Rynek & Raporty

GBP/USD koryguje ostatnią falę spadkową i ponad 1,2790 wraca w granice wcześniejszego kanału spadkowego. Pierwszy ważniejszy opór znajduje się przy 1,2920, gdzie zbiegają się dołki z 3 sierpnia i linia trendu spadkowego zapoczątkowanego w kwietniu. Według zniesień Fiboncciego potencjalny zasięg korekty może wynieść kurs do 1,3070. Technika musi zmierzyć się jednak z pozostałymi czynnikami: niepewnością o Brexit i generalnym trendem USD. Słabość dolara z ostatnich 24h sprzyja, ale obawy o brak porozumienia z Wielkiej Brytanii z UE skłania rynek do szybkiego wygaszania wzrostów. Funtowi nie pomagają informacje, że rząd brytyjski przygotował plan dla biznesu i gospodarstw domowych na wypadek scenariusza Brexitu bez porozumienia z Brukselą.

Nocne domykanie krótkich pozycji wywindowało kurs do 1,1540. Choć wstępny opór był wyznaczany przy 1,1510, to na 1,1540 leży „twardszy” opór, albo raczej górna banda strefy dołków z konsolidacji maj-lipiec. istotne, że rynek zatrzymał się przed ruchem dalej i najwyraźniej czeka, czy USD otrzyma kolejny cios do Trumpa (który wystraszy kolejną grupę sprzedających), czy rynek będzie mógł powrócić do wyceny mocny fundamentów USD i pesymizmu wokół EUR (Turcja, Włochy). Wyłamanie wyżej oznacza powrót do konsolidacji pod 1,1750; od dołu pod obserwacją są 1,1450 i 1,13.

Amerykański prezydent w nocy polskiego czasu zarzucił Chinom i Unii Europejskiej manipulacje kursami walut. Ponownie wyraził również niezadowolenie z podwyżek stóp procentowych dokonywanych przez Fed. Rezultat to mocna przecena dolara amerykańskiego. Słabość USD w przestrzeni G-10 najmocniej wykorzystują NZD i EUR, wyraźnie zyskują waluty gospodarek wschodzących i ostro przecenione w ubiegłym tygodniu metale szlachetne.

Kurs tony metalu na LME w ubiegłym tygodniu ostro runął, środa była prawdziwym dniem pogromu dla metali przemysłowych. Od tamtego zcasu rozwija się jednak wzrostowa korekta (kanał wzrostowy), której dalsze losy będą się ważyć w obecnych okolicach. Kurs powrócił ponad 6000 USD za tonę. Oznacza to wymazanie połowy ubiegłotygniowego spadku, ale także zapełnienie luki bessy. Kilkadziesiąt dolarów wyżej odnajdzimy również minima z pierwszej częsci sierpnia. Ich sfordowanie pozwalaóby myśleć o podejściu do 6300-6320 USD za tonę.

Kurs USD/JPY w ubiegłym tygodniu jedynie naruszył lipcowe minima, ale równocześnie nie odbił wyraźnie od bardzo ważnej strefy (mniej więcej zbieżnej z celem modelowej korekty ABC). Wyznaczają ją okolice 110,00, gdzie grupują się poziom 38,2 proc. zniesienia Fibo tegorocznych zwyżek, 61,8 proc. zniesienia Fibo fali zapoczątkowanej w maju oraz majowy lokalny szczyt i 200 - sesyjna średnia ruchoma. Naszym scenariuszem bazowym jest wyhamowanie zniżek w tych okolicach i powrót na wyższe pułapy. Opory to 111,50, 112,00-112,20. Niemoc w wygenerowaniu silniejszego ruchu wzrostowego zaczyna jednak coraz mocniej osłabiać wzrostowy scenariusz. Jeśli wsparcia ostatecznie zostaną zerodowane, to zostanie eksponowana strefa wokół 108,00 (majowy dołek i lutowe maksimum).

Produkcja sprzedana przemysłu w lipcu była o 10,3 proc. wyższa niż przed rokiem. To wartość minimalnie powyżej konsensusu i zasługa zwłaszcza korzystnego układu jeśli chodzi o liczbę dni roboczych i efektów bazy. Gorzej wypadły natomiast dane o produkcji budowlano – montażowej , która wykazała 18,7 - proc. dynamikę przy prognozie 22,2 proc. r/r. Inflacja producencka wyhamowała z 3,7 do 3,4 proc. rok do roku, czyli nieco silniej niż zakładał rynek. Dane z Polski do ostatnia z pozycji w skromnym kalendarzu makro na dziś. EUR/PLN po środowym wystrzale przy płytkim rynku do 4,34, zdołał jeszcze w ubiegłym tygodniu powrócić pod 4,30. Jeszcze przed strefą wsparć 4,27- 4,28 powstrzymano jednak zniżkę i oczekujemy, że z obecnych pułapów odnotujemy kilkugroszowy, umiarkowany wzrost powodowany nasileniem się awersji do ryzyka na rynkach bazowych. Notowania w szerszej perspektywie należy postrzegać jako konsolidację wokół 4,30 (minimalnie niesymetryczną, z silniejszymi odchyleniami na północ).

Lekki pod kątem wydarzeń makro początek przyszłego tygodnia sugeruje, że rynek walutowy pozostanie pod wpływem wahań sentymentu i śledzenia informacji wokół Turcji. W drugiej części tygodnia pod lupą znajdą się najnowsze odczyty aktywności biznesu w Eurolandzie i USA oraz zapiski z posiedzeń FOMC i EBC.

Lipcowy dane z rynku pracy wypadają po słabszej stronie. Wynagrodzenia spały o 0,5 proc. m/m, ponad dwukrotnie mocniej niż zakładał konsensus. Zatrudnienie wzrosło o 0,1 proc. m/m przy prognozie 0,2 proc. Dane nigdy nie były istotne dla rynku FX i dzisiejsze figury przechodzą bez echa. Złoty korzysta na uspokojeniu sentymentu zewnętrznego i EUR/PLN powoli osuwa się do 4,30. Na koniec tygodnia może być trudno o mocniejsze ruchy, ale jeśli po weekendzie temat Turcji nie będzie eskalował, możliwy jest dalszy zjazd w stronę 4,27-4,28.

Czwartkowy zestaw danych z USA wypada poniżej oczekiwań. Największym rozczarowaniem jest indeks Fed z Filadelfii, który spadł do 11,9 (prog. 22) z 25,7. Mocno zaważył indeks nowych zamówień: spadł do 9,9 z 31,4. Liczba rozpoczętych budów domów w lipcu także wypada blado, rosnąc o 0,9 proc. m/m (prog. 7,4 proc.). Lepiej natomiast wyszła liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych – 212 tys. przy prognozie 215 tys. Ogólnie Philly Fed przyciąga największą uwagę i USD/JPY znajduje pretekst do spadku do 110,60.