Rynek & Raporty

Notowania AUD/USD należały do najostrzej rosnących w przestrzeni G-10. Kurs jeszcze dziś na sesji azjatyckiej testował szczyty z końcówki 2019 roku, czyli 0,7040. Obecnie jest ponad 100 pipsów niżej. Kurs spada dziś ponad 1,3 proc. Po ostatnim wystrzale przestrzeń do korekty jest bardzo rozbudowana. Dopiero cofnięcie poniżej 0,6850 będzie zaburzać strukturę wzrostową. W szerszym horyzoncie kluczowe są dopiero okolice 0,6665, w których zbiegają się 200 – sesyjna średnia ruchoma, szczyty z marca oraz poziom 23,6 proc. zniesienia Fibo całości wzrostów zanotowanych od pandemicznego dołka.

Inwestorzy na Wall Street nie rezygnują z kupowania akcji, wierząc w szybszą poprawę sytuacji gospodarczej i podtrzymując optymizm po piątku, kiedy raport z rynku pacy USA wskazał na nieoczkiwany wzrost zatrudnienia. W centrum uwagi jest też temat przywracania działalności gospodarczej – od dziś w stanie Nowy Jork. Dow Jones zaczyna wzrostem o 0,8 proc., S&P500 rośnie o 0,4 proc. Tylko Nasdaq kręci się wokół poziomu piątkowego zamknięcia, gdyż inwestorzy przesiadają się ze spółek technologicznych na cykliczne, wierząc w szerokie odbicie gospodarcze. Na zielono świecą się też parkiety w Europie; DAX rośnie o 0,3 proc., a WIG20 zyskuje 0,2 proc.

Władze Szwajcarskiego Banku Narodowego dawno tak dobrze nie spały, jak w ostatnich dniach. Jeszcze miesiąc temu poważnym zagrożeniem było urwanie się EUR/CHF i przekroczenie umownej bariery przy 1,05. Umownej, bo bank oficjalnie nie przyznał się do obrony kursu w tym rejonie, ale dziwnym trafem od połowy kwietnia przez miesiąc nie udało się zejść kursowi niżej, a w tym czasie wyraźnie wzrastały kojarzone z interwencjami SNB depozyty na rachunkach bieżących w krajowych bankach.

Złoty przestał podążać za rajdem ryzyka i odstaje porównaniu do innych walut regionu. EUR/PLN przeszedł do konsolidacji ponad 4,40 i kilka razy widoczne były próby wyciągnięcia kursu ponad 4,45, ale szybko były gaszone. Szarpany handel sugeruje ścieranie się przeciwstawnych sił: z jednej strony rośnie chęć taktycznej sprzedaży złotego pod korektę; z drugiej – dalsze korzystanie na pozytywnych nastrojach (prędzej przez sprzedaż górek na USD/PLN pod rajd EUR/USD). Technicznie można wyznaczyć korytarz 4,4050-4,46, gdzie osobiście solidniejszą barierę widzę w dolnym wsparciu.

W czerwcu indeks nastrojów konsumentów Sentix odbił do -24,8 z -41,8 w maju. Odbicie jest silne, choć powrót do 5,2 pkt. z lutego jeszcze daleka droga. Ocena sytuacji bieżącej wciąż pozostaje dramatycznie złą (-61,5, poprz. -73), ale wynik zagregowany podbija silna poprawa oczekiwań: do 21,8 z -3 w maju. Z danych bije wydźwięk tożsamy z ankietami nastrojów z innych części świata. Poluzowanie lockdownu daje nadzieje na powrót do normalności za kilka miesięcy. W odczycie brak nowych wskazówek dla EUR/USD, który od rana krąży wokół 1,13.

Ponowne otwieranie gospodarek i oczekiwania szybszego odbicia gospodarczego pozostają dominującą siłą dla rynku i przyćmiewającą czynniki ryzyka związane z protestami USA, koronawirusem i napięciami geopolitycznymi. Apetyt na ryzyko wyprzedza sygnały płynące z danych makro, ale póki rajd na rynku akcji i osłabienie USD utrzymują wysokie tempo, nic nie może ich zatrzymać. Tylko czas pokaże, na ile starczy paliwa do optymizmu, gdyż nadchodzące publikacje danych nie powinny przeszkadzać.

Dane z rynku pracy USA są zaskakująco dobre. Stopa bezrobocia nieoczekiwanie spadła do 13,3 proc. z 14,7 (prog. 19,1 proc.), podczas gdy stopa partycypacji siły roboczej podniosła się do 60,8 proc. (z 60,2 proc.). Razem te dane wskazują, że w USA rozpoczął się proces ponownego zatrudniania osób po lockdownie, postępuje on szybciej niż oczekiwano, a Amerykanie szybciej wracają do aktywnego poszukiwania pracy. Odbicie zatrudnienia (o 2,5 mln w maju) jest dobrym znakiem dla gospodarki dającym nadzieje na szybszą odbudowę po kryzysie.

Notowania USD/JPY w ubiegłym tygodniu obroniły dolną krawędź chmury Ichimoku obliczanej dla interwału dziennego. W tym tygodniu rajd ryzyka wywindował notowania ponad 109,00. Pod presją znajdują się nie tylko szczyty z pierwszych dnia kwietnia, ale również górna krawędź chmury. Opór ten jest wzmocniony przez poziomi 61,8 proc. zniesienia Fibo spadku liczonego od marcowego szczytu. Koniec tygodnia powyżej 109,60 w szerszym horyzoncie otworzyłby drogę do 110,20-40. Lokalnymi wsparciami są 109,15, 108,85 oraz 108,60.

Kontrakt na WIG20 rośnie w piątek 3 proc. Notowania znajdują się oczywiście na nowych szczytach korekty i przy 1840 pkt. Wybicie 1765 pkt otworzyło w szerszym horyzoncie przestrzeń do wyżki do strefy 1900 pkt, gdzie poza bardzo ważnymi, lokalnymi szczytami z pierwszych dni marca grupują się również poziomy 61,8 proc. zniesienia Fibo spadków liczonych od ubiegłorocznych szczytów oraz 76,4 proc. pandemicznego krachu. W gronie blue chips w tym tygodniu pod kreską jest jedynie CD Projekt. Kurs tej spółki od początku roku podniósł się jednak około 40 proc. Dystans nadrabiają maruderzy. Najsilniejszy wystrzał w ostatnim tygodniu w gronie blue chips to około 60 – proc. zwyżka CCC. Dzięki ostatniemu podbiciu stopy zwrotu tych papierów wyprzedziły zmiany wartości kursów banków, którym szkodzi sprowadzenie niemal do zera kosztu pieniądza przez Radę Polityki Pieniężnej. Kurs PKO BP jest ponad 30 proc. niżej niż na koniec grudnia, Alior Banku spadł w tym roku ponad 35 proc., mBanku i Santandera około 40 proc. a Pekao S.A. niemal 45 proc.