Rynek & Raporty

General Electric wykonały ruch powrotny do przełamanych dołków z maja i czerwca przy 26,90 USD, które dodatkowo wspierane są przez zniesienia Fibonacciego 23,6 proc. i 61,8 proc. Zwyżkowy ruch wyraźnie nie należy do najsilniejszych, co oznacza słabość strony popytowej. Impuls ten należy traktować zatem jako chwilową korektę przed powrotem do spadków. Najbliższym wsparciem jest 25,80 USD, czyli minima z 10 lipca. Ich przebicie otworzy drogę do zewnętrznego zniesienia Fibonacciego 161,8 proc. przy 25,15 USD.

Zapasy ropy naftowej zmniejszyły się w zeszłym tygodniu o 4,73 mln baryłek – jest do odczyt zbliżony do rynkowego konsensusu (-3,46 mln baryłek). Tym razem drogę błędnie nakreślił wczorajszy raport API, którego odczyt wskazał na wzrost rzędu 1,63 mln baryłek. Oprócz tego spadły zapasy destylatów i benzyny o odpowiednio 2,14 mln baryłek i 4,44 mln baryłek. W pierwszej reakcji ropa WTI wystrzeliła 0,45 USD i atakuje opór przy 47 USD.

Ropa WTI ma wyraźny problem z przebiciem oporu przy 47 USD, który złożony jest ze zniesień Fibonacciego 38,2 proc., 50 proc. oraz 50-okresowej średniej kroczącej. Ostatnie wzrosty nie należały do najsilniejszych, dlatego uważam, że wyznaczone opór powstrzyma kontynuację zwyżki i doprowadzi do aktywacji strony podażowej. Celem niedźwiedzi będzie 43,60 USD, czyli dołek z 10 lipca. Jego przebicie otworzy drogę do 42 USD, gdzie wypadają czerwcowe minima. Zanegowaniem spadków będzie wyjście ponad 47 USD. W tym wypadku należy oczekiwać wzrostu do 50 USD (okrągły poziom, zniesienie Fibonacciego 61,8 proc.).

W popołudniowej paczce danych z polskiej gospodarki uwagę inwestorów skutecznie przykuwała czerwcowa produkcja przemysłowa, która zgodnie z medianą prognoz miała spowolnić o 5,2 pp. do poziomu 3,9 proc. r/r. Tym razem oczekiwania rynku zostały spełnione z nawiązką, bowiem roczna dynamika uplasowała się na poziomie 4,5 proc. r/r, tj. zgodnie z naszymi prognozami. Na nieco dalszym planie znalazła się sprzedaż detaliczna, która miała być wspierana efektami typowymi dla sezonu letniego. Niestety miesiąca na miesiąc wskaźnik odnotował zaledwie 0,9 proc. skok (konsensus: 1,7 proc. m/m), plasując tym samym roczny przyrost na poziomie 6,0 proc. Złoty pozostaje relatywnie niewrażliwy na powyższe doniesienia. Obecnie para EUR/PLN jest kwotowana po 4,2150.

Ostatnie spotkanie prezydenta Recepa Erdoğana z premierem Binali Yıldırımem poskutkowało wyraźnym przetasowaniem stanowisk w tureckich ministerstwach. Swoją posadę stracił między innymi Nurettin Canikli, który dotychczas pełnił funkcję wiceministra, a dziewięć resortów zostało obsadzonych przez nowych ministrów – donosi Bloomberg. W pierwszej reakcji kurs USD/TRY wybija o 74 pipsy do poziomu 3,5354. Obecnie ruch ulega dość silnemu wymazaniu.

Ostatni sygnał wysłany przez analizę Ichimoku uległ pełnej realizacji. Obecnie NZD/JPY wraca do wzrostów, choć częściowo nadal pozostaje w chmurze. W trakcie najbliższych godzin istnieje prawdopodobieństwo powrotu w okolice poniedziałkowych maksimów (82,77), tj. bastionu ograniczającego atak na czwartkowe maksima przy 83,24.

USD/JPY odbił się od krótkoterminowej linii trendu spadkowego w okolicach 112,20. Na wykresie 4-godzinowym rysuje się sporych rozmiarów czerwona świeca, która może zapowiadać zakończenie zwyżkowego odreagowania. Scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja spadków, dla których celem będzie 111,00 (zniesienie Fibonacciego 61,8 proc. oraz zasięg wynikający z formacji RGR).

Dla GBP/USD wczorajszy wieczór przebiegał pod dyktando niemocy sił popytowych, które próbowały ponownie uplasować kurs powyżej 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego przy 1,3050. Realizacja powyższego scenariusza nie jest wspierana przez oscylatory, którym bliżej do przebicia najbliższego wsparcia przy 1,3000 oraz rozpoczęcia rajdu w stronę 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego przy 1,2930.

EUR/USD cofa się do 1,1520, ale ciekawiej wygląda sytuacja GBP/USD. Przebicie 1,3030 i wczorajszych minimów otworzy drogę do pogłębienia wczorajszych spadków. Widać też umiarkowaną presję na waluty EM. EUR/PLN odbija do 4,2050, co przy cofającym się eurodolarze wypycha USD/PLN ponownie ponad 3,65. Około 0,5 proc. tracą dziś lira, rand, czy rubel.