Rynek & Raporty

Inflacja CPI ze strefy euro wypadła zgodnie z rynkowym konsensusem, zarówno w ujęciu miesięcznym (0,4 proc.) jak i rocznym (2 proc.). Bez zaskoczenia również inflacja bazowa: 0,9 proc. prog. 0,9 proc. Euro pozostaje obojętne na odczyty, EUR/USD 1.0715.

USD/JPY wybronił wsparcie przy 113,13, gdzie wypada zniesienie Fibonacciego 61,8 proc. Obecnie kurs podchodzi pod górne ograniczenie chwilowej konsolidacji przy 113,60. Silniejszy ruch będzie możliwy dopiero po wybiciu któregoś z wymienionych poziomów. Wybicie górą pozwoli na podejście do zniesienia Fibonacciego 61,8 proc. wczorajszych spadków przy 114,08. Wybicie dołem natomiast sprowadzi kurs do Fibo 78,6 proc. przy 112,50.

SNB zgodnie z oczekiwaniami utrzymał stopę depozytową na minus 0,75 proc. W komunikacie powtórzono, że bank zobowiązuje się do interwencji walutowych, jeśli będzie to konieczne, gdyż „frank jest znacząco przewartościowany”. SNB podtrzymał prognozy wzrostu PKB w 2017 r. na 1,5 proc., widzi oznaki umiarkowanego ożywienia, jednak perspektywy są obarczone dużą niepewnością. Ryzykami są polityka USA, wybory w Europie i Brexit. Zero zaskoczeń z SNB. EUR/CHF traci 5 pipsów do 1,0712.

Fed dał do zrozumienia, że nic się nie zmieniło w jego postrzeganiu świata, co jednak dla części rynku było rozczarowaniem. USD traci, a korzystają aktywa ryzykowne. EUR znajduje wsparcie w osłabieniu się ryzyka politycznego po przegranej eurosceptyków w wyborach w Holandii. Dziś festiwal banków centralnych.

USD/JPY nie zdołał utworzyć większej korekty i wybija się dołem z chwilowej konsolidacji. Jej dolna banda (113,13) wspierana jest przez zniesienie Fibonacciego 61,8 proc. Kolejnym wsparciem jest kolejne zniesienie – tym razem 78,6 proc. przy 112,50, choć nie powinno sprawić dużego problemu rynkowi niedźwiedzia. W średnim terminie kurs powinien osiągnąć tegoroczne minima wypadające w okolicach 111,60. Oporami są 113,13 i 113,60.

S&P500 rośnie dziś 1 proc. Jest to jeden z pięciu najlepszych dni na Wall Street od czasu wyborów prezydenckich w USA. Prym wiedzie sektor energetyczny (2,3 - proc. wzrost cen ropy WTI), jedyna tracąca branża to instytucje finansowe, które są pod kreską za sprawą obniżających sie dochodowości długu USA.

Za nieco ponad 20 minut zakończy się głosowanie, które będzie warunkowało nowy rozkład sił w niższej izbie holenderskiego parlamentu. O godzinie 19:45 frekwencja w lokalach wyborczych wyniosła 73 proc., tj. o 8 p.p. wyżej niż pięć lat temu. Wyższy udział głosujących może wynikać z intensyfikacji nastrojów antyimigranckich, na fali których wybiła się Partia Wolności Geerta Wildersa. Dodatkowo można spodziewać się wejścia do Tweede Kamer tych ugrupowań, które charakteryzują się bardziej skrajnymi poglądami lub nie były szczególnie uwzględniane przez opublikowane sondaże. Powyższa zależność wynika ściśle z wad wykorzystywanej przez Holendrów całkowicie proporcjonalnej ordynacji wyborczej.

W swojej wypowiedzi Janet Yellen, szefowa Fed, zaznacza, że przebicie założonego celu inflacyjnego nie będzie wiązało się z natychmiastową reakcją członków FOMC. Intencją głosujących jest przede wszystkim stabilizacja dynamiki cen, a nie plasowanie jej powyżej założonego celu – dodajeYellen odnosi się bardzo zachowawczo wobec polityki Donalda Trumpa. Jej zdaniem wpływ nowej polityki celnej na wycenę dolara na światowych rynkach nadal pozostaje zagadką.

Godzinę po podniesieniu przez Fed stóp procentowych dolar traci do pozostałych głównych walut od 0,6 do 1,2 proc. Wzrosty eurodolara wypychające kurs powyżej 1,07 czy GBP/USD testujący 1,23 to pary doświadczające najmniejszych wahań. Najmocniejsze ruchy to spadek USD/JPY poniżej 113,50 oraz zejście USD/CAD w kierunku 1,3325. Rekordzistą w gronie G-10 jest zyskujący 1,2 proc. AUD (AUD/USD rośnie niemal do 0,77).