Rynek & Raporty

Opublikowane przed chwilą dane z Kanady wypadły powyżej oczekiwań. Annualizowana dynamika PKB kw./kw. okazała się być powyżej rynkowego konsensusu: 2,6 proc. prog. 2,3 proc. Dane pozytywnie wpłynęły na kurs dolara kanadyjskiego. USD/CAD spada prawie 0,4 proc., do 1,2992.

Eurodolar kontynuuje wspinaczkę ponad 1,17. Kurs zaczyna testować opór wyznaczny przez 1,1740 i strefę szczytów z drugiej połowy lipca. Po jego ewentualnym przebiciu kolejne opory wyznacza 1,1770, 1,18 oraz 1,1850. Wsparcia to 1,1720, 1,17 oraz 1,1650. Znakiem ostrzegawczym, że obecna zwyżka może okazać się nietrwała jest znaczny stopień krótkoterminowego wykupienia oraz dywergencja z godzinowym RSI(14).

Kurs ropy WTI spada dziś nieco ponad 0,5 proc. i cofa się pod 70 USD za baryłkę. Wczoraj notowania dotarły do górnej bandy wzrostowego kanału oraz poziomu 61,8 proc. zniesienia Fibo lipcowego załamania (okolice 70,40) i w tych okolcach oraz przy krótkoterminowo wykupionym rynku rozpoczęła się spadkowa korekta. Na jej drodze stoi obecnie testowany poziom 69,70, czyl;i strefa szczytów z ubiegłego tygodnia. Do głębszego cofnięcia potrzebne będzie jednak przebicie 68,90 USD za baryłkę. Kolejne wsparcia to 68,15-35.

Wstępny szacunek inflacji CPI za lipiec wypadł zgodnie z naszymi oczekiwaniami i wyniósł 2 proc. r/r, co jest wartością równą do tej sprzed miesiąca. Miesięczna dynamika okazała się być zgodna z konsensusem, który sugerował spadek o 0,1 proc. USD/PLN bez większej reakcji na odczyt, dalej przy 3,6535.

Agresywna polityka luzowania od lat prowadzona przez Bank Japonii nie daje zadowalających rezultatów pod postacią powrotu inflacji na wyższe pułapy i trwałego ożywienia koniunktury. Generuje ona jednocześnie coraz większe koszty i wypaczenia w funkcjonowaniu systemu finansowego. Dlatego też BoJ zdecydował się nieco uelastycznić zasady prowadzenia polityki. Zrobił to jednak przy bardzo gołębim nastawieniu, co rozmyło wydźwięk zmian w modus operandi, które zostały przedstawione w dość mglisty, mało konkretny sposób.

Letnia sielanka ogarnęła rynek walutowy z respektowaniem wąskim zakresów wahań na większości głównych par. Czy to brak istotnych impulsów, czy zmęczenie burzliwym drugim kwartałem, czy po prostu skutek rekordowych upałów – pozostajemy w klimacie utrzymywania dominującej pozycji USD dzięki solidnym danym i gdzieś tlących się w odwodzie obaw o wojny handlowe. USD pozostaje mocny, choć już nie staje się mocniejszy.

Lipcowy indeks nastrojów konsumentów KE z Eurolandu wypadł na poziomie -0,6 proc. (prog. -0,6 proc.; poprzednio -0,6 proc.), natomiast odczyt indeksu nastrojów w gospodarce KE (pkt.) wyniósł 112,1 (prog. 112). EUR/USD rośnie dzisiaj 0,2 proc., do 1,1680.

W piątek złoty miał „czkawkę” przy publikacji danych o PKB z USA. W mgnieniu oka EUR/PLN spadł 2 grosze do 4,27, by potem momentalnie niemal wszystko oddać. Podobny ruch zaliczył USD/PLN i tam należy szukać wytłumaczenia. Stawiałbym na jedno zlecenie sprzedaży, które liczyło na ostatni zryw dolara, ale dane nie dawały ku temu powodu (wzrost PKB wypadł o 0,1 pkt proc. poniżej konsensusu), więc zwlekanie z decyzją przestało mieć sens. Zlecenie nie musiało być duże, ale na lipcowym, wyschniętym rynku i kilkadziesiąt milionów może zachwiać notowaniami. Albo to, albo komuś omsknął się palec na klawiaturze (historia zna takie przypadki). Ogólnie to jeden z ciekawszych momentów na rynku złotego od dłuższego czasu, ale niestety nie zmienia nic w obrazie rynku. Złoty korzysta na tym, że kwestia wojen handlowych została zakopana pod innymi tematami. Póki spokój trwa możemy osuwać się w stronę 4,26, ale nie mama przekonania, że uda się niżej. Góra zamknięta jest przez 4,30.

PKB Szwecji w II kw. urosło o 1 proc. k/k, dwa razy mocniej niż przewidywano. Wzrost za I kw. został poprawiony w górę o 0,1 pkt proc. do 0,8 proc. To bardzo dobre dane, które wymazują rozgoryczenie po piątkowym fatalnym odczycie sprzedaż detalicznej. EUR/SEK spada z 10,31 do 10,25, czyli gdzie mniej więcej był przed piątkowym raportem o sprzedaży.