Rynek & Raporty

W lutym sprzedaż detaliczna Wielkiej Brytanii wzrosła o 0,8 proc. m/m, dwa razy mocniej od oczekiwań. Jednak optymizm nieco hamuje rewizja w dół danych z styczniowych – z 0,1 proc. do -0,2 proc. Z wyłączeniem paliw i aut sprzedaż wzrosła o 0,6 proc. (prog. 0,4 proc.), ale także przy rewizji odczytu za styczeń o 0,3 pkt proc. w dół. Ogólnie zatem dane nie wydają się nadzwyczaj dobre, co jednak nie przeszkadza w umocnieniu funta. GBP/USD zahaczył o 1,4180, a EUR/GBP spadał do 0,8702. Teraz mamy jednak lekkie cofnięcie. Rynek pozostaje skoncentrowany na decyzji BoE o 13:00.

Decyzja Fed jest odbierana gołębio i USD traci, a rynek przeskakuje na kolejny temat, którym prawdopodobnie staną się napięcia w relacjach handlowych USA i Chin. To stawa aktywa ryzykowne w trudnym położeniu i grozi szybkim wygaszaniem odbicia z ostatnich kilkunastu godzin.

Strona popytowa ma wyraźny apetyt na kontynuację zwyżkowego ruchu. Notowania przełamały się przez kolejny już opór (1,4145), gdzie wypadał szczyt z 16 lutego. Kolejnym poziomem, który może sprawić problem rynkowi byka będzie 1,4275, czyli maksima z 1 lutego korespondujące z zewnętrznym zniesieniem Fibonacciego 127,2 proc. Wsparciem staje się 1,4145.

Zmiana głównych crossów z USD od startu konferencji prezesa Fed Powella jasno wskazuje, że dodatkowe informacje przyniosły nasilenie sprzedaży dolara. Dot plot był mniej więcej zgodny z jastrzębimi oczekiwaniami, ale brak sugestii czwartej podwyżki w 2018 r. rozczarowuje. Z wydźwięku konferencji prasowej wynika, że Powell chciał zachować ostrożny ton, inny od swojego wystąpienia w Kongresie pod koniec lutego. Prezentacja poglądów spójnych z opiniami wszystkich członków FOMC jest trudna i wymaga większej ostrożności, stąd podkreślenie wciąż niskiego przełożenia silnego wzrostu zatrudnienia na płace i inflację. Ogólnie USD nie zyskał argumentów do dalszych wzrostów ponad to, co rynek dyskontował przed posiedzeniem.

Prezes Fed nie unika pytań o „dot plot”, ale jego odpowiedzi sugerują tonowanie emocji. Stwierdza, że prognozy na 2019-202 poszły w górę i na koniec 2020 r. wskazują stopę procentową na 3,4 proc., ale podkreśla i „40 pb powyżej szacunków stopy neutralnej”. Jest to prognoza na za 3 lata, a przyszłość jest wysoce niepewna i „nie mamy zdolności patrzenia tak daleko w przyszłość”. „Szczerze nie przywiązywałbym zbytniej uwagi do tego”.

Powell został zapytany o działania w polityce celnej administracji Białego Domu i czy było to dyskutowane na posiedzeniu. Powiedział, że główny wniosek dyskusji był taki, że zmiany w polityce handlowej nie powinny mieć wpływu na perspektywy gospodarcze. Ale członkowie FOMC zwracali uwagę, że w kontaktach z przedstawicielami biznesu pojawiał się temat obaw tej grupy o skutki tej polityki.

Słowa prezesa Fed odnośnie inflacji, polityki pieniężnej i wzrostu nie wnoszą nic nowego, co z reszta widać po stabilizacji notowań USD. W pierwszym pytaniu do pracy Powell wyjaśnia jak wyższe prognozy przełożą się na tempo podwyżek. Stwierdził, że Fed stara się znaleźć „kompromis”, gdyż widać bardzo powolną presję po stronie inflacji i płac pomimo dużego przyrostu zatrudnienia. Wzmianki te mają wydźwięk ostrożności i tonują pozytywne rewizje prognoz wskaźników makro, ale USD nie reaguje.

Brak sugestii agresywnego zacieśniania Fed w 2018 r. pomaga w poprawie rynkowego sentymentu. S&P500 w pewnym momencie zyskiwał ponad 0,8 proc. Na FX najmocniej zyskiwały AUD, NZD i CAD, GBP/USD przebił się przez 1,41, a EUR/USD wyszedł ponad 1,23. Spokojnie jest tylko na USD/JPY, gdzie słabość dolara znosi się z negatywną reakcją jena na spadek awersji do ryzyka. Z kolejnymi minutami przychodzi jednak częściowe odreagowanie, gdyż szybki kapitał stara się jednak realizować zyski jeszcze przed startem konferencji prezesa Powella.

W projekcji na 2018 r. widać duża liczbę pojedynczych prognoz przesuniętych wyżej, ale łącznie dalej dominuje pogląd o tylko trzech podwyżkach w całym 2018 r. Członkowie FOMC bardziej optymistycznie patrzą jednak na perspektywy gospodarki w dalszym okresie, co pozwala zakładać bardziej stromą ścieżkę polityki monetarnej. Źródło: Bloomberg