Rynek & Raporty

EUR/USD zaczyna tydzień skromnymi wzrostami choć bez widocznej energii na powrót ponad 1,09. Już w piątek zaznaczyła się nieudana próba objęcia czwartkowej sesji spadkowej, co w rezultacie wzmacnia stronę podażową. Linia trendu po dołkach z marca i ostatniego piątku wydaje się słabą barierą przed spadkami i solidniejszej obrony spodziewałbym się dopiero przy 1,0767 (dołek z 6 kwietnia). Od góry kluczowym oporem jest strefa 1,0954/60, gdzie obniża się średnia 55d.

Dzisiaj we wczesnych godzinach porannych notowania złota spadły do poziomu 1670 dolarów za uncję. Tym samym obecna korekt jest niemalże identyczna pod względem rozpiętości ale również pod kątem czasu tworzenia się. Obie bowiem korekty kształtowały się równe 20 świeczek 4-godzinowych. Notowania cały czas są w obrębie poziomu zniesienia Fibonacciego (23,6 proc). Cena w ostatnich godzinach zatrzymała się również na poziomie wsparcia wyznaczonym przez szczyt z 7 kwietnia. Oscylator stochastyczny pomału wychodzi ze strefy "wyprzedania".

Impet wzrostowych odbić z okolic 4,51 jest coraz słabszy a ich maksima wyznaczają spadkową linię trendu. Fiasko jej przebicia sprowadza notowania w kierunku dołków. Złoty jest praktycznie najmocniejszy od końca marca. Rodzima waluta korzysta dziś na wyraźnej poprawie nastrojów inwestycyjnych. Nie widzimy znacznego pola do umocnienia, spodziewamy się wręcz, że ostatnia fala rynkowego entzuzjazmu może szybko wyparować w zderzeniu z fatalnymi informacjami z gospodarek.

Kontrakt na WIG20 balansuje na linii tendencji wzrostowej. Kurs w tym tygodniu ustanawiał maksima korekty, ale cofnął się z 1665 do 1585 pkt. Dzisiejsza sesja to nieudana próba wyjścia ponad 1640 pkt. Okolice te zamykają drogę do szczytów. Zejście poniżej wczorajszego dołka oznaczałoby z kolei aktywowanie głowy z ramionami o zasięgu około 80 pkt. Widzimy potencjał do spadkowego odreagowania. Na piątkowej sesji prym wiodą spółki, które skorzystają na poluzowaniu restrykcji w handlu detalicznym. CCC rośnie prawie 7 proc. LPP drożeje niemal 5 proc., zwyżkę podobnej skali zalicza także DINO. Przekłada się to na wyjście w kierunku 180,00, na nowe historyczne maksima. Blisko historycznych maksimów z tego tygodnia jest również CDProjekt. W okolicy 340,00 zwyżki wyraźnie tracą jednak impet.

Kurs USD/JPY po lutowych o marcowych turbulencjach, czyli po spadku ze 112,00 pod 102,00 i zawróceniu ponad 111,00. Szuka równowagi wokół 108,00. Notowania mocno odbiły od minimów z tego tygodnia, ale mają problem z wyjściem ponad 108,00. Trzy ostatnie świece tygodniowe tylko potwierdzają brak kierunku. Dodatkowo kurs jest w chmurze Ichimoku, co należy interpretować w kategoriach zapowiedzi turbulentnego rynku bez tendencji kierunkowej. Potwierdza to też właściwie płaski przebieg linii średnioterminowej i krótkoterminowej równowagi., które ograniczają kurs od góry i od dołu. W szerszym horyzoncie dopiero zejście pod 106,70 otworzy drogę do mocnych spadków a szczyty będą eksponowane po wybiciu 109,30. Za bardziej prawdopodobny uznajemy ten pierwszy scenariusz. W krótkim terminie opór to 108,10 a wsparcie wyznacza 107,60.

W pierwszym kwartale 2020 roku chińska gospodarka skurczyła się aż 6,8 proc. Oczekiwano dynamiki na poziomie -6 proc. rok do roku. By natrafić na równie potężny kolaps wzrostu trzeba się cofnąć w czasie aż do 1967 roku. Okazuje się jednak, że załamanie jest silniejsze nawet niż w czasie Rewolucji Kulturalnej. Dane mogą być również pewną wskazówką odnośnie do ścieżki wzrostu w innych gospodarkach.

Apetyt na ryzyko wraca na rynki za sprawą doniesień o skutecznym leku na COVID-19, mimo że głębsza analiza raportu daje więcej powodów do zwątpienia i nakazuje kwestionować reakcję ryzykownych aktywów. Wygląda na to, jakby nikt z inwestorów nie chciałby się spóźnić na odjeżdżający pociąg hossy, ale w pośpiechu można wsiąść do złego składu.

Chociaż dane z rynku pracy sugerują wzrost stopy bezrobocia do 17 proc., nie przeszkadza to inwestorom www lace o wzrostowe otwarcie rynku kasowego. Indeks S&P500 otworzył się 0,7 proc. na plusie, Nasdaq rośnie o ok. 1 proc. i tylko Dow Jones wzrostowy start zamienił już na spadek o 0,4 proc.

Najnowszy raport z rynku pracy USA wskazuje na wzrost liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu o 5,25 mln, co po czterech tygodniach daje łącznie 22 mln osób zgłaszających się po pomoc. Dla porównania w trakcie trwającego do 2009 r. ożywienia w gospodarce USA przybyło 21,5 mln miejsc pracy. Są to liczby, które będą czarną kartą tego kryzysu, jednak z perspektywy rynków finansowych jest to zło, na które inwestorzy byli przygotowani. USD prawie nie reaguje, a futures na S&P500 zyskał ok. 10 pkt. do 2790.