Rynek & Raporty

W końcu dotarliśmy do czwartku i za kilka godzin zakończy się odliczanie do wystąpienia prezesa Fed otwierającego wirtualne sympozjum Jackson Hole. Przemówienie Powella będzie bez wątpienia gołębie w swojej treści, ale by być takim odebrane przez rynki, będzie potrzebny element zaskoczenia. Rynki są w trybie nerwowego wyczekiwania, do czego dochodzi efekt końca miesiąca i wakacyjne obniżenie płynności.

W lipcu sprzedaż detaliczna w Szwecji wzrosła o 1,9 proc. m/m. Jest to kolejny wzrost wielkości wskaźnika w ujęciu miesięcznym. Mediana prognoz zakładała wzrost sprzedaży o 1 proc. m/m.

Cena kontraktu na DAX oscyluje niedaleko lipcowego szczytu.

Amerykańskie indeksy giełdowe zaczynają środowy handel od wzrostów. Dobre dane o zamówieniach wlały optymizm w serca inwestorów, choć obawy przed wirusem stanowią silny hamulec.

Po nieudanym ataku na poziom 43,50 ropa powraca w rejony szczytów z poprzedniego tygodnia.

Kontrakt na S&P500 już kilkakrotnie atakował opór na poziomie 3445.

Nie za wiele ciekawego da się powiedzieć o zmianach na rynku złotego w tym tygodniu. Wypłaszczenie zmienności na rynkach bazowych (EUR/USD) przekłada się na brak bodźców do handlu walutami Europy Środkowo-Wschodniej.

Brak nowych informacji w temacie szczepionek i rozmów handlowych USA-Chiny i inwestorzy utracili pretekst do ciągnięcia wycen w jakimkolwiek kierunku. Zapatrzenie w jutrzejsze przemówienie prezesa Fed Powella oznacza, że najbliższe 24 godziny zaoferują niewiele w kontekście zmienności rynkowej.

Handel na głównych giełdach w Europie rozpoczyna się w atmosferze stagnacji, w związku z brakiem jednoznacznie pozytywnych informacji płynących z realnej gospodarki.