Rynek & Raporty

Dalej pozostajemy w beznamiętnej konsolidacji 1,15-1,18 z jeszcze węższym zakresem wahań w ramach jednego dnia. W tym tygodniu kurs powoli ścieka niżej pod naporem aprecjacji USD i dziś rano łamiemy wsparcie na 1,1630. Po piątkowym handlu (bez kluczowych publikacji) trudno spodziewać się przesadnej dynamiki, więc powinniśmy się zatrzymać na wsparciu 1,1590/00, choć nie jest to silna bariera. Wyłamanie pod 1,15 dopiero może obudzić handel, gdyż przed miesiącem taki scenariusz cieszył się dużym zainteresowaniem, by potem inwestorzy zostali boleśnie skarceni odbiciem pod 1,18. Sądzę, że póki nie dojdzie do wybicia, inwestorzy będą ostrożni.

Roczna dynamika cen konsumenta wyniosła 2 proc – wynika z szacunków Głównego Urzędu Statystycznego. Odczyt ten przewyższa oczekiwania rynku, który przewidywał wartość polskiego indeksu CPI na poziomie 1,9. Miesięczna dynamika była zgodna z konsensusem, który sugerował wzrost o 0,1 proc. m/m.

Rynki albo reagują na eskalację konfliktów handlowych USA z resztą świata, albo cieszą się, że ostatnia doba nie przyniosła przykrych niespodzianek. USD pozostaje mocny, czy to jako bezpieczna przystań, czy przy wsparciu fundamentów. Rynek FX przespał azjatycką część sesji i prawdopodobnie w spokoju dobrnie do weekendu.

Kolejny dzień z rzędu USD pnie się w górę. Indeks DXY obecnie znajduje się przy poziomie 94,92. Dolar rośnie dzisiaj na wartości w stosunku do głównych walut krajów G10. Argumenty wspierające aprecjację USD są wciąż takie same: wojny handlowe psują nastroje na rynkach, co przekłada się na większy popyt na amerykańską walutę, narracja Fedu staje się coraz bardziej jastrzębia, a dane makroekonomiczne z USA są solidne. Dzisiejsza spekulacja na spadek dolara wydaje się być błędem, mając na uwadze nadchodzącą publikację danych o inflacji bazowej oraz CPI. Prognozy sugerują wyższą inflację niż w poprzednim roku.

WSJ opublikował wywiad z szefową oddziału Fed w Cleveland Loretta Mester, która ma jastrzębie poglądy (i prawo głosu w tym roku). Mester stwierdziła, że gospodarka z pewnością jest w stanie udźwignąć jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku. Jej zdaniem, jeśli Fed będzie zwlekał z podwyżkami, może być spóźniony z reakcją na oznaki przegrzania. Według Mester stopa neutralna leży na poziomie 3 proc. Nie ma tutaj zaskoczeń i rynek przyjmuje komentarze neutralnie.

Wczoraj był wielki dzień dla USD/JPY najpierw z agresywną zawrotką od 110,95, a potem ostre przełamanie majowego szczytu na 111,40. Potem nikt już nie oglądał się za siebie i teraz kurs forsuje 112,40. Wszystko to odbywa się w oderwaniu od korelacji z rynkiem długu (10-latki USA stabilne przy 2,86 proc.) i akcji (spadki na Wall Street). Jak sugerowałem w Komentarzu Porannym, jen zaczyna poruszać się jak ryzykowna waluta azjatyckiej gospodarki nastawionej na wymianę handlową, która może ucierpieć przez wojny handlowe. Łącznie, nieważne czy mamy risk-on, czy risk-off, rynek chce rosnąć i to może nas szybko zaprowadzić do 113,70, gdzie dopiero można wyrysować jakiś opór. Ryzykiem są pojedyncze komunikaty/tweety, które pobudzą awersję do ryzyka i algorytmy zaczną kupować jena, ale spodziewałbym się, że takie zjazdy będą chwilowe i szybko podbierane.

Niemiecka agencja DPA donosi, że Trump zagroził wystąpieniem USA z szeregów NATO, jeśli pozostałe państwa „natychmiast” nie zwiększą nakładów na obronność. Informacja została zdobyta od anonimowych źródeł. Rynek szybko reaguje na doniesienia, choć w ograniczonej skali – USD lekko zyskuje do walut ryzykownych. AUD/USD został szybko zepchnięty pod 0,7380, ale powoli odbija.

Brak nowych informacji w temacie wojen handlowych to dobra wiadomość i aktywa ryzykowne starają się wykrzesać z siebie siłę na korektę. Obawy o eskalację są jednak wciąż obecne na drugim planie i niewiele potrzeba, by zmącić spokój. Dolar pozostaje preferowanym kierunkiem ucieczki, a dziś może dostać dodatkowego impulsu w danych o inflacji.

W nowych prognozach Bank Kanady zakłada wzrost PKB 2 proc. w 2018 r., 2,2 proc. w 2019 r. i 1,9 proc. w 2020 r. Bank szczególnie wyraźnie zrewidował wzrost w II kw. 2018 r. do 2,8 proc. z 2,5 proc. zakładanych w kwietniu. BoC zwraca uwagę, że inwestycje przedsiębiorstw i eksport rozwijają się mocniej od wcześniejszych oczekiwań i wysokie poziomy wydatkowania powinny się utrzymać w całym horyzoncie prognozy. Zaznaczono, że lipcowa projekcja uwzględnia wpływ ceł importowych na stal i aluminium, które ostatnio nałożyły USA, jak równie środki zaradcze wprowadzone przez Kanadę. Choć Bank spodziewa się trudnego okresu dostosowawczego w niektórych sektorach, wpływ na wzrost i inflację powinien być skromny. CAD pozostaje mocny - USD/CAD 1,3070.