200 dolarów. W średnim terminie na wykresie panuje tendencja wzrostowa, jednak w długim horyzoncie czasowym obecne wzrosty nadal można uznawać za ruch korekcyjny.

Ubiegły tydzień był mocny w wykonaniu złota, ale brak kontynuacji w ostatnich dniach zapal światło ostrzegawcze. Po wyznaczeniu kwietniowego szczytu na 1746,59, kurs cofnął się do 1657,64, ale kolejna górka wypadła już niżej, bo na 1738,48. Powoli wyrysowuje się podwójny szczyt z linią szyi na 1657,64, którego realizacja przyniosłaby spadek w okolice 1580. Jakkolwiek pozostajemy zwolennikami trendu wzrostowego złota w średnim terminie, nie chroni to kursu przed krótkoterminowym osłabieniem.

Rynki czekają na wyłonienie się nowego tematu przewodniego, w międzyczasie pielęgnując optymizm wywołany nadziejami na restart gospodarek. Euro zostało zaskoczone decyzją Fitch o cięciu ratingu Włoch, ale dominuje przekonanie, że EBC uchroni włoskie obligacje przed paniczną przeceną. Na FX wyróżnia się słabość USD, prawdopodobnie wywołana przepływami na koniec miesiąca. Wieczorna decyzja Fed także skupia uwagę.

Wall Street notuje wzrostowe otwarcie we wtorek przy entuzjazmie budowanym na dyskusji o wznowieniu aktywności gospodarczej w USA. S&P500 otworzył się zwyżką o 1,4 proc., Dow Jones dodał 1,6 proc., a Nasdaq zyskiwał 0,8 proc. Trwający sezon wyników finansowych firm rysuje jednoznaczny obraz: firmy rezygnują z prognozowania przychodów, po cichu licząc na szybkie odbicie ożywienia w drugiej części roku.

Kurs EUR/USD powraca do zwyżek i zmierza w kierunku 1,09. Została już przebita linia łącząca szczyty z marca i kwietnia a notowania testują obecnie bardzo ważne poziomy 1,0880, w których leżą m.in. dołki z jesieni 2019 roku oraz grupują się poziomy 38,2 i 61,8 proc. zniesienia Fibo kolejnych impulsów spadkowych. Wsparcia wyznaczają 1,0820, 1,0770 oraz 1,0730. Spodziewamy się kontynuacji zwyżki w ostatnich dniach kwietnia a opory to strefa 1,0925-40 oraz 1,0990-1,10.

Wtorek przebiega pod znakiem osłabienia USD i przynosi naruszenie technicznych poziomów na niektórych parach. USD/JPY przełamuje się przez kwietniowe dołki na 106,91. Następny cel to 105,91 (szczyt z 10 marca).