Rynek & Raporty

Złoto wyhamowało zwyżkę przy zniesieniu Fibonacciego 78,6 proc. przy 1296 USD. Na wykresie dziennym powstała czerwona świeca zapowiadająca spadkową korektę, która może przybrać postać ruchu powrotnego do przebitego oporu przy 1260 USD (szczyty z końca lutego, marca i początku kwietnia, SMA200 i zniesienie Fibonacciego 61,8 proc.). Scenariusz ten potwierdza także oscylator stochastyczny, który wygenerował sygnał sprzedaży w strefie wykupienia. Docelowo zwyżkowa tendencja powinna zostać podtrzymana. Wyjście ponad 1300 USD otworzy drogę do 1343 USD, czyli maksimów z 22 września.

USD/CAD podszedł do oporu przy 1,3335, na który składa się zniesienie Fibonacciego 50 proc. oraz seria szczytów i dołków od początku kwietnia bieżącego roku. Na wykresie 4-godzinowym widoczne jest wyhamowanie zwyżki pod wyznaczoną barierą, co wskazuje na słabość strony popytowej. Wszystko zatem wskazuje na to, że w najbliższym czasie notowania powrócą do spadków. Wsparciem są wczorajsze minima wypadające przy 1,3260. Ewentualne wyjście ponad opór pozwoli na zwyżkę do 1,3365, gdzie wypada zniesienie 61,8 proc. oraz SMA200.

EUR/USD od 5 kwietnia porusza się w formacji klina. Wybicie z tej formacji nakreśli dalszy kierunek kursu, choć warto zwrócić uwagę na sytuacją panującą na wykresie dziennym. Kurs zdołał wybronić długoterminową linię trendu wzrostowego, co wspiera kontynuację zwyżki. Wcześniej jednak kluczowe będzie wyjście ponad 1,0675, czyli lokalny szczyt ustanowiony 12 kwietnia. W tym wypadku kolejnymi oporami będą zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. przy 1,07 i 61,8 proc. przy 1,0780. Ewentualne wybicie dołem otworzy drogę do marcowych dołków w okolicach 1,0490.

Kalendarz w poświątecznym tygodniu nie zawiera wielu istotnych publikacji, co pozwoli inwestorom skupić się na ryzykach geopolitycznych i odliczaniu dni do pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji w niedzielę. Po stronie makro z USA dostaniemy dane z przemysłu i budownictwa mieszkaniowego, w Europie na pierwszym planie będą wskaźniki PMI ze strefy euro i sprzedaż detaliczna z Wielkiej Brytanii, a gdzie indziej kolorytu dodadzą dane o inflacji z Nowej Zelandii i Kanady.

Amerykańska dynamika cen konsumenta uplasowała się na poziomie 2,4 proc. r/r – wynika z marcowych wskazań. Powyższy odczyt zawodzi rynkowe oczekiwania, które uplasowały się 0,2 pp. wyżej. W przypadku wskaźnika bazowego należy mówić o wystąpieniu słabszych efektów kalendarza, bowiem opublikowana wartość rzędu 2,0 proc. r/r pozostaje w cieniu bardziej optymistycznie nastawionego konsensusu. W gronie danych dodatkową dawkę rozczarowania zapewnia sprzedaż detaliczna, która z miesiąca na miesiąc odnotowała 0,2 proc. zniżkę. Potencjalnie dobry odczyt wskaźnika bazowego za marzec (0,5 proc. m/m, konsensus: 0,3 proc.) zostaje skonfrontowany z lutową rewizją wskaźnika, który finalnie uplasował się na poziomie -0,2 proc. (poprzednio: 0,1 proc.). W pierwszej reakcji EUR/USD 15-pipsowy ruch na północ do poziomu 1,0625, a USD/JPY osuwa się do 108,75. Ruchy crossów z USD wyraźnie studzi dość płytki rynek.

Notowania USD/NOK mają poważny problem z wybiciem się nad 38,2 proc. zniesienie Fibonacciego przy 8,5871, hamując tym samym swoją zwyżkę dokładnie 37 pipsów niżej. Wygaszanie apetytu na wzrosty wskazuje oscylator RSI, któremu towarzyszy nieśmiały sygnał kupna MACD. Mając na uwadze obecność ruchu w klinie zwyżkującym należy się spodziewać, że scenariusz podejścia pod 50,0 proc. zniesienie oraz popołudniowe maksima z 11 kwietnia (8,6055) nadal nie uległ zanegowaniu.

Niska zmienność na rynkach walutowych nie rzutuje na notowaniach tureckiej liry. Jej dzisiejsza deprecjacja przed niedzielnymi wyborami urzeczywistnia ponowienie ataku przez USD/TRY na 61,8 proc. zniesienie Fibonacciego, które znajduje się tuż nad środowymi szczytami (3,7008). Wybicie się kursu w okolice szczytów z 7 kwietnia (3,7444) będzie skutkowało wybiciem górą z formacji klina zniżkującego. Zwiększenie impetu wzrostowego w pierwszej fazie może być zatrzymane w okolicach 121,7 proc. zewnętrznego zniesienia oraz maksimów z 10 marca (3,7743).

Początek piątkowych notowań nie był zbyt pomyślny dla siły euro, bowiem dotknięcie poziomu 1,0605 bardziej urzeczywistniało retest dołków z 10 kwietnia (1,0569) niż próbę przebicia wczorajszych szczytów (1,0677). Rychłą kapitulację drugiego z poziomów wskazują częściowo oscylatory – EMA(12) i EMA(26) coraz silniej zbliżają się ku sobie, a RSI zachowuje wygładzoną trajektorię w środku dozwolonego przedziału wahań.

W piątek główne centra finansowe na świecie są zamknięte w całości lub częściowo, zatem rynek do normalnego funkcjonowania powróci dopiero po weekendzie. W efekcie zaplanowane na dziś ważne publikacje z USA nie będą miały większego wpływu. Pozostajemy w klimacie rosnącego napięcia geopolitycznego z ostatnim przejawem w postaci ataku bombowego USA w Afganistanie.