Rynek & Raporty

Najważniejszy punkt wrześniowego raportu z rynku pracy – płace - wypadły zgodnie z oczekiwaniami, rosnąć 0,3 proc. m/m i 2,8 proc. r/r. Lekkie zamieszanie wiąże się ze zmianą zatrudnienia – w ubiegłym miesiącu zatrudnienie wzrosło tylko o 134 tys. (prog. 185 tys.), ale silnie na plus zaskoczyła rewizja odczytu sierpniowego: z 201 tys. do 270 tys., co znosi rozczarowanie z wrześniowych danych. Stopa bezrobocia zgodnie z oczekiwaniami spadła o 0,1 pkt proc. do 3,7 proc. Ogólnie dane nie są ani zaskakująco dobre, ani rozczarowujące. Ergo, nie zmieniają wiele w obrazie rynku. EUR/USD schodzi nieco do 1,1480, USD/JPY pozostaje blisko 114,00.

EUR/GBP zaczyna rozkręcać poważny układ pro-spadkowy. Po tym, jak przy 0,8860 złamana została linia trendu wzrostowego, dziś kurs wychodzi poniżej 200-sesysjnej średniej kroczącej (0,8840). Dziś rano w umocnieniu funta pomagają informacje, że według unijnych negocjatorów porozumienie ws. warunków Brexitu jest bliskie. Dodając do tego brak chęci do kupna EUR w obliczu sporów o włoski budżet, rynek może tutaj szukać alternatywy od handlu dolarem. Następnym wsparciem jest dołek z 5 lipca na 0,8800. Niżej otwiera się względnie pusta przestrzeń aż do 0,87.

Prosta kontynuacja wczorajszego wpisu. Wstępne podejście pod 114,74 (szczyt z listopada 2017 r.) zostało zanegowane, a przy korekcie na rynku akcji rynek cofnął się do wsparcia 113,50/60, które broniło się w pierwszej części tygodnia. Raport NFP jest ryzykiem, ale jeśli dane będą poniżej oczekiwań (ale wciąż świadczące o dobrej postawie rynku pracy), nie rezygnowałbym z wzrostowego nastawienia wobec USD/JPY. Przynajmniej dopóki nie zostanie złamane 113,18 (szczyty z lipca i 26 września).

Pierwszy piątek miesiąca to tradycyjnie odliczanie do godziny 14:30 i raportu z rynku pracy USA. Oczekiwania są ustawione wysoko i trudno będzie je pobić. To z jednej strony wzmocni reakcję, jeśli niespodzianka będzie pozytywna, podczas gdy słabsze dane, choć nie w szerszym kontekście nic nie zmienią, to pozwolą na schłodzenie emocji przed długim weekendem w USA.

Dane cząstkowe z tego tygodnia zbudowały oczekiwania przed raportem NFP na silny odczyt zatrudnienia we wrześniu, ale to dynamika płac będzie kolejny raz w centrum zainteresowania. Po mocnym wzroście przed miesiącem niewykluczone jest odreagowanie. Sezonowość także sprzyja niższej dynamice. Pozytywne ryzyka wynikają za to z wpływu huraganów.

Reuters cytuje źródła w Banku Japonii, według których bank centralny „toleruje wzrost rentowności”. Nagłówek przełożył się na umocnienie jena i USD/JPY spadł na chwilę do 114,06. Oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych w Japonii rośnie dziś do 0,16 proc. i jest najwyższe od początku 2016 r. Celem polityki monetarnej Banku Japonii jest utrzymywanie rentowności blisko 0 proc., więc oddalanie się od tego celu zaczęło rodzić pytania o reakcję BoJ. Jednak nagłówek Reutersa jest nieco zwodniczy, gdyż cały komentarz brzmi: „Jest pole do wzrostu super-długich rentowności, pod warunkiem, że 10-latki pozostaną blisko celu”. Stąd też i uzasadnione odreagowanie USD/JPY do 114,16.

AUD/USD wyłamał wrześniowy dołek na 0,7085 przy szerokim umocnieniu USD w reakcji na rajd rentowności obligacji skarbowych USA. Korelacja z rynkiem długu jest szczególnie toksyczna dla AUD, biorąc pod uwagę, że RBA pozostaje neutralny bez oznak prędkiego zwrotu w polityce. Kolejnych poziomów odniesienia trzeba szukać w listopadzie 2015 r. (0,7015) i lutym 2016 r. (0,6975), więc z perspektywy aktywnych pozycji wkraczamy na otwarte wody dla dalszych spadków. Dla potwierdzenia jednak przydałoby się zamknięcie świecy dziennej pod przełamanym wsparciem. Rynek jest nerwowy i nie należy wszystkiego przesądzać.

Jak już kwestia Włoch przycichła i EUR/USD miał szanse na większe odbicie, uderzenie przyszło do strony dolarowej. Co nie udało się we wtorek, nastąpiło w środę i przed EUR/USD otwiera się przestrzeń pod 1,15. Trudno opierać się dominacji USD, szczególnie że kłopoty z włoskim budżetem odebrały EUR pozytywny argument w postaci perspektyw polityki EBC (gdy martwimy się o włoskie finanse, nikt nie postawi teraz pieniędzy na determinację EBC do zacieśniania polityki). Osobiście nie przekreślałbym szans EUR/USD na powrót wyżej w średnim terminie (dla mnie temat Włoch jest grany na siłę), ale na razie rynek będzie grał wybicie z konsolidacji dołem. W nocy spadki zatrzymały się na 1,1460, ale na celowniku jest wsparcie na 1,1440, a dalej dołki z sierpnia na 1,13. W ostatniej godzinie mamy lekkie cofnięcie i dostosowanie pozycji przed wejściem do gry Amerykanów, ale 1,15 działa jak twardy sufit.

Dolar znów szybuje, a wiatru dodaje mu skok rentowności obligacji skarbowych USA. Optymizm wokół włoskiego budżetu starczył na krótko, a dynamika waluty i długu USA rodzi niepokoje wśród gospodarek wschodzących. I jakby nie patrzeć, w dobie awersji do ryzyka, to dolar jest najbezpieczniejszą przystanią.