Rynek & Raporty

W Polsce po zaskakującym spadku inflacji CPI do 1,3 proc. Rada Polityki Pieniężnej nie ma innej opcji, jak wybrzmieć gołębio. Stopa referencyjna powinna zostać utrzymana na 1,5 proc., ale na konferencji prezes Glapiński z łatwością powtórzy swoje stanowisko, że stopy procentowe mogą nie ulec zmianie nawet do 2020 roku. Pytanie, czy dla rynku złotego będzie to istotne stwierdzenie?

Strona podażowa wyraźnie przejęła kontrolę na WIG 20, o czym świadczy rysująca się sporych rozmiarów czerwona świeca. Najbliższym wsparciem są okolice 2245 pkt., który wcześniej kilkukrotnie blokował rozwój zniżki. Jego przełamanie otworzy kursowi drogę przynajmniej do 2195 pkt., gdzie wypadają minima z przełomu marca i kwietnia. Oporem jest poziom 2290 pkt., na który składają się zniesienia Fibonacciego 38,2 proc., 50 proc., linia łącząca szczyty od lutego oraz lokalne maksima z 27 marca.

Deutsche Telekom testuje górną bandę konsolidacji przy 13,55 EUR, która dodatkowo wspierana jest przez zniesienie Fibonacciego 38,2 proc. Na wykresie dziennym póki co brak sygnałów wskazujących na możliwą kontynuację zwyżki, dlatego bardziej prawdopodobny jest powrót do spadków. Celem niedźwiedzi będzie dolne ograniczenie trendu bocznego przy 12,70 EUR, gdzie rozegrają się dalsze losy kursu. Ewentualne wybicie 13,55 EUR będzie równoznaczne z aktywacją formacji podwójnego dna, którego zasięg sięga 14,45 EUR.

Poniżej przedstawiamy krótki opis aktualnej sytuacji technicznej na pięciu głównych parach walutowych wraz z perspektywami dla ich kursu na najbliższe dni.

Miedź mieli się w okolicach oporu przy 308,50 USd, na który składają się zniesienie Fibonacciego 38,2 proc. oraz przełamana długoterminowa linia trendu wzrostowego. Odbicie od wyznaczonej bariery poskutkuje spadkiem przynajmniej do 293,85 USd. W razie przebicia tego poziomu kolejnymi barierami dla rynku niedźwiedzia będą zewnętrzne zniesienia Fibonacciego: 127,2 proc. przy 284,40 USd i 161,8 proc. przy 271,35 USd. Ewentualny powrót ponad 308,50 USd pozwoli na podejście do 317,55 USd (zniesienie 61,8 proc.).

Po pięciu tygodniach wyprzedaży inwestorzy spekulacyjni w końcu zaczęli kupować dolara, choć w bardzo skromnej ilości. Nawis długich pozycji w EUR w dalszym ciągu się utrzymuje, podczas gdy inwestorzy kontynuowali kupowanie jena. Spekulanci wykazują też zastanawiający sceptycyzm wobec CAD.

Zbyt wiele się nie dzieje na rynku po weekendzie. Dane z rynku pracy USA nie były przełomowe, a w temacie napięć handlowych USA-Chiny mamy więcej tego samego. Dziś rano słabe dane z Niemiec przedłużają złą passę odczytów z Eurolandu. Złoty jest stabilny, choć wygrana premiera Orbana w wyborach na Węgrzech może pośrednio uderzać w polską walutę.

Większość ważnych publikacji, które są przewidywane na dzisiaj oczekujemy przed południem. Dane niektórych już znamy, np. wbrew oczekiwaniom, prognozowany wzrost eksportu z Niemiec spadł jeszcze więcej niż w styczniu do poziomu -3.20% m/m. Import również się zmniejszył, ale nie tak dramatycznie: -1.30% m/m. Oprócz tego, o tej samej godzinie otrzymaliśmy dane z sektora przemysłowego Norwegii, które również pozostawiają więcej do życzenia – ujemny wzrost 0.30% w skali miesięcznej. Po południu będziemy głownie przyglądać się przemówieniom Constancio’ego i Praeta z EBC.

Seria prospadkowych formacji świecowych na wykresie 4-godzinowym EUR/USD oznacza zwiększone prawdopodobieństwo zniżki kursu. Warto też zwrócić uwagę, że nie powstały one w przypadkowym miejscu, bo przy zniesieniach Fibonacciego 23,6 proc. i 50 proc. w rejonie 1,2280. Wsparciem dla potencjalnych spadków będą okolice 1,2220, gdzie wypada zniesienie 78,6 proc. oraz dołki z 5-6 kwietnia. Ewentualne wybicie 1,2280 pozwoli na powiększenie wzrostów do 1,2315 (zniesienia 38,2 proc., 78,6 proc., 200-okresowa średnia krocząca).