Rynek & Raporty

USD/JPY wyrysował wczoraj objecie bessy z wyraźnym przełamaniem wsparcia na 106,52 i późniejszym ruchem w kierunku 106. Poziom ten może być kluczowy w długim terminie, gdyż zamknięcie czerwca poniżej oznaczałoby wyjście poniżej minimów maja i otworzyłoby drogę dla ruchu w kierunku 104,44 (minimum sierpnia 2019 r.) i 104,23 (minimum stycznia 2019 r.).

GBP/USD znalazł wsparcie w 38,2-proc. zniesieniu Fibonacciego na 1,2275 i silnie odbił wraz z poprawą nastrojów rynkowych. Po pokonaniu średniej 100 i wyjścia ponad 1,25 przestrzeń do wzrostów pozostaje otwarta co najmniej do 1,2691 i średniej 200d. Średnia ta kilkukrotnie była skutecznym hamulcem dla wzrostów, więc na razie ostrożnie należy podchodzić do szans na atak na strefę 1,2776/1,2812. Dopiero spadek pod 1,2278 byłby negatywnym sygnałem przenoszącym uwagę na 1,2110 (50-proc. zniesienie Fibo).

Jeśli wtorek był dniem ze wzrostem apetytu na ryzyko (zadowolenie z mocnych PMI, nowe rekordy na Wall Street), to złotego ta informacja ominęła. EUR/PLN zablokował się przy 4,43, a później obserwował odbicie do 4,45. Niewiele, ale liczy się zagubienie korelacji z sentymentem rynkowym. Na wykresie możemy poprawiać linię krótkoterminowego trendu wzrostowego, która wczoraj została potwierdzona. Do końca tygodnia kurs może kotłować się blisko 4,45, ale odnoszę wrażenie, że rynek czeka na negatywny impuls zewnętrzny, by podczepić pod niego wyprzedaż złotego w kierunku 4,50. Opór po drodze leży na 4,4820.

Nowy rekordowy szczyt indeksu Nasdaq wyraźnie pokazuje, jak bardzo inwestorzy obawiają się drugiej fali zachorowań na koronawirusa. Niekończące się tnie finansowanie z banków centralnych, otwartość rządów na ekspansję fiskalną oraz niechęć władz do przywracania lockdownu są skutecznym lekarstwem na wszelkie obawy.

W ostatnich minutach USD/JPY wykonał silny zjazd o 40 pkt. do 106,60. Na rynku nie widać informacji mogącej tłumaczyć ruch. Bloomberg publikuje komentarze Jamesa Bullarda z Fed, ale nie ma w nich nic rewelacyjnego (Fed dostarcza „wspaniały” forward guidance, utrzymuje wiarygodność celu inflacyjnego 2 proc.). Technicznie kurs atakuje teraz minima ostatniej konsolidacji. Po 106,60 następną bariera jest 106,35 przed kluczowym wsparciem 105,91.

NZD wyciąga się na poprawie nastrojów i obok AUD jest największym beneficjentem ostatniego raju ryzyka. Rynek aktualnie czeka na nocną decyzję RBNZ, choć jest mało bank dokonał zmian w parametrach polityki pieniężnej. Z uwagi na słabe dane (m.in. niższy od oczekiwań PKB za I kw.) utrzyma gołębie nastawienie z gotowością do dodatkowych działań, jeśli uzna to za konieczne. Z drugiej strony Nowa Zelandia byłą jednym z pierwszych krajów, która opanowała rozprzestrzenianie się wirusa i obecnie jest niemal kompletnie wolna od COVID-19, pozwalając na szybsze otwarcie gospodarki. Najlepszym wyjściem dla prezesa Orra byłby zrównoważony przekaz, ukazując świadomość z opanowania sytuacji zdrowotnej, ale bez wyrażania większego entuzjazmu, by nie podsycać aprecjacji NZD. Ale czy to wystarczy, by utrzymać NZD w miejscu?

Wzrosty indeksów PMI dla brytyjskiego sektora przemysłowego i usługowego są silniejsze od prognoz z wskaźnikiem przemysłowym wychodzącym ponad 50 pkt. (50,1). Odbicie należy przypisać poluzowaniu w czerwcu zakazów poruszania się. W komentarzu do danych pojawiają się jednak sygnały ostrzegawcze. Ekonomista Markit Chris Williamson pisze, że firmy informują o spadku zatrudnienia, a niepewność o tempo odbicia ożywienia hamuje popyt i zamówienia, co sugeruje, że jeszcze przez wiele miesięcy zatrudnienie nie zostanie przywrócone do stanu sprzed kryzysu. Tymczasem GBP korzysta na lepszych danych i poprawie rynkowych nastrojów – GBP/USD krąży blisko 1,25.

Sporo zamieszania w nocy wywołały komentarze doradcy handlowego Białego Domu Petera Navarro, który zasugerował, że podpisana w styczniu umowa handlowa z Chinami jest skończona. Szybkie dementi ze strony samego prezydenta Trumpa pozwoliło na uspokojenie nastrojów na rynkach, ale mogliśmy otrzymać przedsmak nowej strategii Białego Domu w kontaktach z Chinami pod kampanię prezydencką.

AUD/USD pozostaje w korekcie po nieudanym ataku na grudniowy szczyt, jednak w cofnięciu swoją istotność potwierdzają wsparcia na 0,6775 (szczyt 5 lutego) i 0,6799 (dołek z 10 grudnia). W rezultacie kurs może przejść teraz w konsolidację z próbą ponownego ataku na opór 0,7031/62. Jeśli doszłoby do przełamania 0,6775, kolejne wsparcie oferuje średnia 200d przy 0,6666. Przyszły kierunek zależy przede wszystkim od nastrojów rynkowych, gdyż AUD jest traktowany jako waluta pierwszego wyboru w G10 przy rajdach ryzyka.