Rynek & Raporty

Pierwsze doniesienia ze szczytu prezydenta USA Trumpa z przywódcą Korei Płn. Kimem są krzepiące i pomagają podtrzymać spokój na rynkach finansowych. Na rynku FX ruch jakby zamarł w oczekiwaniu na istotne wydarzenia w dalszej części tygodnia. Euro czeka na EBC, USD dziś ma test w postaci danych o inflacji, a losy GBP rozstrzygną dane z rynku pracy oraz brexitowa batalia w parlamencie. PLN pływa po dobrze mu znanych wodach.

USD/JPY przebija 110,00-110,20, czyli strefę oporu wyznaczaną przez 200-sesyjną średnią ruchomą, poziom 61,8 proc. zniesienia Fibo majowych spadków oraz lokalne maksima z kwietnia i maja. Zamknięcie dnia powyżej tych pułapów pozwala myśleć o przedłużeniu zwyżki do 111,40, gdzie zbiegają się długoterminowa linia tendencji poprowadzona od szczytów z 2015 roku, modelowy zasięg ruchu zakładający równość impulsów wzrostowych AB=CD oraz szczyt z 21 maja. Oporem na drodze w te okolice jest 110,60. Wsparcia to 110,00, 109,20, 108,70 oraz 108,10. Tak naprawdę dopiero sforsowanie ostatniego z wymienionych pułapów będzie można uznać za ostateczne naruszenie struktury wzrostowej (linia szyi RGR).

Na rynku panuje senna atmosfera w oczekiwaniu na spotkanie Kima z Trumpem i posiedzenia głównych banków centralnych. EUR/USD jest blisko 1,18, ale nic nie zapowiada, żeby kurs miał siłę by dziś wybić opór 1,1850. USD/JPY powrócił do 110,00, ale tutaj również nie widać impetu. Słaby jest funt, ale to pokłosie przedpołudniowych danych o produkcji przemysłowej, które w przypadku produkcji wytwórczej wypadły najgorzej od pięciu lat. W ostatnich minutach GBP/USD powraca ponad dołki z ubiegłego tygodnia (1,3370). Złoty się minimalnie umacnia. EUR/PLN jest przy 4,2650. Kontrakt na DAX jest blisko kreski, futures na WIG20 spada 0,5 proc. Liderem wśród indeksów na Starym Kontynencie jest FTSE MIB rosnący dziś 2 proc. dzięki silnej zwyżce sektora bankowego po deklaracji wierności wspólnej walucie. Kurs baryłki ropy spadł do 64,80 USD, ale obecnie jest 30 centów wyżej. Uncja złota jest wyceniana na niecałe 1300 USD.

Kurs ropy WTI próbuje zbudować lokalny dołek w okolicach 64,20 USD. Na razie jednak czwartkowa i piątkowa próba trwałego wyjścia ponad 66 USD za baryłkę (oznaczałoby to przebicie linii szyi podwójnego dołka) zakończyły się niepowodzeniem. Kurs naruszył linię korektyw zrostowej i zszedł do 65 USD za baryłkę. W tych okolicach, czyli na ostatnim wsparciu przed ubiegłotygodniowym minimum zniżka została wyhamowana.

Produkcja przemysłowa z Wielkiej Brytanii w kwietniu rozczarowała spadkiem o 0,8 proc. m/m przy konsensusie na wzrost o 0,1 proc. Roczna dynamika skurczyła się do 1,8 proc. z 2,9 proc. i oczekiwanych 2,7 proc. Produkcja wytwórcza tąpnęła o 1,4 proc., co jest największym, spadkiem od prawie pięciu lat. GBP/USD zanurkował pond 50 pipsów do 1,3370.

Szum i chaos wokół weekendowego spotkania liderów G-7 pokazuje, że nieodłącznym elementem rynkowego środowiska będzie w najbliższym czasie (na razie jątrzący się) spór dotyczący polityki handlowej. Tworzy to środowisko, w którym dolar pozbawiony innych impulsów może mieć trudność z kontynuacją wiosennego umocnienia. Pod presją powinny być też waluty takie jak CAD czy AUD.

Na początku sesji nowojorskiej sentyment ulega wyraźnej poprawie. Amerykańskie indeksy są na skromnych minusach i zmierzają do zamknięcia tygodnia zwyżką rzędu 1 proc. (S&P500, NASDAQ) lub blisko 2,5 proc. (blue chips tworzące średnią Dowa). Na europejskich parkietach odrabiana jest część wcześniejszych strat. WIG20 i DAX spadają o około 0,5 proc. Futures na DAX prawdopodobnie obroni 12700 pkt. Dolar oddaje część umocnienia do euro, EUR/USD powraca nad 1,1750 i prawdopodobnie utrzyma wzrostową strukturę. USD/JPY walczy o utrzymanie się nad w krótkim terminie kluczowym wsparciem 109,40. Złoty i inne waluty EM pozytywnie odczuwają zelżenie awersji do ryzyka. EUR/PLN jest poniżej 4,28. Kurs ropy WTI powraca nad kreskę i zaczyna naruszać ważny w krótkim terminie opór ponad 66,00 USD za baryłkę.

Kurs WTI w nocy nie zdołał w nocy sforsować oporu powyżej 66,0 i cofnął się do linii łączącej środowe i czwartkowe minima i okolice 65,50. Naszym scenariuszem bazowym jest sforsowanie oporu i przedłużenie wzrostów w kierunku 68,50 USD za baryłkę.

W maju Kanada straciła 7,5 tys. miejsc pracy, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 23,5 tys. Główne rozczarowanie pochodzi z silnego ubytku pełnych etatów (-31 tys., prog. 15 tys.), całkowicie odwracając silny przyrost z kwietnia. Jednak wydźwięk raportu neutralizuje silny skok dynamiki wynagrodzeń do 3,9 proc. r/r (prog. 3,2 proc.) z 3,3 proc. w kwietniu. Jest to najsilniejszy wzrost od 2009 r. Jeden słaby miesiąc po stronie zmiany zatrudnienia nie powinien martwić po bardzo dobrej serii w poprzednich miesiącach, za to nasilenie presji płacowej dokłada argumentów za lipcową podwyżką stopy procentowej. Wycena rynkowa prawdopodobieństwa podwyżki wynosi ok. 75 proc. Szarpany handel USD/CAD między 1,2970 a 1,3040 ostatecznie kończy się stabilizacją tuż po 1,30.