Rynek & Raporty

W zależności od tego, którą linią trendu spadkowego się sugerować, AUD/USD stoi przed ryzykiem wyłamania lub wciąż ma miejsce do korekty w kanale. Odejście spod 0,7280 w pierwszej części dnia było sugestywne, ale przy odpowiedniej dynamice rynku (negatywna reakcja USD na Fed) zachowanie z ostatnich godzin nie będzie nic znaczyć. Do obserwacji na dziś wieczór są 0,7280, 0,7315 oraz 0,7350. Od dołu ewentualne przełamanie 0,7220 otworzy drogę do 0,7140.

EUR/GBP konsoliduje się pod 0,8990 po korekcie zatrzymanej na 0,8915. Przedweekendowa przecena funta w związku z negatywnymi informacjami dotyczącymi Brexitu zasługiwała na częściowe odreagowanie, jednak nie zmienia pro-wzrostowej wymowy, która na razie gwarantuje kluczowe wsparcie w postaci zgrupowania blisko 0,8840 średniej 200-sesysjnej, linii trendu wzrostowego oraz linii wsparcia po szczytach z maja i czerwca. Wyjście ponad 0,90 otworzy drogę w stronę ostatnich szczytów na 0,9097.

Nie ma większej filozofii w tym, że rynek czeka na decyzję Fed. Obecnie jesteśmy zamknięci między 1,1720 (dołek z poniedziałku) a 1,1815 (szczyt z poniedziałku), co dało nową wyższą półkę konsolidacji. Jeśli wyjdziemy górą, po drodze czeka 1,1850 (szczyt z 14 VI) przed 1,20 (szczyt z 14 V). Przy spadkach pod uwagę będą brane 1,1650 (19 IX) i 1,1610 (13 IX). EUR/USD ma za sobą dobrą serię wzrostów i rośnie ryzyko wykupienia, ale z drugiej strony korekty są płytkie. Wydźwięk FOMC to zawsze loteria i choć logicznie widzę przewagę jastrzębich ryzyk, to obawiam się, że rynek prędzej będzie szukał pretekstu, by zaatakować ostatnie szczyty. Jastrzębi sygnał Fed musi być naprawdę silny, by zgładzić nadzieje kupujących.

Indeks nastrojów konsumentów Conference Board najwyżej od 18 lat. Aktualna wartość wynosi 138,4 pkt. wobec prognozowanych 132,1 pkt. (poprzednio 133,4 pkt.). Reakcja rynku jest minimalna w związku ze skupieniem inwestorów na jutrzejszej decyzji FED. EUR/USD notowany jest w okolicach 1,1785.

Amerykański indeks cen domów S&P Case-Shiller odnotował w lipcu dynamikę rzędu 5,9 proc. (poprzednio: 6,3 proc.). Wskazanie było niższe niż prognozowane na poziomie 6,2 proc. W ujęciu miesiąc do miesiąca indeks odnotował 0,09 proc. przyrost, niewiele odstając od prognoz 0,10 proc. EUR/USD pozostaje relatywnie niewrażliwy na powyższą publikację, utrzymując się przy 1,1780.

Vlieghe z Banku Anglii w czasie przemówienia powtórzył, że jedna lub dwie podwyżki stóp procentowych będą potrzebne w ciągu roku. Nie zmienił również założeń w sprawie brexitu, jedynie poinformował, że aktualne wskazania BoE nie będą mieć zastosowania w przypadku ‘no deal’ brexit. Przemówienie to nie miało większego wpływu na parę GBP/USD, której kurs notowany jest po 1,3150.

Dziś rano USD/PLN odchodzi od górnej bandy kanału spadkowego pociągniętego od szczytu z10 września i zmierza ku trzeciemu testowi wsparcia przy 3,6350. Kurs głównie odwzorowuje wahania EUR/USD, gdyż złoty pozostaje stabilny wokół 4,30 za euro. W ostatnich dniach złoty pozostawał obojętny na zaklasyfikowanie Polski przez FTSE Russell do indeksu rynków rozwiniętych oraz na skierowanie przez KE sprawy reformy polskiego sądownictwa przed Trybunał Sprawiedliwości UE. Technicznie powinniśmy widzieć więcej akcji wokół tematów dolarowych (jutro FOMC) niż po stronie złotego. Ponadto rajd EUR jest bardziej wyraźny wobec głównych walut niż PLN, wiec dobre prądy dla unijnej waluty na EUR/USD będą pomagać złotemu i podnosić prawdopodobieństwo zejścia USD/PLN w stronę 3,60.

Rynki są podatne na przereagowanie pod wpływem zaskakujących nagłówków niezależnie od tego, jak absurdalnie ten nagłówek brzmi. Wczoraj słowa prezesa EBC Draghiego odnośnie oczekiwań dotyczących przyszłej inflacji zostały odczytane jako coś więcej, niż w rzeczywistości były. EUR ma obecnie więcej przyjaciół niż wrogów.

EUR/USD skoczył z 1,1750 do 1,18 po tym, jak Bloomberg wyświetlił komentarz prezesa EBC Draghiego, który widzi „względnie energiczne” odbicie bazowych miar inflacji. Jego zdaniem wzmacnia się krajowa presja inflacyjna, a wzrost płac będzie kontynuowany. Dość osobliwy zwrot nt. inflacji pobudza wyobraźnię inwestorów, choć same pozytywne słowa Draghiego jeszcze nie oznaczają, że EBC prędko zmieni swoją strategię. A jednak każdy pretekst do wzrostów jest dobry.