Rynek & Raporty

USD/CAD schodzi na dzienne minima naruszając 1,2690. Kursowi kanadyjskiej waluty wyraźnie pomaha w ostatanich kilku minutach ropa. Po chwilowym, ale gwałtownym załamaniu kurs WTI odbija w kierunku 47 USD.

Po paczce rozczarowujących danych kolejny cios mogła wymierzyć produkcja przemysłowa, która jednak pozytywnie zaskoczyła rynkowe oczekiwania o 0,1 pp. Z miesiąca na miesiąc wskaźnik odnotował skok o 0,4 proc. wobec 0,1 proc. w maju (rewizja z: 0,0 proc.). Napływ pozytywnych danych lekko burzą szacunki wykorzystania mocy produkcyjnych, które uplasowały się na poziomie 76,6 proc. (konsensus: 76,8 proc.). Crossy z USD pozostają relatywnie niewrażliwe na powyższą publikację. Obecnie EUR/USD znajduje się przy 1,1460, a USD/JPY balansuje przy 112,40.

Presja na dolara jest silna, ale może okazać się jeszcze gwałtowniejsza jeśli pokonany przez rentowność amerykańskiej dziesięciolatki zostanie poziom 2,28 proc., który obecnie jest testowany.

Pierwsze skrzypce w popołudniowej paczce danych z USA odgrywa inflacja CPI, która wyhamowała o 0,3 pp. do poziomu 1,6 proc. r/r, tym samym rozczarowując rynkowe oczekiwania (1,7 proc. r/r). Oczy uczestników rynku zostały zwrócone również w stronę dynamiki cen bazowych (0,1 proc. m/m), która minęła się z konsensualnymi 0,2 proc. W ujęciu rok do roku inflacja bazowa pozostaje na poziomie 1,7 proc. W przypadku sprzedaży detalicznej należy mówić o wyraźnym rozgoryczeniu, bowiem z miesiąca na miesiąc odnotowała ona 0,2 proc. spadek wobec oczekiwanego 0,1 proc. wzrostu. Wydźwięku nie ratują wskazania sprzedaży bazowej, która na przestrzeni miesiąca powędrowała o 0,1 proc. w dół (konsensus: 0,3 proc. m/m). W pierwszej reakcji EUR/USD wybija do poziomu 1,1445, notując tym samym ruch rzędu 28 pipsów.

Większość walut w ostatnich kilkunastu minutach zyskuje do USD, są to zwłaszcza CAD, AUD i NZD. EUR/USD jest natomiast przyklejony to 1,1415.

WIG 20 po raz kolejny podszedł pod opór przy 2360 pkt. i po raz kolejny się od niego odbił. Powstała na wykresie 4-godzinowym sporych rozmiarów czerwona świeca oznacza, że w najbliższym czasie należy spodziewać się zejścia do dolnej bandy konsolidacji w rejonie 2270 pkt. Zanegowaniem zniżki będzie wyjście ponad 2360 pkt. W tym wypadku należy oczekiwać wzrostu do 2425 pkt. (szczyt z 4 maja).

Na rynku od rana panuje ograniczona zmienność, inwestorzy wyraźnie czekają na paczkę danych z USA, której odczyty zaplanowane są na 14:00-16:00. Do tej pory żadna z walut G10 nie może obrać konkretnego kierunku, a odchylenia nie przekraczają 0,35 proc. Na dwóch pierwszych miejscach w tabeli są waluty surowcowe: AUD (+0,35 proc.) oraz NOK (+0,32 proc.). W defensywie pozostaje frank szwajcarski, który schodzi 0,27 proc. pod kreskę. Flauta panuje także na rynku akcji: w Europie najsłabszy jest WIG 20 (-0,5 proc.), a najsilniejszy IBEX (+0,2 proc.). Podobnie sytuacja wygląda na rynku surowców: zwyżka ropy WTI wynosi 0,5 proc., a jej baryłka kosztuje 46,30 USD. Uncja złota kosztuje 1220 USD (+0,17 proc.), a srebra 15,70 USD (+0,05 proc.).

Notowania miedzi walczą przy wsparciu w okolicach 266,50 USd, na które składają się zniesienie Fibonacciego 50 proc. oraz lokalne szczyty z 6-7 lipca. Na wykresie 4-godzinowym powstała seria prowzrostowych formacji świecowych, co przemawia za powrotem do wzrostów. Oporem jest 270 USd, czyli zniesienie Fibonacciego 78,6 proc. oraz maksima z 12 lipca. Jego przebicie pozwoli na przetestowanie szczytów z 30 czerwca przy 271,85 USd. Ewentualne zejście pod 266,50 USd poskutkuje spadkiem do 263 USd (dołki z 10 lipca korespondujące ze zniesieniem Fibonacciego 50 proc.).

Na wykresie H1 ropy WTI rysuje się sporych rozmiarów zielona świeca (przy zniesieniu 38,2 proc.), która zapowiada zakończenie spadkowej korekty. Można zatem założyć, że w najbliższym czasie kurs podejdzie do szczytów z 12 lipca przy 46,45 USD. Ich przebicie otworzy drogę do 47 USD, gdzie wypadają nałożone na siebie zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. i 50 proc. Wsparciem pozostają dzisiejsze dołki przy 45,75 USD. Ich potencjalne przebicie sprowadzi notowania do 45,45 USD, czyli zniesienia 61,8 proc.