Rynek & Raporty

Osłabienie złotego bez wątpienia ma źródła zewnętrzne, a niska płynność i koniec kwartału podsycały skalę wzrostów EUR/PLN bez oznak silnej obrony ze strony sprzedających. Złamanie 4,35 jest istotne, gdyż znaleźliśmy się na poziomach niewidzianych od stycznia 2017 r. i terytorium jest otwarte aż do 4,3930/00. Jakkolwiek obraz techniczny pozostaje wzrostowy, trzeba pamiętać, że w ostatnich dniach wiele czynników zewnętrznych zaburzyło handel, więc na koniec dnia/miesiąca/kwartału/półrocza możemy widzieć równie chaotyczny zjazd niżej i po wczorajszym wybiciu pozostanie tylko cień. Biorąc pod uwagę, że EUR/USD mocno odbił (w reakcji a ustalenia ze szczytu UE), a klimat wokół rynków wschodzących jest dziś lepszy, powinno to przynajmniej przystopować wyprzedaż złotego. Wsparcia 4,35 i 4,34.

zasięg podwójnego szczytu styczeń-kwiecień. Po drugiej na 1,3050 zrównane zostały dołki z października i listopada 2017 r. Przełamanie tutaj byłoby silnym sygnałem do dalszej wyprzedaży z otwartą drogą do 1,2780 (dołek z 24 sierpnia). Jednak dziś rynek walczy o odbicie, ale żeby wzrosty miały przyszłość, konieczne jest zamknięcie dnia ponad 1,3110 i realizacja objęcia hossy.

Tym razem rozczarowuje niemiecka sprzedaż detaliczna w maju. Wskaźnik wykazał dynamikę -2,1 proc. m/m oraz - 1,6 proc. r/r. W tym drugim przypadku konsensus plasował się na poziomie 1,9 proc. Euro nie reaguje wyraźnie, kurs pozostaje w pobliżu wczesnoporannych maksimów. Ważniejsze dla inwestorów są pozytywne doniesienia z unijnego szczytu. Obecnie EUR/USD jest przy 1,1645.

Kurs baryłki brent przekracza 80 USD a WTI narusza 73,50. W pół godziny notowania wystrzeliły o około dolara. Notowania ropy kontynuują rajd i wychodzą na długoterminowe szczyty. Rynek jest bardzo mocno wykupiony po potężnej zwyżce z ostatniego tygodnia, ale sygnałem do korekty w notowaniach WTI byłoby dopiero zejście pod 72,20.

Indeks dolarowy zyskuje od kwietnia już ponad 6,5 proc. i dziś ponownie atakuje lokalne maksima ponad 95,00. Poprzednie dwie próby przebicia tej bariery skończyły się korektami o 1,5 oraz 1 proc. Może to obrazować coraz słabszą siłę podaży i sugerować nieodzowność przebicia oporu.

Po odpadnięciu eurodolara od strefy oporu w okolicach 1,1720-30, czyli w krótkim terminie absolutnie kluczowej strefy dla rozwoju wzrostowej korekty, notowania dynamicznie zeszły w kierunku majowych i czerwcowych dołków. Okolice 1,1510 cały czas wyznaczają jednak wsparcie, po ich przebiciu następnymi celami byłyby 1,1470 i 1,1410. Dopiero przebicie 1,1730 pozwoliłoby myśleć o silniejszym wzroście. Opór ten wyznaczają m.in. poziom 23,6 proc. zniesienia Fibo wiosennego załamania, linia tendencji spadkowej oraz dołki z grudnia 2017 roku, które były również dolnym ograniczeniem czerwcowej konsolidacji. Kolejny ważny poziom to 1,1850, gdzie usytuowany jest czerwcowy szczyt oraz poziom 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego. Jednocześnie strefa ta może wyznaczać linię szyi potencjalnego podwójnego dna. Naszym scenariuszem bazowym pozostaje konsolidacyjny charakter notowań ponad wiosennymi minimami.

Prezydent USA Donald Trump opowiedział się przeciwko najostrzejszej formie ograniczania chińskich inwestycji w USA, wynika z komunikatu Bloomberga cytującego nieoficjalne źródła. W komunikacie podano, że Trump opowiada się za otwartym środowiskiem inwestycyjnym w USA, jednak Chiny muszą uporać się procederem kradzieżą technologii. W jego opinii korzystanie z CFIUS (Committee on Foreign Investment in the United States) jest najlepszym podejściem dla ochrony technologii z USA. Jest to dobra wiadomość, która wspiera apetyt na ryzyko na rynkach, choć przydałaby się oficjalna konfirmacja. USD/JPY skoczył do 110,20, zyskuje też AUD ponad 0,74 USD.

USD/JPY utrzymuje się w przedziale wahań ustanowionym na przełomie maja i czerwca. Notowania znajdują się w trendzie bocznym, ale zaczynają erodować wzrostową linię trendu poprowadzoną od marcowego dołka. Kolejne ważne wsparcie to 109,40, gdzie znajdują się czerwcowe minima oraz poziom 23,6 proc. zniesienia Fibo wiosennej zwyżki. Tak naprawdę do wykrystalizowania się średnioterminowego, prospadkowego układu notowań potrzebne byłoby zejście w cenie zamknięcia pod 108,00. Dopóki tak się nie stanie, to za scenariusz bazowy należy przyjąć wzrost w kierunku linii poprowadzonej przez szczyty z lat 2015-2018, która obecnie przebiega ponad 111,50. Opory to 110,20, 110,80 oraz 111,40.

Eurodolar odpadał wczoraj od strefy oporu w okolicach 1,1720-30. To w krótkim terminie absolutnie kluczowe poziomy dla rozwoju wzrostowej korekty. Wyznaczają je m.in. poziom 23,6 proc. zniesienia Fibo wiosennego załamania, linia tendencji spadkowej oraz dołki z grudnia 2017 roku, które były również dolnym ograniczeniem czerwcowej konsolidacji. Przebicie 1,1730 pozwoliłoby myśleć o wzroście w kierunku 1,1850, gdzie usytuowany jest czerwcowy szczyt oraz poziom 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego. Jednocześnie strefa ta może wyznaczać linię szyi potencjalnego podwójnego dna. Najbliższymi wsparciami dla kursu są okolice 1,1640, 1,1570 oraz wiosenne dołki 1,1510. Następnymi celami byłyby 1,1470 i 1,1410. Naszym scenariuszem bazowym pozostaje konsolidacyjny charakter notowań.