Rynek & Raporty

Czerwcowe dane o sprzedaży detalicznej z Kanady trafiają w prognozy spadkiem miesięcznym o 0,2 proc. m/m. Z wyłączeniem aut sprzedaż spadła o 0,1 proc. Jedyna „niespodzianką” jest korekta sprzedaży majowej z 2,0 proc. do 2,2 proc. Czerwcowy spadek jest odreagowaniem silnego odczytu z maja i ogólnie dobrze rokują dla odczytu PKB za II kw., który poznamy 30 sierpnia. Raport daje impuls do skromnego spadku USD/CAD z 1,3021 do 1,3015.

W ostatnich kilkunastu minutach dochodzi do pogłębienia osłabienia dolara. EUR/USD rośnie do 1,1615, kolejny opór to 55- sesyjna średnia przy 1,1625. GBP/USD wychodzi nad 1,29. USD/JPY cofa się pod 110,30. Kluczowa strefa wsparcia rozciąga się wokół poziomu 110,00 i wyznacza ją m.in. 200 - sesyjna średnia ruchoma. Kurs uncji złota zbliża się do 1200 USD.

Dane o sprzedaży detalicznej w lipcu minimalnie rozczarowały. Roczna dynamika wskaźnika wyhamowała z 10,3 do 9,3 proc. przy prognozie na poziomie 9,5 proc. rok do roku. Za taki stan rzeczy odpowiadały znoszące się: słaba sprzedaż żywności i wysoka dynamika sprzedaży samochodów. Dane nie zmieniają nic ani w zakresie oczekiwań co do siły i struktury wzrostu, jak również zamierzeń Rady Polityki Pieniężnej. EUR/PLN pozostaje w dość wąskim przedziale wahań i próbuje erodować strefę wsparcia wokół 4,28, która zamyka drogę do retestu 4,25. Opory to 4,2950 oraz okolice 4,32.

Wczoraj EUR/USD w imponujący sposób zaliczył rajd 80 pipsów pod 1,16. Nie było informacji za ruchem, co wskazuje na pośpieszne domykanie nietrafionych krótkich pozycji liczących na głębszy zjazd pod 1,14 (i teraz będących w stracie). Rynek ponownie znalazł się w przeklętej konsolidacji 1,15-1,1750 i możemy wrócić do próżnego wyczekiwania na wybicie. Pytanie, czy ktoś uwierzy w przełamanie po tak fatalnej porażce na spadku pod 1,15? Najbliższy poziom oporu to 1,1628 (szczyt z 8 sierpnia). Wsparcie zostawione zostało na 1,1530.

W nawiązaniu do wczorajszych doniesień o krytykowaniu przez prezydenta Trumpa prezesa Fed Powella za podwyżki stóp procentowych, korespondent Politico rzekomo był w kontakcie z ludźmi w banku centralnym. Według informacji od ludzi bliskich Fed „Powell nie planuje, aby komentarze Trumpa wpłynęły na kampanię banku centralnego, co z resztą powiedział publicznie w ostatnich wywiadach". To raczej nie powinno zaskoczyć nikogo, zważywszy na niezależność Rezerwy Federalnej w realizacji mandatu, ale może uspokoić niektórych, że Powell nie czuje się dłużny Trumpowi za mianowanie na prezesa Fed. Ta informacja może stać się pretekstem do wygaszania słabości USD, choć reakcja rynku jest niejednoznaczna: podczas gdy USD/JPY ciągnie pod 110,50, EUR/USD także rośnie ponad 1,1520.

Rozkręcanie się handlu w Nowym Jorku podbija ceny ropy naftowej i WTI rośnie ponad 2 proc. wychodząc do 68 USD/b. Słabość USD w nocy była pierwszym impulsem do podniesienia cen ropy i innych surowców, ale za wzrostami stoją też inne czynniki. Bloomberg donosi, że od lipca chińscy armatorzy wstrzymali transport ropy pochodzącej z Iranu w związku z przywróceniem sankcji przez USA. Przypomina to ubytkach w podaży, jakie wynikną z wyłączenia Iranu z importu i choć straty zapewne zostaną uzupełnione przez innych członków OPEC, głównie Arabię Saudyjską, nie nastąpi to szybko.

AUD/USD naruszył dołki lipcowej konsolidacji i wrócił do dobrze znanego trendu bocznego. Od strony sprzedaży powinno martwić zanegowanie wybicia sprzed dwóch tygodni, gdyż może to wystraszyć rzeszę posiadaczy krótkich pozycji, która narosła po złamaniu 0,7310. Trudno walczyć z w miarę pozytywnym sentymentem rynkowym i odwrotem od USD, więc kurs łatwo może odbić aż do 0,7440. Tutaj jednak spotka się z górną bandą konsolidacji oraz nałożeniem linii trendu spadkowego, co powinno zatrzymać wzrosty.

Komentarze Trumpa zepchnęły kurs pod 110, choć odbicie od 109,75 było mocne i wyraźne. Mimo tego od kilku dni mamy do czynienia z wyrysowaniem niższych dołków i niższych szczytów, co sprzyja dalszym spadkom, a szum informacyjny tylko podsyca sprzedaż. Obecnie wsparciem jest średnia 200-sesysja (109,84) w asyście minimum z nocy; dalej kurs może łatwo osunąć się do 108. Do odmiany obrazu rynku potrzeba powrotu ponad 110,50.

Prezydent USA Trump kolejny raz skrytykował politykę Fed, przez co USD znalazł się pod wyraźną presją. Choć niezależność Fed nie została podkopana i faktyczny wpływ prezydenta na politykę monetarna jest znikomy, inwestorzy najwyraźniej nie chcą nie doceniać Trumpa. Skutkiem jest kolejny bałagan na rynku.