Rynek & Raporty

W centrum uwagi rynków finansowych w Stanach Zjednoczonych pozostaje Rezerwa Federalna, której ostatnia w tym roku decyzja w sprawie stóp procentowych może przesądzić o kierunku polityki pieniężnej w nadchodzących miesiącach. Inwestorzy szeroko oczekują ich obniżki, co znajduje odzwierciedlenie w stabilnym otwarciu głównych indeksów – Dow Jones i S&P 500 rozpoczęły dzień na poziomach zbliżonych do wtorkowego zamknięcia, podczas gdy Nasdaq 100 osunął się o 0,16%. Rentowność obligacji 2-letnich USA spadła do poziomu 3,607%.

Wypowiedzi Gediminasa Simkusa z Europejskiego Banku Centralnego wpisują się w utrwaloną już narrację władz monetarnych strefy euro, zgodnie z którą obecny poziom stóp procentowych – 2% w ujęciu depozytowym – pozostaje adekwatny na dłuższy okres. Šimkus podkreślił, że przy inflacji znajdującej się w pobliżu celu nie ma potrzeby dalszego luzowania polityki pieniężnej. Jednocześnie najnowsze dane makroekonomiczne wskazują, że ryzyka dla inflacji i wzrostu gospodarczego są obecnie zbliżone i nie przechylają równowagi w żadną stronę.

Rynki amerykańskie zakończyły ostatnią sesję lekką korektą: indeksy akcji delikatnie spadły, a rentowności obligacji skarbowych ponownie wzrosły w oczekiwaniu na dzisiejszą decyzję Rezerwy Federalnej. Najsilniejsza presja widoczna była na krótkim końcu krzywej dochodowości, co sugeruje, że inwestorzy pozycjonują się pod zmianę komunikacji Fedu i potencjalne przesunięcie ścieżki krótkoterminowych stóp procentowych. Dolar pozostawał stabilny, a ceny ropy kontynuowały spadki.

Indeksy giełdowe w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły wtorkową sesję w mieszanych nastrojach, gdy inwestorzy skupili uwagę na nadchodzącej jutro decyzji Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych. Dodatkowo rynki czekają na publikacje dotyczące liczby ofert pracy (JOLTS) za wrzesień i październik, które poznamy o 16:00. Indeks Dow Jones zyskał na otwarciu 0.11%, podczas gdy Nasdaq 100 stracił 0.23%. S&P 500 pozostawał w tym czasie blisko wczorajszego zamknięcia, notując niewielkie wahania.

W najnowszych komentarzach przedstawiciel Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego, Joachim Nagel, podkreślił rosnącą rolę sztucznej inteligencji w analizie gospodarczej i procesie decyzyjnym banków centralnych. Jego zdaniem AI otwiera przed ekonomistami zupełnie nowe możliwości dzięki zdolności do przetwarzania ogromnych zbiorów danych oraz identyfikowania wzorców, które wcześniej pozostawały niewidoczne dla tradycyjnych narzędzi analitycznych.

Komisja Europejska wszczęła postępowanie antymonopolowe wobec Google, koncentrując się na sposobie wykorzystywania treści do trenowania systemów sztucznej inteligencji. Dochodzenie ma na celu ustalenie, czy amerykański gigant technologiczny nadużywa swojej pozycji rynkowej, naruszając tym samym zasady uczciwej konkurencji oraz prawa twórców i wydawców.

Bank Rezerw Australii (RBA) ogłosił zakończenie jednego z najkrótszych cykli luzowania monetarnego wśród gospodarek rozwiniętych, podkreślając rosnące ryzyka inflacyjne oraz niepewność co do dalszego kierunku polityki pieniężnej. Gubernator RBA, Michele Bullock, poinformowała, że obecna stopa procentowa na poziomie 3.6% pozostaje bez zmian już trzecie kolejne posiedzenie, a perspektywy dalszych decyzji będą zależały od nadchodzących danych. Choć możliwe jest utrzymanie stóp na obecnym poziomie, bank centralny nie wyklucza ich podwyżki, wyraźnie odrzucając scenariusz dalszych obniżek w najbliższym czasie.

Globalne rynki akcji zaczęły tydzień w niepewnych nastrojach, a rentowności amerykańskich obligacji ponownie lekko wzrosły. Inwestorzy stają się coraz bardziej nerwowi przed decyzją Rezerwy Federalnej, bo choć środowa obniżka stóp o 25 punktów bazowych jest praktycznie pewna, to coraz więcej osób obawia się, że Fed może później zwolnić tempo luzowania polityki. Utrzymująca się presja inflacyjna i brak nowych danych – wynik najdłuższego przestoju administracji w historii USA – sprawiają, że wśród przedstawicieli Fed narastają różnice zdań. Po środowej decyzji rynek wciąż zakłada dwa kolejne cięcia, ale już z dużo większą ostrożnością.

Bitcoin wyznaczył lokalny dołek 21 listopada na poziomie 80 563 USD, a od tego momentu notuje systematyczne, choć umiarkowane wzrosty. Dziś kurs głównej kryptowaluty rośnie o 2.74%, osiągając poziom 91 607.5 USD. Z jednej strony świadczy to o pewnej sile rynku, jednak w ujęciu średnioterminowym obowiązujący trend nadal można określić jako spadkowy – głównie ze względu na wcześniejsze, głębokie cofnięcie poniżej historycznego szczytu na poziomie 126 300 USD.