Rynek & Raporty

GBP/USD spadł do 1,3205 w reakcji na krążące w sieci doniesienia o rezygnacji premier May po zatwierdzeniu umowy brexitu. Tym razem apel pochodzi od George’a Freemana z Partii Konserwatywnej, zdaniem którego odejście May po zaakceptowaniu umowy brexitu jest konieczne, aby nowy lider zjednoczył kraj i nadzorował następny etap. W jego opinii poświęcenie May może przysporzyć głosów za umową. Nie jest to nowa opinia i nie powinna zaskakiwać. May jest twarzą (a później kozłem ofiarnym) porozumienia brexitu, ale gdy umowa zostanie zatwierdzona, znajdą się chętni na zajęcie jej miejsca. Jednak nie pierwszy raz w tym tygodniu widzimy, że funt nerwowo reaguje na każda informację. Z resztą już widać odbicie do 1,3225.

Zdaniem prezesa NBP Adama Glapińskiego „kurs walutowy jest niesamowicie stabilny, co jest też fenomenem”. Dodał, że NBP interweniuje „czasem”, ale są to niewielkie wolumeny, by wygładzić zmiany kursu. Uznał, że stabilność złotego świadczy o „znakomitych fundamentach” gospodarki i konserwatywnej polityce monetarnej. Komentarz o interwencjach nie wzrusza kursem EUR/PLN (który jest przyklejony do 4,30), gdyż Glapiński mówił o generalnej zasadzie prowadzenia interwencji niż bieżącej obecności NBP na rynku.

W nocy rynek przeprowadził atak na lipcowy szczyt 1,3363, ale podsycany wydarzeniami politycznymi ruch w miarę szybko zgasł i dziś rano przeszliśmy w nerwową huśtawkę. Brexit pozostaje głównym motorem i pretekstem do skoków kursu, ale z czysto technicznego punktu widzenia GBP/USD realizuje trend wzrostowy zaczęty w styczniu. Silne wsparcia są zostawione daleko przy 1,30 – średnie 55-sesyjna i 200-sesyjna. Wcześniej 1,3110 (szczyt z połowy lutego) oferuje wsparcie. Celem jest retest ostatnich szczytów i ruch wyżej w stronę 1,3473 (szczyt z 7 czerwca).

Wraz ze zbliżaniem się pierwszego dzwonka na Wall Street widać minimalne umocnienie USD. EUR/USD flirtuje jednak cały czas z 1,13. Na dziennych dołkach są za to takie pary jak AUD/USD czy NZD/USD. USD/JPY testował lokalne szczyty poniżej 111,50. Wzrost cen ropy naftowej sprzyja z kolei dolarowi kanadyjskiemu, który na tle pozostałych walut surowcowych wypada dziś relatywnie dobrze. Uspokoił się nieco rynek funta, GBP/USD dryfuje w kierunku 1,3180 w oczekiwaniu na wieczorne głosowanie. Dzienna rozpiętość kursu to 120 pipsów, wczoraj było to prawie 300 pipsów.

W środowy poranek kontrakt na DAX testuje wczorajsze intradayowe maksima w okolicach 11540 pkt. Leżą one przy szczytach z końcówki lutego i dołkach z 4 marca. W szerszym horyzoncie dominuje tendencja wzrostowa a w krótszym notowania zamknięte są pomiędzy 11400 – 11675 pkt. Obecnie kurs znajduje się idealnie w środku tego przedziału wahań. Z kolei futures na WIG20 podchodzi po raz trzeci pod opór 2320 pkt (m.in. lutowe dołki. Kolejne dołki są wyżej usytuowane, co implikuje duże prawdopodobieństwo powodzenia silniejszego korekcyjnego odbicia. Kolejny ważny poziom to 2350-55 pkt.

400 godzin zostało do oficjalnej i nadal jedynej obowiązującej daty brexitu. Nic więc dziwnego, że kwestia ta zdominuje ponownie dzień na rynku. Wczorajsza, trzecia próba przeforsowania przez May wynegocjonowanej umowy ws. Brexitu zakończyła się fiaskiem. Ropoczyna to maraton głosowań: dziś Izba Gmin w godzinach wieczornych zadecyduje, czy odrzuca bezumowny, chaotyczny brexit. Poza tym w kalendarzu odnajdziemy przede wszystkim paczkę danych z USA, czyli inflację PPI, zamówienia na dobra trwałe oraz wydatki na inwestycje budowlane i raport DoE o zapasach ropy. W tym miejscu warto nadmienić, że raport APi wskazał na spadek zapasów surowca o 2,6 mln baryłek. Jest to spore zaskoczenie i wsparcie dla cen zarazem. Przed południem poznamy jeszcze informacje o produkcji przemysłowej w Eurolandzie. Odczyt dotyczyć będzie stycznia.

Prokurator generalny Geoffrey Cox prezentuje w Izbie Gmin prawna ocenę nowej wersji porozumienia z UE ws. brexitu. Powtórzył to, co już wiemy z wcześniej opublikowanego dokumentu, że choć nowe porozumienie zawiera zapewnienia i wzmacnia prawa Wielkiej Brytanii, Londyn nie otrzymuje jednostronnej mocy do zakończenia mechanizmu „irlandzkiego bezpiecznika”. Dodał, że przegłosowanie porozumienia jest teraz polityczną decyzją, nie techniczną ani prawną. GBP/USD podnosi się po wcześniejszym załamaniu, czy to na domykaniu spekulacyjnych shortów, czy na nadziejach, że wieczór może przynieść niespodziankę i zatwierdzenie umowy brexitu. 1,3088.

W lutym inflacja CPI z USA wypadła niżej od oczekiwań, spychając roczną dynamikę do 1,5 proc. r/r. Inflacja bazowa zwolniła do 2,1 proc., o 0,1 pkt proc. poniżej prognozy i odczytu ze stycznia. Dane nie dają podstaw do zmiany polityki Fed i przyspieszenia tempa podwyżek. Dla USD jest to skromne rozczarowanie (USD/JPY obniżył się do 111,13), ale z danych ucieszą się inwestorzy na Wall Street – futures na S&P500 odwraca wcześniejsze spadki i rośnie 0,2 proc.

GBP/USD runął z 1,3150 o około 100 pipsów pod wpływem słów Coxa, który stwierdził, ze pod kątem prawnym ryzyka związane z brexitem wynikające z umowy wynegocjowanej przez May pozostają niezmienione. Innymi słowy wczorajsze ustępstwa strony unijnej w opinii Prokuratora Generalnego nie są wiążące i nie mitygują ryzyk związanych z tzw. irlandzkim bezpiecznikiem.