Rynek & Raporty

W piątek rynki finansowe zareagowały nerwowo na doniesienia o izraelskich nalotach na irańskie cele nuklearne, jednak reakcja miała raczej charakter umiarkowanej ucieczki do bezpiecznych przystani niż pełnej wyprzedaży ryzykownych aktywów. Największe zmiany cenowe odnotowano na rynku surowców – głównie ropy naftowej – podczas gdy obligacje skarbowe i dolar amerykański wykazywały stosunkowo ograniczoną zmienność. To sugeruje, że inwestorzy pozostają w trybie wyczekiwania, nie decydując się jeszcze na pełną wycenę eskalacji ryzyka geopolitycznego. Rynek czeka jeszcze na publikację nastrojów wg Uniwersytetu Michigan.

Na wykresie dziennym kontraktu CFD na DAX widoczne są wyraźne sygnały osłabienia trendu wzrostowego po osiągnięciu historycznych szczytów. Kluczowym sygnałem technicznym jest formacja podwójnego szczytu, zaznaczona dwiema lokalnymi kulminacjami w rejonie 24 400 punktów. Jest to klasyczna formacja odwrócenia trendu, która zwiększa prawdopodobieństwo głębszej korekty.

Dane opublikowane przez Eurostat za kwiecień 2025 roku pokazały znacznie słabszy od oczekiwań wynik produkcji przemysłowej w strefie euro. Produkcja spadła o 2,4 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy konsensus rynkowy zakładał spadek o 1,7 proc. Co więcej, wcześniejszy odczyt za marzec został skorygowany w dół z +2,6 proc. do +2,4 proc., co dodatkowo podkreśla pogarszającą się tendencję.

Iran potwierdził, że w izraelskich atakach zginęli kluczowi dowódcy wojskowi, co stanowi znaczącą eskalację napięcia na Bliskim Wschodzie i zwiastuje dalszą niepewność geopolityczną na rynkach. W komunikacie irańskich sił zbrojnych podano, że w wyniku izraelskich nalotów śmierć poniósł generał Gholam Ali Rashid, dowódca Kwatery Głównej Khatam al-Anbiya – kluczowego ośrodka planowania strategicznego. To potwierdza wcześniejsze doniesienia o śmierci szefa sztabu sił zbrojnych Mohammada Bagheriego oraz dowódcy Gwardii Rewolucyjnej, generała Hosseina Salamiego.

Dzisiejsze doniesienia o izraelskim ataku na irańskie obiekty związane z programem nuklearnym wywołały gwałtowną reakcję na globalnych rynkach finansowych. Inwestorzy zareagowali klasycznie – ucieczką do aktywów bezpiecznych, takich jak złoto czy ropa naftowa, przy jednoczesnej wyprzedaży akcji. Futures na S&P 500 stracił 1,6 proc., a cena ropy naftowej skokowo wzrosła aż o 9 proc., co świadczy o obawach przed eskalacją geopolityczną na Bliskim Wschodzie.

Na początku dzisiejszej sesji na Wall Street rynki finansowe reagują na świeżo opublikowane dane inflacyjne ze Stanów Zjednoczonych, które okazały się wyraźnie niższe od oczekiwań. Wskaźnik cen producentów (PPI) za maj wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, co wskazuje na dalsze osłabienie presji kosztowej w amerykańskiej gospodarce. Taki odczyt wzmacnia przekonanie, że Rezerwa Federalna zyskuje coraz większą przestrzeń do ewentualnych obniżek stóp procentowych w nadchodzących miesiącach, jeśli tempo wzrostu gospodarczego zaczęłoby wyraźnie spowalniać. Akcje Boeinga tracą ponad 5 proc. po dzisiejszej katastrofie statku powietrznego 787 należącego do Air India.

Para walutowa EUR/USD kontynuuje dynamiczne umocnienie, czego bezpośrednim impulsem był wczorajszy niższy od oczekiwań odczyt inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych, który wywołał silne osłabienie dolara amerykańskiego oraz spadek rentowności obligacji skarbowych USA. Z technicznego punktu widzenia, na wykresie dziennym para pozostaje w wyraźnym trendzie wzrostowym, który został zapoczątkowany w lutym.

Inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.

Pomimo sprzyjających warunków w postaci łagodnego raportu inflacyjnego oraz postępów w negocjacjach handlowych z Chinami, indeks SP 500 nie zdołał przebić swojego lutowego rekordu. Rynek pozostaje w zawieszeniu, a inwestorzy nie zdecydowali się na jednoznaczny ruch w górę.