Rynek & Raporty

Podczas gdy generalnie rynki pozostają w objęciach niepewności związanej z rozwojem pandemii w Europie i wyborami w USA, niektóre aktywa dodatkowo borykają się z lokalnymi problemami. W poniedziałek presja sprzedaży dotyka rosyjskiego rubla i tureckiej liry.

Rynek generalnie ignoruje skromne korekty w górę indeksów PMI dla przemysłu z Eurolandu. Wskaźnik dla całego bloku wzrósł w październiku do 54,8 z 53,7, mocniej niż wstępnie wskazywane 54,4. Druga fala pandemii i związane z nią restrykcje w głównej mierze uderzają w sektor usługowy i tam należy oczekiwań gorszych danych.

Koronawirus ponownie wskoczył na pierwszy plan z przyrostem liczby zakażonych po obu stronach Atlantyku i szeregiem restrykcji wprowadzonych w Europie. W kolejnych dniach dane historyczne będą znaczyć niewiele, a pozostawanie banków centralnych w gołębim nastawieniu jest oczywistością. Odpowiedź ze strony polityki fiskalnej jest teraz jeszcze bardziej istotna dla globalnego ożywienia, a jak ta odpowiedź będzie wyglądać w przypadku USA rozstrzygnie się po wyborach prezydenckich 3 listopada.

Kontrakt na złoto oscyluje w przedziale wyznaczonym przez formację trójkąta.

Gospodarka strefy euro odnotowała rekordowy wzrost w trzecim kwartale. Odbicie to jednak jest obecnie zakłócane przez nasilającą się pandemię i nowe ograniczenia nałożone na przedsiębiorstwa w całym regionie. Wzrost w całym bloku wyniósł 12,7 proc. kw/kw, znacznie wyprzedzając prognozy ekonomistów na poziomie 9,6 proc.

Roczna dynamika cen konsumenta wyniosła 3 proc. – wynika z szacunków Głównego Urzędu Statystycznego.

Dzisiejsze przedpołudniowe odczyty dynamiki PKB Eurolandu mają szansę wskazać, że gospodarka odbijała w imponującym dwucyfrowym tempie w ujęciu kwartał do kwartału. Optymistycznie wyglądały też wczorajsze odczyty z USA.

Złoty dziś, podobnie jak wczoraj pod koniec sesji europejskiej nieco zyskuje. EUR/PLN cofa się w kierunku 4,61, USD/PLN osunął się pod 3,95 a funt wyceniany jest na mniej niż 5,10 zł. Takie delikatne odrabianie strat było też cechą notowań w poprzednich kilkunastu dniach, gdy kurs wyhamowywał wzrosty przed 4,60. W tym świetle jest zdecydowanie za wcześnie by ogłosić, że to koniec deprecjacyjnej presji. Tym bardziej, że trudno wyobrazić sobie szybką poprawę sytuacji pandemicznej, która pozostaje głównym zagrożeniem dla naszej waluty.

EBC pozostawia stopy procentowe bez zmian (główną na 0,0 proc., depozytową na -0,5 proc.). Decyzji towarzyszą stwierdzenia, że bank w grudniu będzie mógł rzetelniej ocenić perspektywy, gdyż będzie dysponował nowymi projekcjami wzrostu. Oznacza to nie mniej, nie więcej tyle, że za kilka tygodni prawdopodobnie zostanie poluzowana polityka. Rozszerzenie ratunkowego pandemicznego skupu aktywów jest najbardziej oczywistym kierunkiem zmian polityki, ale euro ucierpi jeśli na konferencji prasowej (zaczyna się o 14:30) zostaną uchylone drzwi do grudniowej obniżki stóp. Euro traci dziś 0,4 proc. do dolara, EUR/USD testuje 1,17. Skutkuje to wyjściem USD/PLN ponad 3,95.