Rynek & Raporty

W popołudniowej paczce danych z polskiego rynku pracy szczególną uwagę zwracają czerwcowe szacunki dynamiki płac, które wyraźnie wybijają się nad rynkowe oczekiwania (6,0 proc., konsensus: 5,0 proc.). Z punktu widzenia analizy szeregów czasowych można mówić nie tylko o majowym odreagowaniu (-2,2 proc. m/m), ale również wystąpieniu ponadprzeciętnie silnych efektów sezonowych. Tak silne wskazanie stawia pod znakiem założenia ostatniej projekcji NBP, zgodnie z którą średnioroczny przyrost płac w 2017 roku powinien wynieść 4,7 proc. r/r.

Poniżej przedstawiamy krótki opis aktualnej sytuacji technicznej na pięciu głównych parach walutowych wraz z perspektywami dla ich kursu na najbliższe dni.

USD/CAD przebił wczorajsze dołki przy 1,2625, co wskazuje na niezmienną dominację strony podażowej na rynku. Celem niedźwiedzi będzie 1,2460, czyli dołki ustanowione w maju 2016 r. Oporem staje się przełamany poziom 1,2625.

Niemiecki indeks ZEW wypadł lekko poniżej oczekiwań, choć i tak jest to wysoka wartość. Ocena bieżąca spadła do 86,4 pkt. (prog. 88 pkt), natomiast ocena perspektyw wstrzeliła się w konsensus, który uplasował się na poziomie 17,5 pkt. EUR/USD bez większej reakcji, obecnie jest 1,1525.

Na wykresie dziennym ropy WTI powstała formacja objęcia bessy, która zapowiada powrót do spadków. Najbliższym wsparciem jest 43,55 USD (dołek z 7-10 lipca), jednak notowania z dużym prawdopodobieństwem przetestują czerwcowe dołki w rejonie 42 USD. Zanegowaniem spadków będzie wyraźne przebicie 47 USD (zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. i 50 proc.). W tym wypadku należy oczekiwać zwyżki w kierunku 50 USD (okrągły poziom, zniesienie 61,8 proc.).

Dolar w tym roku nie tylko wyraźnie traci do pozostałych walut G-10, ale skala osłabienia względem korony szwedzkiej, euro i dolara australijskiego przekroczyła już 10 proc. Za nami kolejna, tym razem nocna odsłona słabości dolara, który w ubiegłym tygodniu był w defensywie za sprawą gołębich sygnałów z Fed i rozczarowania inflacją oraz sprzedażą detaliczną. Tym razem nieoczekiwaną wyprzedaż przyniosły doniesienia z Waszyngtonu.

EUR/USD z impetem przebił opór przy 1,1490, co jednoznacznie wskazuje na dominację strony popytowej na rynku. Wszystko wskazuje na to, że wzrostowa tendencja będzie podtrzymana, jednak rysujące się prospadkowe formacje świecowe na wykresie H1 oznaczają zwiększone prawdopodobieństwo powstania spadkowej korekty. Potencjalne odreagowanie może przybrać postać ruchu powrotnego do przełamanego poziomu 1,1490. Docelowo kurs powinien przetestować 1,1562, gdzie wypada zewnętrzne zniesienie Fibonacciego 161,8 proc.

Gwiazdą ostatniego raportu CFTC* został japoński jen, który z tygodnia na tydzień odnotował ujemną zmianę pozycji spekulacyjnej netto o 37,1 tys. Powodem znacznego pogorszenia się sentymentu są nie tylko wypowiedzi Haruhiko Kurody, gubernatora Banku Japonii, oraz Yutaki Harady, członka Rady, w zakresie kontynuacji ultraekspansywnej polityki monetarnej. Punktem zapalnym okazały się być działania, zgodnie z którymi BoJ mógłby dokonać nieograniczonego skupu obligacji z rynku. Nieco skromniejszą zmianę odnotowała kanadyjska waluta. Wzrost pozycji spekulacyjnej netto w dolarze o 30,8 tys. to pokłosie oczekiwań dotyczących zmiany stóp procentowych przez bank centralny oraz napływu bardziej jastrzębich komentarzy.

EUR/USD co prawda odbił się od zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. przy 1,1435, choć wzrostowy ruch wyraźnie nie należy do najsilniejszych. Kurs podchodzi pod dzisiejsze maksima w rejonie 1,1475, jednak wątpliwe, by poziom ten został przełamany. Bardziej prawdopodobny jest powrót do zniżki, dla której wsparciem będzie wspomniane 1,1435. Ewentualne wyjście ponad 1,1475 pozwoli na powiększenie zwyżki do 1,1490 (szczyt z 12 lipca).