Rynek & Raporty

Popołudniowa część sesji stoi pod znakiem spadku rentowności amerykańskich obligacji. W przypadku „dziesięciolatek” należy mówić o ruchu rzędu 2,5 pb., tj. do poziomu 2,2000. Odwrót siły dolara jest wyraźnie widoczny w zestawieniu z japońskim jenem, któremu udało się zepchnąć parę USD/JPY do poziomu 108,66. W przypadku eurodolara należy mówić o nieudanej próbie przebicia poziomu 1,0700, bowiem para zatrzymała się dokładnie 3 pipsy pod okrągłym poziomem.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) zdecydował się na zmianę perspektyw tempa wzrostu dla światowej gospodarki z racji na serię lepszych wskazań napływających z Wielkiej Brytanii (2,0 proc., poprzednio: 1,5 proc.), Japonii (1,2 proc., poprzednio: 0,8 proc.) oraz Chin (6,6 proc., poprzednio: 6,5 proc.). Zgodnie z opublikowanymi szacunkami tegoroczna dynamika PKB w strefie euro powinna uplasować się na poziomie 1,7 proc. (poprzednio: 1,6 proc.), co powinno zwiększyć szansę stopniowego odchodzenia od ekspansywnej polityki monetarnej. IMF zaznacza, że kontynuacja luzowania powinna mieć miejsce jedynie w uzasadnionych przypadkach. Wśród potencjalnych czynników kluczowym mogą okazać się niskie wskazania inflacji lub niestabilność jej trajektorii. W centrum rewizji prognoz znalazła się również polska gospodarka, która powinna rozwijać się w tempie 3,4 proc. w 2017 roku oraz 3,2 proc. w 2018 roku.

Notowania kawy wybijają się górą z kanału spadkowego, w obrębie którego kurs poruszał się od stycznia bieżącego roku. Może to oznaczać odwrócenie kierunku notowań, choć warto poczekać na zamknięcie dziennej świecy. Oporem jest poziom 145 USd, który wcześniej kilkukrotnie działał jako punkt zwrotny. Dodatkowo wypada tam zniesienie Fibonacciego 38,2 proc., co zwiększa wydźwięk bariery. Ewentualny powrót do kanału poskutkuje spadkiem do 136,25 USd, czyli dołków z przełomu marca i kwietnia.

W popołudniowej paczce amerykańskich danych dawkę rozczarowania zapewnia miesięczna dynamika rozpoczętych budów domów, która według rynkowych oczekiwań miała uplasować się na poziomie -2,8 proc. Wypadkową 6,8 proc. wyhamowania względem lutowych wskazań są nasilone efekty kalendarza oraz niekorzystne warunki pogodowe. Siłę rozgoryczenia wyraźnie hamuje rewizja zeszłomiesięcznego odczytu, który finalnie uplasował się na poziomie 5,0 proc. m/m (poprzednio: 3,0 proc.). Wyraźnie lepiej od oczekiwań uplasowała się liczba udzielonych pozwoleń na budowę. Dynamice 3,6 proc. m/m (konsensus: 2,8 proc.) towarzyszy 0,2 pp. korekta szacunków za luty, tj. do poziomu -6,0 proc. Eurodolar pozostaje niewrażliwy na powyższe doniesienia.

Notowania DAXa przebijają się przez dolne ograniczenie kanału wzrostowego, w obrębie którego kurs porusza się od 7 lutego bieżącego roku. Istotne będzie zachowanie notowań w najbliższym czasie. Wyraźne przebicie wyznaczonego wsparcia otworzy drogę do poziomu 11 845 pkt., gdzie wypada zniesienie Fibonacciego 23,6 proc., szczyt z 26 stycznia oraz dołek z 22 marca. Scenariuszem alternatywnym będzie zamknięcie świecy ponad dolną bandą kanału. Oznaczać to będzie zwiększone prawdopodobieństwo zwyżki w kierunku szczytu 3 marca w okolicach 12 400 pkt.

W nieco dłuższej, miesięcznej perspektywie, kurs USD/JPY opiera się na ważnym wsparciu. Złożone jest z górnego ograniczenia chmury Ichimoku oraz zniesienia Fibonacciego 50 proc. W tym wypadku istotne będzie zamknięcie miesięcznej świecy. Jeśli przybierze ona formę młota, możliwe będzie zakończenie zniżki i powrót do wzrostów. Średnioterminowym celem byków będą szczyty z przełomu lat 2016 i 2017 przy 118,60. Przebicie wyznaczonego wsparcia pozwoli na pogłębienie spadków przynajmniej do 106,50, czyli zniesienia 61,8 proc.

GBP/USD wymazał praktycznie całą wcześniejszą zniżkę, czego skutkiem jest świeca 4-godzinowa z dużym dolnym knotem. Warto poczekać na dalszy rozwój sytuacji – wyjście powyżej 1,2615 otworzy drogę do 1,27 (szczyt z 2 lutego), natomiast przebicie 1,25 pozwoli na pogłębienie zniżki w kierunku 1,2420.

Theresa May chce 8 VI przeprowadzić przyśpieszone wybory powszechne. GBP/USD wymazuje straty i rośnie do 1,2570.

AUD/USD przebija się przez wsparcie przy 0,7540, na które składało się zniesienie Fibonacciego 50 proc. oraz wybita linia trendu spadkowego. Sytuacja ta otwiera drogę do kolejnego zniesienia (61,8 proc. przy 0,7525), choć wcześniej nie można wykluczyć chwilowej korekty. Oporu należy szukać przy 0,7550, czyli przy przebitym dołku z 15 kwietnia.