Rynek & Raporty

Kurs kontraktu na indeks DAX rośnie dziś niespełna 0,5 proc. Notowania wczoraj naruszały 11000 punktów, po czym ostro zeszły pod 10800 pkt. Zamknięcie poniżej tej bariery byłoby negatywne z dwóch względów. Po pierwsze, odznaczałoby powrót pod szczyty z połowy kwietnia. Po drugie: prowadziłoby do zbudowania formacji objęcia bessy. Koniec sesji miał miejsce w okolicy lokalnych szczytów z końcówki ubiegłego tygodnia, czyli 10900 pkt. Obecnie są one testowane i stanowią ostatni opór przed 11030 pkt, gdzie obok lokalnego szczytu znajduje się też spadkowa linia trendu. Notowania nie zrealizowały bezpośredniego negatywnego scenariusza, ale poziom 10800 pkt cały czas nie jest bezpieczny. Do wygenerowania silniejszego spadkowego impulsu może być konieczne zejście pod 10525 pkt, gdzie zbiegają się lokalne dołki z ubiegłego tygodnia oraz 55- sesyjna średnia. Nieco niżej znajduje się linia poprowadzone przez dołki z kwietnia.

Akcje polskiego producenta gier rozpoczęły już wczoraj kolejną falę wzrostową. Dynamiczny ruch na północ jest dziś kontynuowany. Walory CD Projekt zyskują dziś ok 1.5 proc. a od początku roku niespełna 32 proc. Tym samym wczoraj zakończyła się korekta spadkowa, którą obserwowaliśmy od 2 tygodni. Cena zatrzymała się na jednym z kluczowych zniesień wewnętrznych Fibonacciego - 61.8 proc. Notowania zbliżają się do historycznych maksimów na 373 zł. W ostatnim czasie spółka podała, że planuje zdywersyfikować inwestycje bieżących nadwyżek gotówki. Firma planuje zakup za ok 300 mln zł. obligacji skarbowych. Cała operacja ma mieć miejsce w najbliższych 3 miesiącach. Będę to rządowe papiery polskie, amerykańskie, niemieckie i szwajcarskie.

EUR/PLN na 4,56 dziś rano nie jest wielka zmian od 4,55 24 godziny temu. Dalej mamy osłabioną korelacje złotego z nastrojami na rynkach zewnętrznych przez jednoczesnym respektowaniu kanału 4,51-4,57. Sądzę, że jeśli cokolwiek ma być „rozgrywane” na rynku złotego, to handel od bandy do bandy i prędzej powinniśmy widzieć odejście pod 4,53 niż próby wybicia z konsolidacji.

Pomimo wczorajszych negatywnych nastrojów na szerokim rynku akcyjnym, złoto pozostawało stabilne. Jego notowania cały czas oscylują wokół poziomu 1700 dolarów za uncję. Kurs wciąż znajduje się wewnątrz formacji trójkąta. Dzienna zmiana ceny z dnia na dzień jest coraz mniejsza. Wskaźnik ATR przypomina równię pochyłą. Po dużej kompresji zmienności często dochodzi do jej "wybuchu". Przełamanie lokalnych poziomów oporu powinno wywołać kolejną falę wzrostów. Pamiętajmy, że świat nadal boryka się z pandemią. Druga fala zachorowań i pogarszające się dane makro mogą pogorszyć globalne nastroje, co skieruje kapitał ponownie w stronę królewskiego metalu.

WTI z dostawą na lipiec skoczyła do 26,3 USD/b a Brent przekroczyła 31 USD/b w reakcji na informację, że Arabia Saudyjska planuje bez porozumienia z innymi członkami OPEC ściąć wydobycie od 1 czerwca o dodatkowe 1 mln baryłek. Od przyszłego miesiąca produkcja ropy ma wynosić tylko 7,492 mln baryłek. Decyzja wydaje się wymuszona przez warunki rynkowe i wygląda na rozpaczliwe działania na rzecz podniesienia cen surowca. Wcześniej królestwo zakomunikowało ostre działania oszczędnościowe na kwotę 26,6 mld USD, w tym potrojenie podatku VAT i obcięcie pensji dla pracowników administracji rządowej.

Na sesji azjatyckiej kurs kontraktu na indeks DAX flirtował z 11 000 punktów a w szczycie był ponad 100 punktów nad piątkowym zamknięciem. Z każdym kwadransem sesji europejskiej nastroje się jednak pogarszają a notowania schodzą do 10850 pkt. Negatywnym symptomem byłyby zejście pod 10800 pkt, które oznaczałoby wejście w poprzedni przedział wahań i uformowanie świecowej formacji objęcia bessy. Ważnym wsparciem byłoby 10550 pkt, gdzie zbiegają się lokalne dołki z ubiegłego tygodnia, szczyt z 7 kwietnia oraz 55-sesyjna średnia ruchoma.

EUR/CHF jest coraz bliżej kwietniowych minimów a 1,0508 i nie widać, aby kupujący franka zrazili się weekendowymi ostrzeżeniami prezesa Szwajcarskiego Banku Narodowego. W wywiadzie dla SonntagsZeitung prezes Thomas Jordan powiedział, że SNB zintensyfikował interwencje na rynku walutowym i jest gotowy dalej obniżać stopy procentowe, aby przeciwdziałać presji na aprecjację franka wynikłą z pandemii COVID-19. W innym wywiadzie dodał, że ujemne stopy procentowe są konieczne dla ochrony gospodarki, a bank wciąż ma pole manewru, choć woli koncentrować się na interwencjach walutowych.

Po rynkach nie widać silnego przekonania za handlem w którymkolwiek kierunku, ale ponieważ lepiej patrzeć na jasną stronę życia, inwestorzy utrzymują umiarkowanie pozytywne nastawienie, szukając potwierdzenia w informacjach o malejącym tempie przyrostu nowych zachorowań i staraniach restartu kolejnych gospodarek. Tymczasem pojawiają się ryzyka drugiej fali zakażeń.

Nastroje na rynkach pozostają kruche i łatwe na złamanie, ale dominuje chęć do szukania pozytywów w docierających danych, co sprzyja umacnianiu rajdu ryzyka. Przerywnikiem pozostają fatalne dane makro, które przypominają o skali recesji. Mimo to inwestorzy zakładają, że załamanie aktywności gospodarczej będzie przejściowe, choć tempo i timing odbudowy pozostają niepewne. W przyszłym tygodniu dane o PKB za I kw. podsumują skutki pierwszego uderzenia pandemii.